M. Przedpełski: PZPS nie jest odpowiedzialny za zakodowanie meczów

Podczas konferencji prasowej w Spodku prezes Przedpełski przyznał iż rozumie decyzję Polsatu odnośnie zakodowania Mistrzostw Świata rozgrywanych w Polsce.

 

Opowiadam o tych mistrzostwach i opowiadam… Po co się powtarzać, że pod wrażeniem tego, co w sobotę widzieliśmy na Stadionie Narodowym, był cały świat? A sportowo też jest chyba bez zarzutu? – to Mirosław Przedpełski zadał pierwsze pytania podczas środowej konferencji prasowej w Katowicach

– To pytanie powinno paść raczej przed meczem otwarcia, ale nie miałem okazji: co budziło w panu większe obawy – strona sportowa czy organizacyjna?

– Znacznie większy wpływ mam na organizację, ale nie wszystko zależy od nas – na przykład kodowanie sygnału telewizyjnego. Drużyna pewnie wygrywa, ale nikt nie da gwarancji, że awansuje do półfinałów. Właśnie na tym polega piękno sportu, że nigdy nic nie wiadomo.

– Wkrótce kończy się umowa PZPS z Polsatem. Czy to, co zdarzyło się przed mistrzostwami, będzie miało wpływ na przedłużenie – lub nie – tego kontraktu?

– Olbrzymi. To, o czym pan mówi, jest bardzo złe dla siatkówki, ale rozumiem argumenty Polsatu. To nie jest wina stacji, to wina braku odpowiedniego systemu w Polsce. Prawa do transmisji z mistrzostw rozgrywanych za granicą są znacznie tańsze niż prawa do organizacji takiego turnieju. A te zostały zakupione przez prywatną firmę. Rozumiem także emocje kibiców. Też bym chciał, żeby wszystkie mecze były w telewizji otwartej, ale – powtarzam – jako związek nie mieliśmy na to żadnego wpływu.

– Jak decyzja Polsatu odbiła się na sprzedaży biletów?

– Chyba wcale się nie odbiła. Najwięcej biletów sprzedalismy, zanim jeszcze Polsat poinformował o kodowaniu transmisji. Druga fala sprzedaży ruszyła już po meczu otwarcia, który najwyraźniej zachęcił kibiców. Zostało sporo biletów na trzecią fazę turnieju. Być może kibice nie są jeszcze pewni, czy polscy siatkarze w niej zagrają. Ja jestem. Do tej pory sprzedaliśmy około pół miliona z 800 tysięcy biletów. To rekord w historii mistrzostw świata.

– Czy to nie szkoda, że mistrzostwa w Krakowie kończą się tak szybko, już po pierwszej fazie grupowej?

– Wielokrotnie mówiłem, że kiedy podpisywaliśmy umowy z miastami-gospodarzami, hala w Krakowie jeszcze nie była gotowa, więc nie mogliśmy ryzykować było też zainteresowanie halą w Częstochowie ale ostetecznie wybrane zostały te miasta w których rozgrywane są mecze.