ME: Słowenia lepsza. Finał nie dla Polski

Polacy po problemach z przelotem na trasie Amsterdam – Lublana, ostatecznie zrealizowanym samolotem rządowym RP, w półfinale Mistrzostw Europy podejmowała reprezentację gospodarzy – Słowenię. Rywal dobrze nam znany, na pewno niewygodny, który wyeliminował w ćwierćfinale wielką Rosję. Sam udział w półfinale ekipy Giulianiego był wielkim zaskoczeniem, a do tego wysoka forma jaką pokazywali w całym turnieju napędzała ich grę z meczu na mecz. Faworytem tego półfinału byli jednak dwukrotni mistrzowie świata – biało-czerwoni.

Podopieczni trenera Heynena dobrze rozpoczęli spotkanie, od początku dobrze grając blokiem, skutecznie kończąc ataki, a po asie serwisowym Leona był już stan 3:8. Słoweńcy niesieni głośnym dopingiem swojej publiczności zaczęli odrabiać straty. W ataku dobrze pokazywał się Cebulj, do tego Muzaj uderzył po prostej w aut, a to zniwelowało straty do stanu 8:9. Polska utrzymywała niewielką przewagę. Rywale póki co nie robili nam krzywdy serwisem, zaś u nas funkcjonował atak ze wszystkich stref – 15:17. W końcowej fazie seta dwóch akcji nie skończył Leon, zaś kontra Cebulja doprowadziła do remisu i bardzo nerwowej atmosfery – 20:20. As serwisowy Bieńka w narożnik boiska dał lekki oddech – 20:22. Niemoc w ataku Leona i dobra gra Cebulja oraz Kozamernika w ataku skutkowały przewagą Słoweńców na finiszu – 22:23. As Cebulja dał miejscowym piłkę setową, a blok na Leonie dał zwycięstwo Słowenii – 25:23.

Niemocą w ataku rozpoczęliśmy  drugiego seta, co tylko nakręciło dobrze dysponowanych Słoweńców – 2:0. Kontratak Kubiaka dał remis 7:7. Kozamernik zaserwował asa, co ponownie dało prowadzenie rywalom – 9:7. Bardzo dobrze w ataku spisywał się Stern, który zmienił Gaspariniego. Biało-czerwoni nie grali dzisiaj super meczu, a momentami widocznie wręcz męczyli się z własnymi zagraniami. Słowenia natomiast grała na fali, walcząc o każdą piłkę. Kontratak Leona dała remis 17:17, ale po chwili blok na Kubiaku ponownie dał przewagę gospodarzom – 19:17. Kolejny remis był po ataku Leona oraz bloku Polaków – 19:19. Emocji nie brakowało… Polacy w końcówce popełnili dramatyczny błąd własny – 22:23. Kubiak postawił wszystko na mocną zagrywkę i zaserwował asa. Kolejna zagrywka polskiego kapitana utknęła w siatce, przez co Słoweńcy mieli piłkę setową – 24:23. Obroniliśmy się blokiem, jednym z nielicznych – 24:24. Bieniek punktował zagrywką i to my mieliśmy piłkę setową, a blok Konarskiego dał remis w meczu.

Trzeci set rozpoczęliśmy co prawda od prowadzenia, jednak już na początku kontrowersyjna decyzja sędziego zdenerwowała Leona, za co dostał żółtą kartkę – 0:2. Kontratak Urnauta doprowadził do remisu, a blok na Konarskim odwrócił wynik – 7:6. Polacy zdecydowanie rozgrywali słaby mecz, popełniając dziwne błędy, mając problemy z atakiem… Błąd przełożenia rąk Bieńka na stronę rywala, kontratak Cebulja i traciliśmy już trzy oczka – 10:7. Gospodarze dobrze grali blokiem, wyprowadzali skuteczne kontry, a gra biało-czerwonych z minutę na minutę wyglądała coraz gorzej. Gdy drugi raz blok złapał Kubiaka, trener Heynen poprosił o czas – 12:8. Byliśmy bezradni na poczynania rywali. Dwa uderzenia w ataku skończył wprowadzony Śliwka, niwelując nieco straty – 18:16. Niestety szczęśliwy as po siatce Sterna, Konarski zaatakował w aut i set uciekał w mgnieniu oka. Słoweńcy byli na dobrej drodze do finału. Ostatni punkt tej partii padł po dłuższej wymianie i skończonej kontrze Urnauta.

Gra naszych rodaków dalej szła jak po grudzie, jednak trzymali wynik – 7:7. Blok na skrzydłowym rywali dał Polakom przewagę – 7:9. Po chwili zerwany atak Leona z sytuacyjnej piłki doprowadził do remisu 11:11. Słowenia psuła wiele serwisów, a odpowiedział asem Leon – 11:13. As serwisowy Vincicia dał kolejny remis – 14:14. Bardzo ważną, trudną kontrę skończył Kubiak, ale odpowiedział zagrywką Urnaut – 16:16. Dawno nie oglądaliśmy Polaków tak walczących z własnymi słabościami, nieustannie walczącymi… – 21:21. Gospodarze mieli piłkę meczową w górze po punktowej zagrywce Urnauta – 24:22. Awans do finału rewelacji tego turnieju – Słowenii – przypieczętował Kubiak serwisem w siatkę. Słowenia zagra o złoto, Polska o brąz.

SŁOWENIA – POLSKA 3:1 (25:23, 24:26, 25:23, 25:23)

Polska: Nowakowski, Muzaj, Leon, Drzyzga, Kubiak, Bieniek, Zatorski (L) oraz Wojtaszek (L), Konarski, Kłos, Komenda, Szalpuk, Śliwka
Słowenia: Gasparini, Pajenk, Urnaut, Kozamernik, Vincić, Cebulj, Kovacić (L) oraz Stern, Stalekar

 

Drugi mecz półfinałowy odbędzie się w piątkowy wieczór, we Francji zagrają gospodarze z reprezentacją Serbii.

Fot. CEV