- Półfinał: trzy sety w Warszawie dla Warty
- Półfinał: zacięta walka na Podpromiu dla Jastrzębskiego
- PL: Resovia z awansem. Bucki show w Rzeszowie
- PL: dopiero złoty set dał półfinał Projektowi
- Szymura: będziemy śledzić niedzielny mecz
- Gąsior: bardzo ciężko było ich złamać
- Macionczyk: logistycznie lepiej jechać do Rzeszowa
- Jakubiszak: Jastrzębski zasłużenie wygrał dwa mecze
- PL: Warta wyszarpała awans do półfinału
- PL: Jastrzębski w półfinale
Semeniuk: To dobry początek nowego roku
- Updated: 5 stycznia, 2022
Po wtorkowym meczu, Kamil Semeniuk, przyjmujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, opowiedział o swoich emocja po meczu ze Stalą Nysa.
Chyba tylko trzeci set sprawił Wam problem?
– Można powiedzieć , że 3 set był bardziej emocjonujący i stał na bardziej wyrównanym poziomie. My się cieszymy, że wygraliśmy mecz za 3 punkty, bez straty seta. Uważam że to dobry początek nowego roku.
Co było przyczyną wyrównanego trzeciego seta?
– Moim zdaniem drużyna Stali Nysa zaczęła grać zdecydowanie bardziej skutecznie w ataku. Po drugim secie poszli do szatni, gdzie z pewnością odbyła się motywacyjna pogawędka. Było widać, że w 3 partii nasi rywale nie mieli nic do stracenia, ryzykowali w każdym siatkarskim elemencie, dlatego też ten ostatni set wyglądał inaczej. ZAKSA zachowała do samego końca chłodną głowę, nie robiliśmy głupich błędów i pod koniec przełamaliśmy rywala i zwyciężyliśmy za 3 punkty.
W piątek spotkanie z Cerrad Enea Czarnymi Radom, a już w kolejną środę z Cucine Lube Civitanova, w ramach Ligi Mistrzów. Przygotowujecie się już pod mecz z Włochami?
– Do najbliższego spotkania podejdziemy tak jak do każdego innego, chcemy go wygrać i to najlepiej za 3 punkty. Będziemy grali na własnym boisku i głupio było, by przegrać przed swoją publicznością. Może trochę myślimy już o spotkaniu w Lidze Mistrzów z Lube. Mamy rozpisaną siłownię pod to wydarzenie, ale nie zmienia to faktu, że w piątek wyjdziemy na ligowy mecz maksymalnie skoncentrowani z ogromną wolą walki aby zdobyć kolejne 3 punkty.
Rozmawiała: Magdalena Walczyk