Drzyzga: Nasi przeciwnicy mieli swoje problemy

Rozgrywający Fabian Drzyzga w rozmowie o meczu z Rosją i radości z awansu do półfinału.

Wysokie zwycięstwo z Rosją cieszy wszystkich kibiców. Czy to był Wasz najlepszy mecz podczas tych Mistrzostw Europy?

  • Nie wiem, bo dla mnie najważniejsze jest po prostu to, że przeszliśmy do kolejnej fazy i zagramy w półfinale Mistrzostw Europy. Grać do końca rozgrywek przy takim wsparciu trybun, to niezwykłe doświadczenie

W meczu ćwierćfinałowym Waszym największym atutem była zagrywka?

  • Rzeczywiście, dobra zagrywka napędzała nas do lepszej gry, ale mieliśmy swoje problemy w innych elementach. Nie jestem od oceniania tego, jak to wyglądało, to rola ekspertów. Osobiście staram się pomagać chłopakom zawsze tak, jak mogę w danym momencie.

Na treningach poświęciliście więcej czasu na pracę nad tym elementem?

  • Nie trenowaliśmy zagrywki jakoś inaczej, czy więcej niż wcześniej. Trenowaliśmy tak jak zawsze. Widać, że w tym momencie zagrywka jest bardziej papierkiem lakmusowym, nie powiem formy, ale tego, jak czujemy się na boisku. Podczas meczu z Rosją mieliśmy problemy w przyjęciu, ale też z kolei mieliśmy bardzo dobry atak na negatywnym przyjęciu. Żeby zagrać taki mecz, wiele elementów musi się ze sobą zazębiać, to nie jest tylko zagrywka, czy atak. Podczas meczu z Rosjanami wyglądało to całkiem nieźle. Nasi przeciwnicy mieli swoje problemy, czy to kadrowe, fizyczne, a może i mentalne. To nie jest jednak nasz problem. Cieszymy się z tego, że jedziemy do Katowic.

To nie jest tak, że Wasza gra wygląda lepiej, gdy gracie z kimś, z przysłowiowej wyższej półki? Zagraliście dobry mecz z Serbią, teraz z Rosją, w półfinale czekać będzie rywal, który w tym momencie też będzie w dobrej formie, ale nie będzie to Francja. Szkoda, że właśnie nie Trójkolorowi?

  • Jak słyszę, że w półfinale naprzeciwko nas pojawi się słabsza drużyna, to czuję, że to raczej śmieszne, bo wiemy, kto tam będzie i nie sądzę, że czeka nas łatwy mecz. Nie podchodzę do takich rzeczy na zasadzie rewanżów i powrotów do historii, bo tak dużo gramy spotkań z tymi przeciwnikami, że powroty do spotkań, które już się odbyły, byłyby męczące. My skupiamy się na tym, żeby po prostu grać najlepiej jak potrafimy, żeby nie wstydzić się po meczu tego, jak gramy. Uważam, że bardzo dobrze to wykonujemy od ładnych paru lat.

Z Gdańska: Ludmiła Kamer