Sobota z PlusLigą – relacje, wyniki

W sobotę rozegrane zostały dwa mecze 3 kolejki PlusLigi. Jako pierwsi na parkiet wyszli siatkarze Projektu, którzy podejmowali ukraińskiego beniaminka. Zaś wieczorem Indykpol AZS w Iławie podejmował GKS.

Projekt Warszawa od początku meczu miał wysoko postawioną poprzeczkę przez rywali, którzy dobrze grali zagrywką i skutecznie w ataku, co pozwoliło im na przejęcie inicjatywy i dyktowanie warunków w pierwszej partii.

Drugi set był do połowy dość wyrównany. Co prawda trener Warszawy dokonał zmian w składzie, jednak nadal nie potrafili powstrzymać rywali na siatce, co dało Barkomowi kilka oczek przewagi. Dobrze grali Shevchenko i Tupchii. Projekt poprawił przyjęcie, zafunkcjonowała formacja blok – obrona, i w końcowej fazie doszło do remisu. Lwów jednak błędzie zagrywki Baranka miał piłkę setową. Co prawda błąd ataku Tupchii podgrzał jeszcze atmosferę, ponieważ zrobiło się 23:24, ale Ukraińcy po chwili prowadzili 2:0.

Kolejny set, to od początku zdecydowanie lepsza gra stołecznej ekipy, która poprawiła zagrywkę, zdecydowanie poprawiła skuteczność na siatce. W rezultacie Projekt od początku do końca kontrolował wynik. Co prawda Każany w końcówce nieco zniwelowały straty, przez co sam wynik nie oddaje jednostronności gry w tej partii. Warszawa przedłużyła swoje szanse na zwycięstwo w meczu, który teoretycznie powinna wygrać.

Czwarty seto zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście, jednak Warszawa zdołała wyrównać wynik na 12:12. Lwów mało wykorzystywał środkowych, więc dwie akcje zagrane przez Smoliara, znowu dały różnicę. Projekt poprawił swoje przyjęcie oraz atak, a do tego rywale oddali punkt po błędzie. Grobelny dał piłkę setową miejscowym, a blok Worny doprowadził do remisu 2:2 w meczu.

Tie-break Projekt rozpoczął od serii punktów zdobytych przy zagrywce Webera, przez co Barkom miał wielkie kłopoty by wrócić do gry szczególnie, że posypała się zupełnie gra gości w każdym elemencie. Projekt dokładał kolejne bloki, więc po zmiany sięgał szkoleniowiec Lwowa – 7:0. Warszawski blok zdominował grę w tie-breaku, przez co ostatecznie Barkom wywiózł ze stolicy jeden punkt, a dwa do tabeli dopisał Projekt.

Projekt Warszawa – Barkom Każany Lwów 3:2 (17:25, 23:25, 25:20, 25:20, 15:3)

Projekt: Firlej, Wrona, Semeniuk, Grobelny, Janikowski, Weber, Wojtaszek (L) oraz Baranek, Kowalczyk, Nowakowski, Pawlun, Jaglarski
Barkom: Kvalen, Shevchenko, Shchurov, Tupchii, Yenipazar, Smoliar, Kanaiev (L) oraz Holoven, Zhukov (L), Kucher, Firkal, Dovhyi


W drugim meczu sobotnim Indykpol podejmował u siebie katowiczan. I już początek spotkania pokazał, że może być to zacięty mecz – 4:5. AZS walczył o pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, zaś goście mieli na koncie już jedno zwycięstwo. Dobre ataki Quirogi oraz błąd komunikacji na linii Tuaniga-Poręba dały przewagę gościom – 9:12. Katowice w osobie Quirogi oraz Jarosza ciągnęli grę w ataku, rywale z biegiem meczu grali coraz lepiej blok-obrna, co dawało im kolejne kontry ale wynik wydawało się, że kontrolowała GieKSa – 18:22. Emocji w końcówce nie brakowało, bowiem partia rozstrzygała się na przewagi. Olsztyn punktował serwisem – Jarosz i Szymendera – i to ten element przesądził o wygranej w tym secie.

Olsztynianie wyraźnie złapali tlen i od początku drugiego seta pokazali dobrą siatkówkę. Pojawił się mocny serwis. Tuaniga wykorzystywał swojego lidera w ataku, a Butryn regularnie kończył swoje piłki, odjeżdżając z wynikiem na korzyść Olsztyna – 18:14. Katowice nie były w stanie powstrzymać Butryna na siatce, przez co Indykpol pewnie zmierzał do wygrania tego seta – 23:18, a w konsekwencji prowadzenia 2:0 w meczu.

Trzeciego seta otworzyła seria punktowych zagrywek Karlitzka – 5:0. W kolejnej akcji kontratak skończył Butryn, co pozwoliło miejscowym już na początku pewnie kontrolować grę. Katowice co prawda walczyły do końca, jednak nie zdołały odrobić strat. Olsztyn tę partię miał pod pełną kontrolą, a Lipiński atakiem dał piłkę setową – 24:19. Olsztyn pewnie wygrał seta i cały mecz 3:0.

Indykpol AZS Olsztyn – GKS Katowice 3:0 (28:26, 25:19, 25:21)

AZS: Lipiński, Karlitzek, Averill, Poręba, Butryn, Tuaniga, Ciunajtis (L) oraz Szymendera, Jakubiszak
GKS: Szymański, Jarosz, Kania, Hain, Seganov, Quiroga, Mariański (L) oraz Domagała, Rosseaux, Mielczarek