Półfinał: Jastrzębski Węgiel awansuje

W drugim meczu półfinału play off nasz zespół pokonał 3:1 Vervę Warszawa Orlen Paliwa i awansował do finału mistrzostw Polski.

Początek drugiego meczu półfinałowego należał do naszych rywali, w których szeregach błyszczał Andrzej Wrona. Ilekroć jednak warszawianie odskakiwali na dwa punkty, w następnej akcji nasz zespół dochodził przeciwników. Taki stan rzeczy trwał do wyniku 7:6. Wówczas w kolejnej akcji Tomasz Fornal zatrzymał blokiem Jana Króla. Co więcej, w następnej akcji nasz przyjmujący popisał się jeszcze jednym blokiem, tym razem na Igorze Grobelnym. Żeby tego było mało, potem Jurij Gladyr raz jeszcze zastopował na siatce Króla. Po kolejnym błędzie rywali, tym razem w ofensywie, trener Andrea Anastasi wziął przerwę na żądanie. Na tablicy widniał wówczas rezultat 10:7 dla JW. Po pauzie Verva zaczęła odrabiać straty i doprowadziła do wyrównania (11:11). Dobra skuteczność na lewym skrzydle Bartosza Kwolka pozwoliła naszym przeciwnikom ponownie objąć prowadzenie (13:12). JW szybko wyrównał za sprawą Łukasza Wiśniewskiego. Po wejściu na plac gry Michała Superlaka i jego udanym ataku Verva zyskała dwa „oczka” zapasu (16:14). Po czasie wziętym przez naszego szkoleniowca Jastrzębski Węgiel doszedł przeciwników (17:17). As Jurija Gladyra pozwolił naszej ekipie objąć prowadzenie (19:18). Wkrótce jednak Andrea Gardini raz jeszcze musiał uciec się do czasu dla swojej drużyny, bo Verva miała punkt przewagi (22:21). Warszawianie jako pierwsi zyskali piłki setowe (24:23), ale zdołaliśmy się wybronić. Potem nasi rywale mieli jeszcze dwie szanse na skończenie seta, ale i tym razem pozostaliśmy w grze. My również mieliśmy swoją okazję na zamknięcie partii, ale też nie zdołaliśmy jej wykorzystać. Ostatecznie górą w partii byli gospodarze (29:27).

Druga część meczu rozpoczęła się po myśli Vervy (2:0). Później jednak do głosu doszedł nasz zespół. Pomarańczowym udało się odrzucić rywali od siatki, a do tego byli skuteczni na kontrach (7:4, 8:5). Pojedynczy blok Fornala na Kwolku był równoznaczny z rezultatem 9:5 dla JW. Zaraz potem nasz przyjmujący pewnie zwieńczył atak z piłki przechodzącej (10:5). Błąd w ataku autorstwa Superlaka zwiększył naszą przewagę do sześciu „oczek”. Dwie znakomite akcje Fornala, który poradził sobie z potrójnym blokiem oznaczały rezultat 14:9 dla naszej ekipy. Wkrótce potem Fornal posłał na stronę Vervy asa serwisowego (15:9). Warszawianie próbowali odpowiedzieć tym samym przy zagrywce Grobelnego (15:12). Przy stanie 15:13 na placu gry pojawił się Yacine Louati, który zastąpił Szymurę. Ale i tym razem nie zrobiliśmy przejścia. Na nasze nieszczęście warszawski zespół wyrównał. Największa w tym zasługa świetnie zagrywającego Grobelnego. Z niekorzystnej sytuacji wyrwał nas dopiero udany atak Mohameda Al Hachdadiego. Dobrze na boisko wprowadził się też Louati (18:17). Niebawem jednak Piotr Nowakowski zatrzymał blokiem Gladyra i ponownie na prowadzeniu byli warszawianie (19:18). W tym momencie nasza gra się rozsypała (22:19). Na placu gry pojawił się Jakub Bucki, który zastąpił Al Hachdadiego. Jego as serwisowy zmniejszył przewagę gospodarzy do jednego punktu, ale Grobelny ponownie wyprowadził ich na prowadzenie. Verva miała trzy setbole w górze, ale nasz zespół je wybronił (od 24:21 do 24:24)! Później stołeczna drużyna jeszcze dwa razy była na czele (25:24, 26:25), ale i tym razem przetrwaliśmy napór! Teraz to my przetrwaliśmy napór i wygraliśmy drugą partię (29:27).

Początek trzeciego seta to świetna gra blokiem naszej drużyny. Ścianę złożoną z rąk naszych blokujących dwukrotnie odczuł na sobie Kwolek (7:5). Przyjmujący Vervy został zmieniony i zastąpiony Arturem Szalpukiem. Nasz zespół kontynuował swoją dobrą grę na siatce. Blok Louatiego na Grobelnym oznaczał wynik 11:8. Na ataku zaś na dobre rozegrał się Bucki (13:10). Autowy atak Superlaka był równoznaczny z rezultatem 14:10 dla JW. W kolejnej akcji Louati zaserwował asa! W pewnym momencie mieliśmy już sześć „oczek” w zapasie (17:11). Kiedy na tablicy świetlnej pojawił się wynik 20:14, trener Andrea Anastasi raz jeszcze poprosił o czas. Na nasze szczęście Niczego w grze Vervy to nie zmieniło. Nasz zespół pewnie zwyciężył w trzeciej partii 25:20.

Czwarta cześć spotkania to początkowo napór ze strony Vervy. Dobrą zmianę w szeregach gospodarzy dał Szalpuk. W pewnym momencie nasi przeciwnicy mieli już cztery punkty w zapasie (9:5). As Buckiego zmniejszył nasze straty do dwóch punktów (9:7). Kolejna w tym meczu skuteczna „kiwka” autorstwa Fornala sprawiła, że traciliśmy do Vervy już tylko „oczko”. Później już Verva nie potrafiła nam odskoczyć na więcej niż dwa. Blok Gladyra na Superlaku dał naszej ekipie wyrównanie (12:12). W kolejnej akcji Superlak przestrzelił w aut i byliśmy na czele. Za moment Gladyr po raz drugi „zgasił” blokiem atakującego Vervy. Kiedy Bucki po raz kolejny wybił mocno piłkę po rękach blokujących zespołu z Warszawy mieliśmy dwa punkty przewagi. Verva nie odpuściła i wyrównała stan seta po 16. As serwisowy Louatiego znów pozwolił nam objąć dwupunktowe prowadzenie (19:17). Ale i tym razem warszawianie doszli nas punktowo. Do samego końca trwała zaciekła walka, ale ostatnie słowo należało do naszej drużyny, a konkretnie do Buckiego, który dał nam upragniony finał!

Verva Warszawa Orlen Paliwa – Jastrzębski Węgiel 1:3 (29:27, 27:29, 20:25, 24:26)

MVP: Jakub Bucki

stan rywalizacji: 2:0 dla Jastrzębskiego Węgla
awans do finału: Jastrzębski Węgiel

Składy:
Verva: Kwolek (7), Król (2), Wrona (10), Nowakowski (4), Trinidad (1), Grobelny (19), Wojtaszek (libero) oraz Kowalczyk, Superlak (19), Szalpuk (10)
Jastrzębski Węgiel: Wiśniewski (6), Al Hachdadi (7), Kampa, Fornal (17), Gladyr (12), Szymura (6), Popiwczak (libero) oraz Louati (8), Bucki (21), Tervaportti, Kosok

źródło: www.jastrzebskiwegiel.pl