VNL: Emocje dnia 3

W włoskim Rimini odbywa się ostatni dzień pierwszej serii meczów grupowych Ligi Narodów. Po trzech dniach grania, kolejne trzy wszystkie męskie reprezentacje będą miały wolne. Niespodzianek i zaciętej walki nie brakowało…

AUSTRALIA – FRANCJA 1:3 (26:28, 25:20, 14:25, 23:25)

Australijczycy w meczu z Francuzami faworytami na pewno nie byli. Jak się jednak okazało dość mocno postawili się Trójkolorowym i mimo deklasacji w trzeciej partii, w czwartym secie Australijczycy walczyli do końca. Nie wiele zabrakło, by doszło do podziału punktów. Francuzi lepiej zagrali zagrywką oraz w obronie. Po pierwszej serii spotkań grupowych VNL, Francja ma komplet zwycięstw, zaś Australia doznała trzech porażek.

Jean Patry (Francja): – To był trudny mecz, ale wiedzieliśmy, że dzisiaj gramy o wczesnej godzinie, więc nie będzie to dla nas łatwe. Ale cieszę się, bo uważam, że zagraliśmy dobrze i rozpoczęliśmy turniej od trzech zwycięstw. Starałem się dobrze współpracować z rozgrywającym, aby znaleźć dobry rytm. To dopiero drugi tydzień naszych wspólnych treningów, więc cieszę się, że do tej pory tak dobrze ta gra wygląda, a ja mogłem zdobyć sporo punktów.

HOLANDIA – IRAN 0:3 (18:25, 23:25, 28:30)

Oranje w zmienionym zestawieniu nie mieli za wiele do powiedzenia w starciu z Iranem. Ekipa trenera Alekno pokonała pewnie Holendrów, robiąc przewagę elementem bloku oraz atakiem. Mimo błędów własnych i długiej gry na przewagi w partii trzeciej, Iran zakończył mecz w trzech setach.

Nimir Abdel-Aziz (Holandia): – To normalne, że trochę zmieniliśmy naszą początkową szóstkę, ponieważ jest to bardzo długi turniej, w którym musimy rozegrać 15 meczów, więc nie można zawsze grać tymi samymi zawodnikami. Trener musi dać szansę każdemu zawodnikowi na grę i poprawę oraz przekonanie się, jak to jest konkurować na tym poziomie. Mieliśmy szansę wygrać trzeciego seta, ale jej nie wykorzystaliśmy. To był kolejny dzień nauki dla nas. Cieszę się, że po wczorajszym meczu, kiedy dobrze zaczęliśmy i na koniec nie graliśmy dobrze jako zespół, dzisiaj nie poddaliśmy się choćby na chwilę. Szkoda, że ​​nie udało się wygrać trzeciego seta.

NIEMCY – BUŁGARIA 3:2 (19:25, 25:21, 22:25, 30:28, 15:11)

Niemcy polubili tie-breaki? Po porażce z francuzami, tym razem w 5 setach pokonali Bułgarów. Mecz był bardzo zacięty, trzymał w napięciu, a końcówka czwartego seta przebiegała na przewagi, gdzie swoje piłki meczowe mieli też Bułgarzy. Błąd ataku Sokolova zadecydował o konieczności grania partii piątek, którą Niemcy mocno otworzyli w ataku, dołożyli zagrywkę, by później trzymać wynik i kontrolować grę. Niemcy lepiej zaprezentowali się w obronie, zaś Bułgaria popełniła kilka błędów za dużo i to w najważniejszych momentach. Nie mniej mecz był od początku do końca ciekawym widowiskiem.

Tobias Krick (Niemcy): – To był wyrównany mecz. Bułgaria grała naprawdę dobrze, ale my się nie poddaliśmy. Dobrze zagraliśmy blok-obrona, aby ostatecznie wygrać. Czasem brakuje nam doświadczenia w końcówkach. Mamy świetny zespół, wielu młodych chłopaków – głównie w wieku 22-23 lata – i staramy się robić co w naszej mocy, ponieważ prawie w każdym meczu jesteśmy tym słabszym zespołem. Mamy dobrą atmosferę w drużynie, dobrego ducha , a dzisiaj pokazaliśmy dobrą siatkówkę.

ROSJA – JAPONIA 2:3 (26:28, 28:26, 25:20, 21:25, 14:16)

Rosjanie dość nieoczekiwanie doznali porażki w meczu z Japonią. Już pierwszy set pokazał, że Japończycy mimo, że fizycznie ustępują Rosjanom bardzo, w ich grze widać techniczną pracę jaką wykonał z tą drużyną trener Blain. Pierwsze dwie partie rozstrzygnęły się na przewagi, a stan meczu był 1:1. W czwartej partii Sborna miała od początku kilkupunktowe prowadzenie, jednak seria niedokładności i kłopoty z przyjęciem, skutkowały odwróceniem wyniku. Końcówka seta koncertowo była rozegrana przez Japonię, a atakujący Otake grał jak z nut. Tie-break rozstrzygał się również na przewagi i ponownie okazało się, że Rosja pod presją wyniku grać nie potrafi. Japonia wygrywając tie-break, zakończyła pierwszy etap gier grupowych z kompletem zwycięstw. Ekipa trenera Sammelvuo ma na koncie 2 wygrane i porażkę.

Philippe Blain (trener Japonii): – Jestem dumny z moich zawodników, ponieważ przyjechaliśmy tutaj, aby zdobyć doświadczenie. Przyjechaliśmy, aby walczyć o każdy punkt, a nie tylko patrzeć na wynik. Staramy się podnieść poziom naszej gry, a dzisiaj zachowaliśmy się perfekcyjnie, zwłaszcza w grze obronnej. Gra przeciwko świetnym drużynom, takim jak tutaj, pozwala nam zdobyć ważne doświadczenie, zwłaszcza przed igrzyskami olimpijskimi. Nie przyjechaliśmy tutaj z konkretnym celem. Chcemy zdobywać maksymalne doświadczenie, wygrać maksymalną liczbę meczów i cieszyć się siatkówką.

