ME: Wygrana Polaków na zakończenie. Mamy brązowy medal.

Mecz zaczął się dość nerwowo dla polskiej drużyny. As serwisowy Earvina Ngapetha i blok na Macieju Muzaju wprawił francuskich kibiców w hali szał radości. Chwilę później bylo już 8:4, po ataku Ngapetha. Nasi siatkarze na szczęście nie dali uciec rywalom i w porę zaczęli się wybudzać z początkowego letargu. Pomyłki Boyera i Clevenota pozwoliły nam dojść przeciwników na jeden punkt – 11:12. Biało-Czerwoni próbowali wyrównać, ale Francuzi nie mieli problemów z kończeniem pierwszy akcji i co chwilę nam uciekali. Upragniony remis przyszedł po wspaniałej wymianie i punktowi Wilfredo Leona z lewego skrzydła. Nasi siatkarze poszli za ciosem i akcję później, prowadzili 20:19. W kolejnych akcjach wypracowaliśmy dwupunktowe prowadzenie, ale rywale odrobili straty i bylo po 23:23. Po autowym serwisie Le Roux mieliśmy pierwszą piłkę setową, jednak Ngapeth pewnie wykorzystał swój atak z lewej strony. Set zakończył się wynikiem 26:24, po przełamującym blok ataku Leona.

Otwarcie drugiej odsłony również należało do Francuzów, w czym pomogli im jednak polscy siatkarze, wpuszczając „w pomarańczowe” łatwą piłkę (5:2). Podopieczni Vitala Heynena wcześnie zbliżyli się do przeciwnika, gdyż na blok nadział się Boyer (4:5). Liderem w polskiej drużynie stawał się Leon, którego atak dał kolejny kontakt z „Trójkolorowymi”. Po zablokowaniu Boyera przez chwilę był nawet remis 10:10, lecz dobry serwis Clevenota znów dał jego zespołowi drobną zaliczkę (12:10). Sytuacja w końcu uległa zmianie, ponieważ kolejny błąd w ataku popełnił Boyer, a ponadto asa serwisowego zdobył Michał Kubiak (15:15). Przez chwilę „Orły” prowadziły nawet grę, jednakże punktowy blok Antoine Brizarda znów przyniósł remis (19:19). Przy stanie 21:21 dwa punkty z rzędu zdobył Kubiak, a na dodatek w pojedynkę zatrzymał on Boyera, dając swej drużynie piłki setowe. Polacy wykorzystali drugą z nich.

Trzecią odsłonę w końcu to Biało-Czerwoni zaczęli lepiej i nie pozwolili swoim przeciwnikom uciec. Zbudowali nawet skromne, dwupunktowe prowadzenie, ale powiększyć go nie potrafili, w dużej mierze za sprawą rezerwowego francuskiego atakującego Jeana Patry’ego, który zastąpił Boyera i spisywał się zdecydowanie lepiej od niego. W końcu jednak i Patry’ego udało się dwukrotnie wyblokować, zagrać w kontrach do, Leona i z dwóch punktów różnicy na naszą korzyść zrobiły się cztery (15:11). To nie był jednak koniec emocji. Stracha napędził Polakom N’Gapeth, którego dwie potężne zagrywki zmniejszyły stratę jego drużyny do tylko jednego punktu (15:14). Na szczęście szybko odpowiedzieliśmy blokiem na Patrym i trzypunktowej różnicy pilnowaliśmy skutecznie już do samego końca. Meczbola pięknym atakiem obok bloku dał mistrzom świata znakomicie grający Leon. Chwilę później Jenia Grebennikov nie utrzymał przyjęcia i skończył się zarówno set (25:21), jak i cały mecz.

 

Polska – Francja 3:0
(26:24, 25:22, 25:21)

Składy zespołów:
Polska:  Nowakowski (5), Leon (18), Muzaj (8), Drzyzga (2), Kubiak (14), Bieniek (6), Zatorski (libero) oraz Wojtaszek (libero), Komenda, Konarski,
Francja:  Toniutti, Ngapeth (18), Le Roux (3), Boyer (6), Le Goff (4), Clevenot (13), Grebennikov (libero) oraz Patry (4), Tillie, Brizard (1), Rossard, Chinenyeze (1)