- Gladyr: to jest tylko jeden wygrany mecz (wideo)
- Finał: pierwszy mecz dla Jastrzębskiego
- O brąz: Projekt bliżej medalu
- Smith zostaje w ZAKSIE
- Kwolek: cieszę się niesamowicie, że mogę być częścią tej drużyny
- Stal Nysa na siódmy miejscu
- Dejewski: mówiłem, że doświadczeniem możemy wiele wygrać
- Szumura: “pociągnęliśmy z wątroby” i mamy to!
- Półfinał: Warta przypieczętowała u siebie awans o finału
- Półfinał: tie-break na finał dla Jastrzębskiego!
VNL: Planowo z Chinami
- Updated: 2 czerwca, 2018
Drugi dzień turnieju Siatkarskiej Ligi Narodów w Łodzi rozpoczął się meczem Polska vs. Chiny. Polacy do tej pory mają komplet zwycięstw i pozycję lidera tabeli. W tym spotkaniu faworytem byli gospodarze.
Początek meczu był na korzyść Chin, którzy po asie serwisowym Jianga prowadzili 5:3. Kolejne dwa błędy rywali dały remis, od którego to biało-czerwoni wiedli prym – 6:8, 10:16. Podopieczni trenera Lozano nie potrafili powstrzymać przeciwników na siatce, a sprytna kiwka blok-antenka w wykonaniu Szalpuka zakończyła seta.
Drugiego seta także lepiej rozpoczęli Chińczycy, zaś biało-czerwoni grali bez obrony i ataku. Blok Konarskiego i kontra Kwolka były przełamaniem – 6:6. Od tego momentu, do stanu 12:12 trwała wyrównana walka. Blok na Du, atak z pipe’a Szalpuka, as Drzyzgi i druga przerwa techniczna odbyła się przy sporym prowadzeniu Polski – 12:16. Przewaga ta była na tyle bezpieczna, że ekipa trenera Heynena pewnie zwyciężyła, prowadząc już 2:0 w meczu.
Kolejny set, to początkowo rywalizacja punkt za punkt. Biało-czerwoni jednak odskoczyli za sprawą zagrywki na dwa oczka, a gdy do tego dołożyli skuteczne ataki i blok, szybko zeszli na drugą przerwę techniczną – 12:16. Chiny zdołały zniwelować straty do jednego oczka (19:20), jednak Polacy nie dopuścili do przedłużenia meczu. Reprezentacja Polski pod wodzą trenera Heynena wygrała tym samym piąty mecz z rzędu.
CHINY – POLSKA 0:3 (19:25, 18:25, 21:25)
Polska: Nowakowski, Konarski, Kwolek, Kochanowski, Szalpuk, Drzyzga, Zatorski (l) oraz Łomacz, Muzaj
Chiny: Jiang, Zhang, Du, Liu, Rao, Miao, Tong (l) oraz Zhang J., Ji
Fot. FIVB