ME: Serbowie w ćwierćfinale po długim meczu

Ostatniego ćwierćfinalistę w meczach ME2021 w Gdańsku wyłonił pojedynek reprezentacji Serbii z Turcją. Serbowie awansowali z drugiego miejsca “polskiej” grupy, zaś Turcy z trzeciej pozycji grupy C. Faworytami tego starcia byli Serbowie, którzy bronią mistrzowskiego tytułu. A co pokazało boisko?

Spotkanie zdecydowanie otworzyli Serbowie, kończąc ataki z każdej strefy, serwując mocną zagrywkę, a w rezultacie był stan 8:1. Gulmezoglu nieco starał się niwelować straty swoimi atakami oraz blokiem, jednak rywale nie pozwolili na wypuszczenie bezpiecznego prowadzenia z rąk. Podopieczni trenera Kovacia robili co chcieli na siatce, dobrze grali też w obronie. Co prawda nie potrafili wykorzystać piłki setowej, ale w końcu autowa zagrywka Turka zakończyła seta.

Drugi set rozpoczął się podobnie do pierwszego. Mimo, że było więcej walki i przedłużona akcja, to i tak punty padały na konto Serbów – 5:0. Savas zaserwował asa, później blok złapał Atanasijevicia i wynik był nieco lepszy dla Turcji – 5:3. Serbowie mieli kilkupunktowe prowadzenie, jednak Savas w polu zagrywki zniwelował je do jednego oczka – 14:13. Drużyna trenera Ozbeya nie potrafiła utrzymać wyniku i po kilu dobrych akcjach, sama oddawała punkty po błędach – 16:13. Turcja coraz swobodniej zaczęła obijać serbski blok, a as Lagumdzija zmusił trenera Kovacia do przerwania gry – 19:18. Dotknięta siatka przez Jovovicia dała remis, a blok turecki odwrócił wynik – 21:22. Kontratak Lagumdzija dał piłkę setową, a turecki środkowy wykorzystując piłkę na siatce, doprowadził do remisu w meczu.

Podrascanin atakami dał przewagę Serbom już na początku kolejnej partii – 5:2. Dobry fragment gry odnotował Lisinac, powiększając różnicę do czterech punktów – 14:10. Zagrywka Karasu zniwelowała straty Turcji do stanu 19:17, a kolejna kontra dała kontakt punktowy. Kovacevic atakując w antenkę doprowadził do remisu po 19. Kontra Mandiraci dała piłkę setową Turcji, która po chwili prowadziła 2:1 w meczu.

W czwartym secie zrobiło się nerwowy już na początku, kiedy błąd piłki niesionej odgwizdał sędzia Maroszek, a tablica wskazała remis po 7. Skończyło się na żółtej kartce. Turcy wygrywając kolejną akcję wyszli na prowadzenie – 11:12. Serbowie grali nierówno, dopuszczali się błędów własnych, a do tego grając “pod wynikiem”, wkradała się nerwowość – 15:15. Kontra Serbów dała im w ważnym momencie przewagę – 19:17. Yenipazar popełniając błąd przełożenia nad siatką, dał ważny punkt rywalom, przez co trener Ozbey poprosił o czas – 22:19. Atak Krsmanovicia dał piłkę setową Serbom, a partię zakończył Luburić ze skrzydła, przez co o awansie do ćwierćfinału czempionatu decydował tie-break.

Decydujący, krótszy set rozpoczął się od walki punkt za punkt. Emocje brały coraz bardziej górę, a kwadraty rezerwowych mobilizowały swoich kolegów na boisku. Autowy atak środkiem Savasa dał pierwszą przewagę Serbii – 6:4. Atak w aut Gungora doprowadził do zmiany boisk przy stanie 8:5. Turcy nie odpuszczali. Efektowny pojedynczy blok, kolejny atak i kontakt punktowy odzyskany przez Turcję – 9:8. Luburic dołożył asa, zbliżając swoją drużynę do ćwierćfinału – 11:8. Piłka meczowa dla obecnych mistrzów Europy była w górze po ataku Kovacevicia, a awans ich do ćwierćfinału przypieczętował autowy kontratak Savasa.

Serbowie w ćwierćfinale zagrają z reprezentacją Holandii, a mecz odbędzie się we wtorek, 14 września.

Serbia – Turcja 3:2 (25:18, 22:25, 22:25, 25:23, 15:12)

Serbia: Kovacevic, Ivovic, Jovovic, Atanasijevic, Podrascanin, Lisinac, Pekovic (L)
Turcja: Mandiraci, Savas, Yenipazar, Gulmezoglu, Lagumdzija, Matic, Hatipglu (L) oraz Ergul (L)