PL: Asowy hit dla ZAKSY

Sobotnie mecze PlusLigi rozpoczęły się hitem kolejki, który odbył się w Bełchatowie. Miejscowa Skra podejmowała ZAKSĘ, a kibice zacierali ręce na ciekawe i stojące na wysokim poziomie widowisko. Emocji nie brakowało, o czym świadczą wyniki poszczególnych setów.

Początek meczu należał do gości, którzy kończyli kolejne ataki – 3:6.. Skra powoli nabierała tempa gry, niwelując straty – 7:8. As serwisowy Kooya doprowadził do remisu po 14 i od tego momentu trwała walka o każdy punkt. Wideoweryfikacja, o którą poprosił sędzia, rozstrzygnęła, że asa zaserwował Bieniek, a w kolejnej akcji dołożył kolejnego i Skra miała prowadzenie w końcowej fazie seta – 21:19. To jednak nie koniec emocji, bo kontratak Śliwki dał kolejny remis – 21:21. Punktowa zagrywka Hubera na Piechockim skutkowała piłką setową dla ZAKSY – 21:24. Kiedy wydawało się, że ZAKSA dokończy dzieła, Skra doprowadziła do gry na przewagi, po autowej kontrze Śliwki. Ostatecznie partię wygrali miejscowi, po kontrataku Atanasijevicia.

Drugi set lepiej zaczął się dla bełchatowian, głównie przez błędy rywali, ale też dobrej obronie i wyprowadzanych kontratakach. Dobry mecz grał Kooy, zarówno w ataku, jak i na zagrywce. Ten mecz można śmiało kreślić meczem serwisu, bo to on odmieniał losy każdej partii. Skra straciła prowadzenie po błędzie Kooya w ataku – 17:17. Śliwka serwisem dał prowadzenie ZAKSIE, ale to atak z pipe;a Kooya skutkował piłką setową dla miejscowych – 24:23. Ta partia również kończyła się na przewagi i sporymi nerwami w końcówce. Ostatni punkt padł po bloku na Śliwce, przez co Skra prowadziła 2:0.

Seria zagrywek Bieńka już na początku partii trzeciej dała przewagę Skrze, jednak rywale odrobili straty, a Semeniuk w polu zagrywki odwrócił wynik – 11:12. Kędzierzynianie do końcówki utrzymywali niewielkie prowadzenie, jednak walki nie brakowało. Dla ekipy trenera Cretu był to set o przetrwanie. As serwisowy Atanasijevicia po raz kolejny odwrócił wynik, a prowadzenie Skrze dał Kooy kontrą – 22:21. Kolejna akcja i kolejny as, tym razem Hubera – 22:23. Śliwka atakiem dał piłkę setową kędzierzynianom – 23:24. Blok na Ebadipourze uratował ZAKSIE partię, przedłużając spotkanie.

Dwa błędy Atanasijevicia oraz skuteczne ciosy gości już na początku seta czwartego zmusiły trenera Kovacia do wzięcia czasu- 1:6. Skra powoli ale skutecznie odrabiała straty, a spore kłopoty z przyjęciem sprawili Shojiemu – 7:9. Przyjezdnym udawało się utrzymywać niewielką zaliczkę, ale odczuwali oni oddech rywali na plecach – 14:16. Janusz coraz więcej wykorzystywał swoich środkowych, a na skrzydle dobrą skuteczność utrzymywał Kaczmarek. ZAKSA miała piłkę setową w górze po bloku Rejno – 18:24. Śliwka plasem na blok zakończył seta, doprowadzając do tie-breaka.

Decydującego seta lepiej zagrała ZAKSA, która mim o początku punkt za punkt, za sprawą bardzo dobrej gry Kaczmarka w całym spotkaniu, zmieniała boisko z trzema oczkami przewagi – 5:8. Blok Kłosa na Kaczmarku zmusił trenera Cretu do przerwania gry, bowiem Skra złapała kontakt punktowy – 8:9. Goście odbudowali przewagę, ale po chwili znowu Skra miała kontakt – po kontrataku Atanasijevicia. Ten długi mecz do końca trzymał w napięciu, a emocje sięgały zenitu. Pierwsza piłka meczowa była w górze po ataku Kaczmarka, a kontratak Śliwki zakończył długi i męczący mecz na korzyść Grupy Azoty.

ZAKSA po pięciu kolejkach ligowych jako jedyna drużyna w stawce zostaje niepokonana, zaś Skra ma na koncie dwie porażki.

MVP: Łukasz Kaczmarek

PGE Skra Bełchatów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (26:24, 29:27, 23:25, 19:25, 12:15)

Skra: Kłos, Kooy, Ebadipour, Łomacz, Atanasijevic, Bieniek, Piechocki (L) oraz Schulz, Sawicki, Taht,
ZAKSA: Kaczmarek, Rejno, Janusz, Śliwka, Semeniuk, Huber, Shoji (L) oraz Kłęk, Kalembka, Żaliński, Kluth

Fot. PlusLiga