Kurek: W sobotę mamy bardzo ważny mecz

Atakujący Bartosz Kurek skomentował otwarcie Mistrzostw Europy w wykonaniu biało-czerwonych. Docenił on również rolę kibiców obecnych w hali.

Pierwszy mecz ME za Wami. Ciężko było wejść w turniej po tym wszystkim co wydarzyło się w Tokio?

  • Czy ja wiem… Nie było jakoś ciężko wejść w turniej. Na pewno pomogła nam publiczność. To jest coś extra w tych mistrzostwach, bo w Tokio nie było takiej atmosfery, nie było publiczności i trzeba było się samemu nakręcać. Nawet jeżeli to był dopiero pierwszy mecz turnieju, to jednak kibice dopisali, wspierali nas. Myślę, że w głównej mierze dzięki nim w trzeciej partii potrafiliśmy naprawić problemy, które mieliśmy w drugim secie.

Jakie było źródło tych problemów?

  • Każdy widział jak zagraliśmy. Popełniliśmy za dużo własnych błędów, za dużo ryzykowaliśmy zagrywką, co było niewspółmierne z zyskami. Później uspokoiliśmy nasza grę i pewnie już kolejne dwa sety wygraliśmy.

To jest pokłosie braku rytmu meczowego?

  • Myślę, że to bardziej pokłosie tego, że gramy już dobrych kilka miesięcy. Ten sezon reprezentacyjny jest bardzo długi, a na końcu jest impreza, która wywiera swoją presję i ma swoją wagę. Także myślę, że takie momenty mogą się nam przydarzać. Ważne byśmy zawsze równie szybko znajdywali rozwiązania tych problemów.

Prawdziwa presja przyjdzie pewnie dopiero w 1/8 finału, czyli w Gdańsku?

  • Czy ja wiem? Myślę, że już w sobotę mamy bardzo ważny mecz, z przeciwnikiem, który na pewno jest lepiej przygotowany do tych mistrzostw od nas. Tu nie ma co ukrywać, że Serbia jest rywalem z najwyższej półki i tę presję będą wywierać bardzo dużą.

Serbia w Europie jest mocnym zespołem, broniącym tytułu, czy więc jednocześnie jest faworytem w tych mistrzostwach?

  • To będzie taki truizm, ale naprawdę myślę, że poziom siatkówki w Europie naprawdę się wyrównał. Serbia na pewno jest w czubie, w gronie faworytów do medalu.

Jakiego meczu należy się spodziewać z Serbami?

  • Spodziewamy się tego, że będą chcieli zdominować grę, będą chcieli zaprezentować swoją siłę i już na początku tego turnieju mocno zaznaczyć swoją obecność. To w takiej rywalizacji też jest ważne, bo później przeciwnicy wychodząc na taki zespół czują też większy respekt. Zobaczymy na co nas na tle Serbii będzie w tym momencie stać.

Już po pierwszym meczu macie dzień wolny. Dobrze to, czy lepiej byłoby zagrać ciągiem kilka meczów, a później złapać oddech?

  • Po meczu Wam powiem (śmiech)

Z Krakowa: Ludmiła Kamer

Fot. CEV