Bołądź: Nasza gra falowała

Trefl Gdańsk wywiązał się z roli faworyta meczu z BBTS-em Bielsko-Biała, pokonując rywali 3:0. Po meczu wypowiedzieli się środkowy oraz atakujący gdańskiego Trefla.

Patryk Niemiec – środkowy Trefla Gdańsk:

  • Od początku dość mocno kontrolowaliśmy grę, z każdym kolejnym setem Bielsko tak naprawdę nabierało wiatru w żagle i zaczynało grać coraz lepiej, ale wydaje mi się, że najważniejsze, co super wykonaliśmy, to nie daliśmy dużej skuteczności skrzydłowym. Dużo broniliśmy i dobrze graliśmy blokiem.
  • W Zawierciu przyznajemy, że nie było zagrywki, więc na tym się skupiliśmy przez te dni i dzisiaj już wróciliśmy na nasze tory. Teraz przed nami wyjazd do Nysy. Stal bardzo dobrze zaczęła sezon, także myślę, że nie będzie to łatwe spotkanie, w dodatku po bardzo długiej podróży. O tym spotkaniu zaczniemy tak naprawdę myśleć dopiero jutro, do tej pory myśleliśmy tylko i wyłącznie o Bielsku.
  • Oczywiście jestem też kibicem piłkarskiej reprezentacji, trzymam kciuki za Polskę. Przed naszym dzisiejszym meczem grała już Argentyna z Arabią Saudyjską, każdy w szatni kierował szpileczki w kierunku Jana Martineza.

Bartłomiej Bołądź – atakujący Trefla Gdańsk:

  • Troszkę dzisiaj ta nasza gra falowała, na zagrywce też nie było tak jak zawsze, ale najważniejsze, że 3:0, to się liczy.
  • Czasami tak jest, że końcówki tak wyglądają jak w Zawierciu, szczególnie z drużynami z topu. Musieliśmy tam zaryzykować zagrywką, ale to się nie udawało. Dzisiaj było już lepiej, ale tak jak powiedziałem, to jeszcze nie jest to. Na pewno mamy parę rzeczy do poprawy w naszej grze.
  • Interesuje się piłką nożną i szkoda, że godziny naszych meczów trochę kolidowały. Mam nadzieję, że jeszcze końcówkę meczu Polska-Meksyk obejrzę teraz w szatni.

Źródło: Trefl Gdańsk/własne