Jastrzębski poszedł po swoje

Jastrzębianie w trzech setach uporali się z Resovią, która na papierze wydawała się być równorzędnym rywalem dla gospodarzy. Dla Resovii był to pierwszy mecz sezonu i zaliczyła zdecydowany falstart…

Początek meczu był wyrównany i obiecujący. Jednak Wiśniewski swoją zagrywkę skutecznie dał przewagę jastrzębianom i mimo, że w końcówce również serwisem do kontaktu punktowego doprowadził Butryn, końcówka należała do miejscowych. Bardzo dobrze w ataku prezentował się marokański siatkarz Al Hachdadi.

Drugi set zdecydowanie za łatwo, przynajmniej w odczuciu rzeszowskich kibiców wygrali miejscowi. Podopieczni trenera Reynoldsa “kąsali” co chwila zagrywką, do tego Kampa grał wszystkimi strefami, a z tym nie poradzili sobie rzeszowianie. Skuteczność Resovii na siatce była widocznie słabsza.

Trzeci set nie wiele różnił się od poprzedniego. Rzeszów miał kłopoty z przyjęciem agresywnej zagrywki rywali, to przekładało się na niską skuteczność skrzydłowych, zaś po drugiej stronie siatki koncertowo grał Al Hachdadi, a na drugim skrzydle Fornal. Ostatecznie Jastrzębski zwyciężył gładko 3:0, inkasując trzy oczka do ligowej tabeli. Resovia zaczyna sezon z zerowym dorobkiem.

MVP: Mohammed Al Hachdadi

Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:21, 25:16, 25:18)

Jastrzębie: Louati (6), Gladyr (10), Al Hachdadi (16), Fornal (8), Wiśniewski (6), Kampa (5), Popiwczak (libero)
Rzeszów: Krulicki (7), Drzyzga (1), Jendryk (3), Čebulj (10), Butryn (11), Täht (4) Potera (libero) oraz Szerszeń (4), Domagała (3), Woicki

Fot. M.Kowolik, PlusLiga