ME: Polska egzekucja trwa. Czarnogóra pokonana.

Biało-czerwoni po trzech zwycięstwach w grupie D Mistrzostw Europy w Rotterdamie, na kolejne dwa mecze grupowe przenieść się musieli do Amsterdamu, na zaledwie 2,5 -tysięczny obiekt. Pierwszym rywalem Polaków w Amsterdamie była reprezentacja Czarnogóry.

Vital Heynen na ten mecz desygnował zmieniony skład w porównaniu z poprzednimi dwoma meczami. Przede wszystkim na rozegraniu pojawił się Komenda, po przekątnej z Konarskim. Polacy od początku grali dobrze zagrywką, a punktowali tym elementem Bieniek, Leon, a później Kłos – 1:5, 5:11. Nasi rodacy grali konsekwentnie i cierpliwie, powiększając przewagę. Blok na Strugarcie, po chwili skuteczna kontra Śliwki i Konarskiego, a kolejny punkowy blok skutkowały przepaścią w wyniku – 7:16, 10:21. Po kilku minutach Polska miała prowadzenie w meczu.

Drugi set również był pod dyktando biało-czerwonych, którzy kończyli swoje akcje, powiększając przewagę – 10:16. Czarnogóra psuła sporo zagrywek, gdy Konarski kończył kolejne kontry – 15:21. Piłkę setową mieliśmy w górze po autowej zagrywce rywali, a Śliwka skończył seta kontratakiem.

Trzy akcje Polaków rozpoczęły trzecią partię. Jednak dwie kontry Vukasinovicia doprowadziły do remisu 3:3. Do stanu 8:8 biało-czerwoni nie potrafili odskoczyć, więc o czas poprosił trener Heynen. Po powrocie na parkiet, zaczęliśmy wychodzić na prowadzenie – 11:16. Kochanowski punktował zagrywką, Konarski skończył kontrę, co zwiastowało szybki koniec meczu – 11:19. Czarnogórcy prezentowali pojedyncze efektowne ataki, co było zdecydowanie za mało na Polaków. Piłka meczowa była w górze po błędzie rywali, a spotkanie zakończył plas Konarskiego w środek boiska. Polacy mają na koncie komplet zwycięstw i pewnie liderują w tabeli grupy D.

 

CZARNOGÓRA – POLSKA 0:3 (10:25, 17:25, 19:25)

Polska: Konarski, Komenda, Leon, Bieniek, Śliwka, Kłos, Wojtaszek (l) oraz Kochanowski, Szalpuk

Czarnogóra: Cuk, Strugar, Bojic, Vukasinovic, Culafic, Jecmenica, Cacic (l) oraz Milic, Minic, Cuk B.