PL: Wojna bełchatowsko-rzeszowska dla Skry

Wiele emocji, długi mecz, a ostatecznie powrót gospodarzy z piekła do nieba. Tak najkrócej można opisać mecz 8 kolejki w Bełchatowie, pomiędzy Skrą, a Resovią.

Od początku meczu widać było, że decydującym elementem będzie zagrywką. Obie ekipy ryzykowały mocnymi uderzeniami, ale lepiej spisywali sie Resoviacy. W szeregach Skry kiepsko w mecz wszedł Atanasijević, zaś Rzeszów grał swobodnie kończąc na siatce swoje akcje, objął prowadzenie w meczu.

Resovia poszła za ciosem i od początku drugiego seta narzuciła swój rytm gry. Skra miała spore kłopoty z przyjęciem, a pierwszy za to zapłacił Kooy, którego zastąpił Taht. Resovia kontrolowała wynik i po chwili prowadziła 2:0 w meczu.

Skra podrażniona swoją grą, w partii trzeciej postawiła wszystko na jedna kartę. Na boisku oglądaliśmy zupełnie inną drużynę, odrodzoną i pewną siebie. W grze został Taht, który posłał punktowe zagrywki, zaczął funkcjonować blok, a w rezultacie Skra pewnie wygrała seta.

Podobnie sprawy się miały w czwartej odslonie, którą również pewnie rozgrywali miejscowi. Mimo, że początek seta należał do gości, przede wszystkim po dobrej grze blokiem, to gdy na zagrywkę poszedł Taht, serwując serię dał wynik 14:10! Od tego momentu miejscowi uwierzyli, że mogą obronić ten mecz.

Tie-break był zaciętą i wyrównaną wojną, nie tylko sportową, ale i nerwów. Ostatecznie szalę zwycięstwa przeważyli na swoją korzyść gospodarze, a dokładnie skuteczny blok Kłosa.

MVP: Aleksandar Atanasijević

PGE Skra Bełchatów – Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (22:25, 20:25, 25:17, 25:19, 15:13)

Skra: Kłos (15), Kooy (6), Ebadipour (12), Atanasijević (22), Łomacz, Bieniek (9), Piechocki (libero) oraz Schulz, Taht (11), Mitić
Resovia: Muzaj (21), Deroo (7), Kozamernik (6), Kochanowski (10), Drzyzga (1), Cebulj (12), Zatorski (libero) oraz Bucki (3), Szerszeń (5), Woicki, Buszek, Krulicki