Kaczmarek: Nie na co zganiać na atmosferę

 


Łukasz Kaczmarek nie krył rozczarowania po meczu ze Słowenią…

Dostałeś kolejną szansę na grę, jednak tym razem drużyna nie sprostała rywalom.
– Nie ma co wymieniać indywidualności, jesteśmy drużyną, nie udało się odwrócić losów spotkania ze Słowenią, ponieśliśmy dotkliwą porażkę.

Zagrywka w tym najważniejszym meczu w zasadzie nie istniała, za to były błędy.
– Nie wiem co mam powiedzieć. Na pewno chcieliśmy jak najlepiej zagrywać, chcieliśmy wygrać. Zdarzają się niestety i takie mecze, że nie wychodzi. Teraz jedynie możemy przeprosić całą Polskę, że tak było i w takim stylu przegrywamy te mistrzostwa.

Mistrzostwa kończymy w kiepskim stylu i z wielkim niedosytem. Jakie wnioski będą wyciągnięte?
– O to należy pytać trenerów. Dla mnie to był debiut na mistrzostwach, zupełnie coś nowego, dlatego ciężko jest mi cokolwiek ocenić. Na pewno nie możemy sobie zarzucić, że ciężko nie pracowaliśmy. Całe lato spędziliśmy w Spale. Tam pracowaliśmy, wylewaliśmy litry potu, by odnieść sukces na mistrzostwach. Nie udało się. Tyle mogę powiedzieć w tym momencie.

Jaka była atmosfera w drużynie, w okresie przygotowań, ale i podczas tego turnieju?
– Nie na co zganiać na atmosferę. Wydaję mnie się, że było widać naszą walkę i to, że zostawiliśmy na boisku serducho. Niestety nie wyszło. Być może za bardzo chcieliśmy i zabrakło jednak trochę takiego luzu i grze? Nie wiem, nie mnie oceniać. Jestem ostatni w kolejności do oceny co nie wyszło…

 

 

Z Krakowa: Ludmiła Kamer

Fot. CEV