Jakubiszak: Jastrzębski zasłużenie wygrał dwa mecze

Indykpol AZS Olsztyn mimo że pewnie wygrał pierwszego seta w Jastrzębiu Zdroju, w kolejnych można powiedzieć, że nie istniał. Tym samym olsztynianom pozostaje w tym sezonie gra o miejsca poza podium. Szymon Jakubiszak, środkowy Indykpolu AZS Olsztyn skomentował mecz ćwierćfinałowy z Jastrzębskim oraz swoje powołanie do reprezentacji Polski.

Animuszu wystarczyło tylko na wygranie jednego seta. Można powiedzieć, że to takie podsumowanie waszego sezonu w pigułce?

  • Myślę, że tak. To też pokazuje, dlaczego Jastrzębski Węgiel był pierwszą drużyną w tabeli, a my dopiero ósmą. Jastrzębianie zasłużenie wygrali te dwa spotkania i awansowali do półfinału. Jeżeli chodzi o ten mecz, to w pierwszym secie moim zdaniem Jastrzębie psuło więcej zagrywek, a my potrafiliśmy to wykorzystać i wygraliśmy. W drugim i trzecim secie Jastrzębski uciekał nam już punktowo na dużą przewagę, więc zwieszaliśmy głowy i nie potrafiliśmy odrobić strat.

Zgodzisz się że po stronie Jastrzębia gra była bardziej poukładana, a po waszej stronie było troszeczkę za dużo bałaganu?

  • Jastrzębie jest taką drużyną, która stara się nie popełniać błędów własnych, a my tych błędów popełnialiśmy za wiele. Na dodatek, to były takie głupie błędy, czy w ataku, czy zagrywką. To już ciężko było nazwać ryzykiem w danym elemencie, po prostu bardzo dużo punktów nam uciekało po swoich błędach.

Drużynowo pozostanie walka o miejsca poza podium, ale indywidualnie z sezonu musisz być zadowolony, skoro kończy się on powołaniem do reprezentacji Polski?

  • Rzeczywiście jestem bardzo zadowolony z powołania. Cieszę się też, że ten sezon grałem, że tak powiem od deski do deski. Także naprawdę się cieszę, że trener Grbić mnie powołał. Nie wiem jeszcze jaki trener ma plan na mnie, wszystkiego dopiero się dowiem. Wiem, że będę chciał się pokazać na kadrze z jak najlepszej strony.

Fot. PlusLiga