MŚ: Sensacja w Łodzi! Polki rozbiły mistrzynie olimpijskie

Drugi mecz drugiej fazy Mistrzostw Świata 2022 reprezentacja Polski rozegrała ze Stanami Zjednoczonymi. Faworytkami były rywalki, jednak Polki by móc myśleć jeszcze o wyjściu do ćwierćfinału, potrzebują zwycięstw…

Spotkanie rozpoczęło się źle dla Polek, które popełniały błędy, nie kończyły ataków, a wynik był nieubłagany – 0:5. Polki niepewnie grały w ataku, szczególnie Górecka, ale dobrze grały blokiem, co dawało też możliwość wyprowadzenia kontry. Po czasie, o który poprosił trener Lavarini, jego podopieczne zaczęły odrabiać straty. Na bardzo dobrej skuteczności grała Stysiak. Amerykanki popełniały też błędy w ataku, co dało nam kontakt punktowy – 16:17. Błąd komunikacji na kontrze rywalek dał premis, a wynik odwróciła w ważnym momencie Różański kontrą – 18:17. Frantti złapała w tym secie dwa bloki, przez co niepewnie grała już na siatce. Biało-czerwone koncertowo rozegrały końcówkę, w której po ataku Stysiak miały piłkę setową w górze. Błąd zagrywki Drews zakończył partię na naszą korzyść.

Drugi set rozpoczął się dobrze dla Polek. Bardzo dobra zagrywka, skuteczne na siatce i od początku wynik był korzystny dla nas – 5:3. Rewelacyjna gra Polek blokiem wyraźnie deprymowało rywalki – 9:4. Wołosz rozprowadzała piłki do wszystkich stref ataku, do tego rywalki popełniały również błędy własne, co pozwalały Polkom na utrzymywanie przewagi – 11:6. Asa dołożyła Witkowska. Robinson skończyła ważny atak, Stysiak zaatakowała w aut i różnica nieco stopniała – 15:12. Ogbogu wykorzystując przechodzącą piłkę po złym przyjęciu, dała kontakt punktowy USA – 18:17. Bardzo dobry pojedynczy blok ustawiła Korneluk, a w kolejnej akcji podwójny blok punktował na skrzydle, co dało lekki oddech Polkom. Autowy atak Drews dał piłkę setową biało-czerwonym – 24:19. Seta zakończyła Stysiak atakiem ze skrzydła!

Trzecia partia również rozpoczęła się od przewagi Polek, Różański zaserwowała asa, Górecka obiła blok rywalek i był stan 5:2. Stysiak wykorzystała kontratak, a Amerykanki wyglądały na coraz bardziej zrezygnowane, więc o czas poprosił ich trener – 8:3. Amerykanki zaczęły odrabiać straty, a zdecydowanie dobrą zmianę dała Bajema za Frantti – 11:8. Polki ponownie punktowały blokiem, Wołosz sporo grała środkiem, co było skuteczne, a przez to ponownie przewaga została zbudowana – 14:9. Biało-czerwone grały jak z nut, ciągle kontynuując grę na wysokim poziomie – 22:17. Piłka meczowa była w górze po bloku Polek, a spotkanie zakończyło się blokiem.

Polki odniosły bardzo ważne zwycięstwo, pokonując mistrzynie olimpijskie w takim rozmiarze.

POLSKA – USA 3:0 (25:23, 25:20, 25:18)

Polska: Korneluk, Różański, Wołosz, Stysiak, Górecka, Witkowska, Stenzel (L) oraz Szlagowska
USA: Poulter, Washington, Robinson, Drews, Ogbogu, Frantti, Wong-Orantes (L) oraz Bajema, Cuttino, Wilhite, Carlini

Fot. Damian Warwas