USA – ARGENTYNA 3:1 (23:25, 25:21, 25:15, 25:19)

Amerykanie byli niezaprzeczalnym faworytem starcia z Argentyną. Jak się okazało, nie obyło się bez przestoju. Kiedy od początku USA dyktowało warunki gry, Argentyńczycy mieli jeszcze ochotę do walki i wykorzystali chwilowy przestój rywali, wygrywając partię otwarcia. Amerykanie w drugim secie nie popełnili już tego błędu, a kolejne dwie odsłony meczu były już totalnie kontrolowane przez USA. Zdecydowaną przewagę Stany miały w każdym elemencie, zaś Argentyna “dobijała się” własnymi błędami, których w 4 setach popełniła 34.

Martin Ramos (Argentyna): – Myślę, że zaczęliśmy czuć się zmęczeni, ponieważ przyjechaliśmy tutaj tylko z dziewięcioma graczami. To nie jest wymówka, ale to rzeczywistość. Przegraliśmy dzisiaj, ale musimy patrzeć w przód. W tym tygodniu przybywa kolejnych sześciu graczy do Rimini, więc myślę, że w następnych meczach nasza gra będzie wyglądała lepiej.

Torey Defalco (USA): – Argentyna to bardzo dobry zespół. Serwują naprawdę dobrze, dobrze grają w obronie i mają bardzo dobrą szybką ofensywę. Nakładaliśmy na rywali presję zagrywką i dobrze funkcjonowała formacja blok-obrona, w tych elementach byliśmy lepsi od rywali. Myślę, że mieliśmy dobry start w VNL. Pierwszy start po półtora roku, więc jestem bardzo zadowolony z naszych pierwszych trzech meczów. Oczywiście jest kilka rzeczy, nad którymi musimy popracować i będziemy to robić.

KANADA – BRAZYLIA 1:3 (17:25, 20:25, 25:22, 25:27)

Kanada wysoko postawiła poprzeczkę Brazylii, chociaż z pewnością pierwszy set na to nie wskazywał. W kolejnych Kanadyjczycy pokazali dobrą grę w ataku, ale przede wszystkim lepiej zagrali blokiem. Czwarta partia była bardzo zacięta i wyrównana, a losy meczu ważyły się w grze na przewagi. Kanada nie potrafiła wykorzystać szansy i ostatecznie uległa 1:3. Brazylia pierwszą serię meczową kończy z kompletem zwycięstw, zaś Kanada ma na koncie 1 wygraną i 2 porażki.

POLSKA – SŁOWENIA 1:3 (22:25, 25:23, 19:25, 23:25)zobacz więcej

SERBIA – WŁOCHY 3:1 (25:23, 22:25, 25:22, 25:18)

Mimo kontuzji jakie miały miejsce w drużynie Serbii, to oni byli faworytami tego meczu. Włosi w VNL występują w młodym zestawieniu, a drużyna dopiero się ogrywa i nabiera doświadczenia. Przeciwko Serbii gospodarze zgrali dobry mecz, co pozwoliło im nawet na urwanie partii. Jednak w czwartej odsłonie Serbia nie pozostawiła złudzeń, kto będzie zwycięzcą.

Giulio Pinali (Włochy): – Zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Trzymaliśmy się blisko, a momentami było było to trudne. Zagraliśmy tak, jak mogliśmy. Cieszymy się, że udało nam się wygrać seta, ale wciąż musimy się rozwijać w kolejnych meczach. Jesteśmy młodą drużyną, która potrzebuje czasu. Teraz mamy trzy dni bez meczów i postaramy się popracować nad naszą grą.

Nikola Jovović (Serbia): – Muszę pogratulować włoskiej drużynie, ponieważ zagrali dobry mecz, są twardą drużyną i grają coraz lepiej. Zmieniali zawodników, więc trudno było z nimi grać, zwłaszcza w pierwszym secie. Modyfikowaliśmy też nasz skład. Nasz główny punktujący i atakujący doznali kontuzji, więc jest to dla nas trudna sytuacja. Próbujemy ich zmienić i wczoraj to nie wystarczyło, ale z Włochami już wygraliśmy.

Terminarz meczów na 3 czerwca:
10:00 Niemcy – Argentyna
12:00 Iran – Kanada
13:00 Japonia – Serbia
15:00 Brazylia – Francja
16:00 Holandia – Słowenia
18:00 Australia – Polska
19:30 Włochy – Bułgaria
21:00 Rosja – USA
(2 seria 3 meczów – 3, 4, 5 czerwca)

Tabela po 3 meczach:

  1. Brazylia 9 pkt.
  2. Francja 8 pkt.
  3. Japonia 7 pkt.
  4. Rosja 7 pkt.
  5. POLSKA 6 pkt.
  6. Słowenia 6 pkt.
  7. Niemcy 6 pkt.
  8. USA 6 pkt.
  9. Serbia 6 pkt.
  10. Bułgaria 4 pkt.
  11. Kanada 3 pkt.
  12. Iran 3 pkt.
  13. Holandia 1 pkt
  14. Włochy 0 pkt.
  15. Australia 0 pkt.
  16. Argentyna 0 pkt.

*tabela aktualizowana po dodaniu każdego wyniku meczu
** o miejscu w tabeli decydują: punkty meczowe, sety, a następnie ratio małych punktów.

źródło: FIVB/własne
Fot. FIVB