Semeniuk: Jesteśmy mistrzem Polski, a to do czegoś zobowiązuje

W środę ZAKSA podejmowała na własnym boisku drużynę z Jastrzębia. Był to trzeci mecz drużyny z Opolszczyzny, w którym zdołali zdobyć komplet punktów. Wydawało się że Jastrzębski Węgiel postawi mocniejsze wymagania drużynie z Kędzierzyna-Koźla, która wygrała pojedynek bez straty seta. – Myślę, że wygrywając 3:0 można się pokusić o stwierdzenie, że kontrolowaliśmy przebieg meczu. Dwa pierwsze sety były dość łatwe, sam się nie spodziewałem, że tak łatwo się nam będzie grało. Dziesięciominutowa przerwa chyba nas troszkę wybiła z gry. Trudno mi powiedzieć czym to było spowodowane. Być może to było chwilowe rozprężenie, mniej koncentracji, a może mniej dokładności w nasze grze. Rywale za to bardziej się skoncentrowali i doprowadzili do nerwowej końcówki. Cieszy to, że wytrzymaliśmy presję i zwyciężyliśmy w końcówce trzeciego seta – mówił po meczu Kamil Semeniuk.

Drużyna z Jastrzębia w trzecim secie zdoła doprowadzić do stanu 21:20 i od tego momentu obie drużyny grały punkt za punkt. ZAKSIE udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę doprowadzając do zwycięstwa 33:31. – Wydaje mi się, że kibicom mecz mógł się podobać, a szczególnie trzeci set, który w końcowej części był bardzo zacięty i graliśmy punkt za punkt. Pojawiło się dużo emocji, jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało się nam wygrać – stwierdził popularny Semen.

Co pozwoliło drużynie z Kędzierzyna-Koźla wygrać całe spotkanie? – Myślę, że naszym duży atutem była własna hala, nasi niezawodni kibice, którzy w trzecim secie dodali nam tzw. skrzydeł. Teraz trzeba się skupić na kolejnych spotkaniach i zapisywać kolejne punkty na swoim koncie – podsumował młody przyjmujący ZAKSY.
Drużyna z Kędzierzyna-Koźla nie dokonała zbyt wiele zmian w swoim składzie, ale zmienił się trener, który jest sternikiem drużyny. Czy zmiana szkoleniowca wpłynęła na zmianę treningów drużyny z Opolszczyzny? – Andrea Gardini z pewnością jest innym trenerem niż Ferdinando De Giorgi. On sam nie chce być porównywany do poprzednika. Trenujemy według własnego schematu, ale jak widać przynosi to efekty. Rozegraliśmy trzy spotkania i zdobyliśmy komplet punktów, oby tak dalej – powiedział Semeniuk

W kolejną środę o godzinie 20.30 ZAKSA zmierzy się z Cuprum Lubin. Czy i tym razem uda się podopiecznym Gardiniego zdobyć trzy punkty? – W Lubinie na pewno będzie bo to ich hala, a każda drużyna na własnym boisku jest silniejsza. Mogę powiedzieć, że nie boimy się żadnego rywala, jesteśmy mistrzem Polski, a to jednak do czegoś zobowiązuje – spointował Kamil Semeniuk.

Rozmawiała: Magdalena Walczyk

Fot. PlusLiga/Sumara