Wiśniewski: za nami dobre mecze

Łukasz Wiśniewski został MVP meczu z Treflem Gdańsk. Środkowy ZAKSY zdobył 11 punktów (7 ataków, 2 asy, 2 bloki), przy 78% skuteczności ataku.  Oto co powiedział nam po łatwo wygranym meczu z Gdańskiem, a przed jakże trudnym i ważnym rewanżowym spotkaniem Ligi Mistrzów z Dynamem Moskwa (31.01.br g. 18:00 Hala Azoty):

L.K. – Spodziewaliście się z pewnością trudniejszego meczu z LOTOS-em, tymczasem szybkie 3:0 i ponownie zagrywka decyduje o wyniku. Zgodzisz się z tym?

Ł.W. – Na pewno. Co do łatwości spotkania, to pierwszy set nie był w cale taki prosty. Musieliśmy sporo się napocić, by go wygrać. Cieszy to, że od drugiego seta przejęliśmy kontrolę nad przebiegiem gry. Rzeczywiście zagrywką ustawiliśmy sobie całą grę. W Gdańsku wygraliśmy 3:1, ostatnie wyniki tej drużyny sprawiły, że nasza czujność przed tym meczem wzrastała. Od początku byliśmy bardzo skoncentrowani na tym spotkaniu. Byliśmy gotowi na twardy bój.

Można powiedzieć, że ZAKSA idzie jak fala powodziowa, zalewając wszystko co spotka na swej drodze. Puchar Polski jest Wasz, w lidze idziecie od zwycięstwa do zwycięstwa, bardzo dobre wyniki w Lidze Mistrzów, dobre spotkanie w Rosji. Przed Wami rewanż z Dynamem. To będzie mecz, w którym trzeba zagrać na 110% aby wygrać?

– Tak, o ile nie na 150%. Nie wiemy jeszcze co z ich podstawowym atakującym Bakunem, który nie grał w pierwszym meczu. Na pewno będziemy gotowi również na wariant gry z nim w składzie. A co do tej powodzi, to rzeczywiście za nami dobre mecze, z dobrymi przeciwnikami. To były naprawdę trudne dla nas mecze, które wygraliśmy. Takie zwycięstwa budują i atmosferę, i pewność siebie. Tak naprawdę, później człowiek jest przygotowany na takie trudne warunki, łatwiej się do nich adoptuje.

Prezentujecie obecnie bardzo dobry poziom sportowy. Jak więc z utrzymaniem formy, czy jeszcze poprawą? Jak to wyważyć, skoro chcecie walczyć w finale Ligi Mistrzów, a później PlusLigi?

– Dobre pytanie. Myślę, że trener De Giorgi, który od początku wszystko ma zaplanowane, wie jak to zrobić. Póki co wszystkie jego plany, czy założenia się sprawdzają.

Możecie jeszcze coś poprawić, zagrać lepiej?

– Zawsze może być lepiej. Chociażby możemy jeszcze zmniejszyć ilość błędów, które się nam przytrafiają w ataku oraz zagrywce. Są takie momenty, gdzie nie musimy ryzykować, a jednak posyłamy piłkę w siatkę, czy w aut. Wtorkowy mecz z Dynamem myślę, że nie będzie żadnym wykładnikiem. My podejdziemy jak do każdego meczu, chcemy zgarnąć w nim trzy punkty. A jak będzie, to czas pokaże.

 

 

Rozmawiała: Ludmiła Kamer

Fot. zaksa.pl/A.Sawko