Staszewski: Nieważne są indywidualności tylko dobro całego zespołu

Staszewski

Po ciężkim meczu dla Grupy Azoty ZAKSa Kędzierzyn-Koźle, ostatecznie gospodarze wygrali 3:1, doskonała zmianę dał Adrian Staszewski i w ostatnim secie poprowadził swój zespół do zwycięstwa. Po spotkaniu poprosiliśmy Staszewskiego o podsumowanie meczu.

Spodziewaliście, tak trudnego meczu?

W Lidze Mistrzów gra się cieżko. Każdy jest bardzo zmotywowany, są to prestiżówe rozgrywki. Z pewnością na papierzy, to  my byliśmy faworytami, ale dopóki mecz się nie zakończy, nie można być pewnym niczego. Chcieliśmy jak najlepiej rozpocząć rozgrywki i pokazać naszą jakość. Nasi przeciwnicy postawili wysoko poprzeczkę, tym bardziej cieszymy się z tej wygranej.

Co spoowodowało, że w tym meczu to ZAKSA wygrała?

Cieżko tak na gorąco powiedzieć. Myślę, że musimy przeanalizować ten mecz, co robiliśmy źle, a co dobrze. Mam nadzieję, że wyciągniemy z tych wniosków naukę na przyszłość i przełoży się to na następne spotkania.

W czwartym secie wchodzisz w końcówce seta i prowadzisz swoją drużynę do wygranej. Myślę, że to Ty zostałeś bohaterem tego spotkania.

Ja na to patrzę trochę inaczej. Drużyna potrzebowała wpsarcia. W siatkówce to już tak jest, że nieważne są indywidualności tylko dobro całego zespołu. My funkcjonujemy w ten sposób, że bez wzgledu kto jest na boisku, kto jest z boku, kto dopinguje, to chcemy dać od siebie to co najlpesze, nie dla siebie, ale dla drużyny. Myślę, że to jest siłą ZAKSY. W tym meczu można było zauważyć dużo ciężkich sytuacji i trudnych momentów w których byliśmy, ale na szczęście udało się odmienić losy tego spotkania i wygraliśmy za 3 punkty.

Liga Mistrzów się rozpoczeła od meczu z CEZ Karlovarsko, który okazał się być trudnym przeciwnikiem, a przed wami jeszcze wiele trudnych meczów.

No zgadza się, jeżeli chodzi o terminarz, to jest to trudna sprawa. Mamy mnóstwo spotkań, zarówno w PlusLidze jak i w Lidze Mistrzów. Nie mamy za wiele czasu między meczami, żeby potrenować. Kończymy jeden mecz i za 2 lub 3 dni mamy kolejny. Dlatego chcemy być zdrowi i mam nadzięję, że kontuzję będą nas omijać, bo granie będzie bardzo dużo i każdy w naszym zespole będzie potrzebny.

A w niedzielę na ligowym podwórku rozegracie kolejny mecz z Barkom Każany Lwów.

Widoczna jest duża poprawa gry w zespole Barkom Każany Lwów. Nastawiamy się na ciężkie spotkanie i w pełni zmotywowani jedziemy do Krakowa, aby zdobyć kolejne punkty w  tabeli PlusLigi