PL: Ważne punkty GKSu w Bełchatowie. Skra ciągle w dołku.

25 kolejkę PlusLigi kończył mecz w Bełchatowie, gdzie Skra podejmowała GKS. Mimo później pory, emocji nie zabrakło…

Katowice mimo, że miały słabe przyjęcie, nadrabiali skutecznością ataku. Co prawda dopiero w końcówce udało się wyrównać niewielkie straty, ale za to końcówka należała do gości. Skra nie istniała na prawym skrzydle. Atanasijevic zdecydowanie nie wszedł w mecz. Dość niespodziewanie GKS rozstrzygnął końcówkę na przewagi na swoją korzyść i prowadził w meczu.

Katowice wyraźnie mieli ochotę do gry, skutecznej gry. Trener Gardini dokonywał zmian, chcąc odmienić sytuację na boisku. Od początku katowiczanie mieli korzystny wynik i mimo natarć Skry, pewnie grali w ataku. Tego seta również kończyła gra na przewagi. Jednak tym razem, błąd ataku Szymańskiego w końcówce dał szansę miejscowym, którą wykorzystali kończąc kontrę. W meczu był remis 1:1.

Bełchatowianie grali poniżej oczekiwań, popełniali sporo własnych błędów, zaś Katowice zdecydowanie pokazały odważną siatkówkę, nie mając nic do stracenia. Takie zachowanie pozwoliłoby im grać z przewagą kolejną odsłonę meczu, w konsekwencji wygrywającym po błędzie ataku Skry. To dało już jeden punkt meczowy GieKSie.

Bełchatów wydawało się, że wzniósł się na lepszy poziom i poprawił grę, jednak na przestrzeni seta ponownie goście odwrócili wynik na swoją korzyść. Partia znowu ważyła się w ostatnich akcjach. Ponownie końcówka grana na przewagi przyniósł sporo nerwów. Vasina na kontrze doprowadził do tie-breaka.

Decydujący set był grany z przewagą Katowic,którą uzyskali po dwóch błędach Atanasijevicia, który rozgrywał słabe spotkanie. Zmiana stron boiska nastąpiła przy stanie 4:8. Goście grali konsekwentnie na siatce, ale również należy pochwalić linię przyjęcie, która radziła sobie z mocnymi serwisami rywali. Skra nie była w stanie odrobić strat. GKS po raz pierwszy zanotował zwycięstwo w Bełchatowie.

PGE Skra Bełchatów – GKS Katowice 2:3 (25:27, 26:24, 20:25, 29:27,12:15)