- Smith zostaje w ZAKSIE
- Kwolek: cieszę się niesamowicie, że mogę być częścią tej drużyny
- Stal Nysa na siódmy miejscu
- Dejewski: mówiłem, że doświadczeniem możemy wiele wygrać
- Szumura: “pociągnęliśmy z wątroby” i mamy to!
- Półfinał: Warta przypieczętowała u siebie awans o finału
- Półfinał: tie-break na finał dla Jastrzębskiego!
- Półfinał: trzy sety w Warszawie dla Warty
- Półfinał: zacięta walka na Podpromiu dla Jastrzębskiego
- PL: Resovia z awansem. Bucki show w Rzeszowie
Puchar CEV: Skra postraszona ale z awansem
- Updated: 14 grudnia, 2022
Skra Bełchatów w meczu 1/8 Pucharu CEV podejmowała na własnym terenie francuski Narbonne Volley. Pierwszy mecz tych zespołów, rozgrywany we Francji padł pewnie łupem bełchatowskiej Skry, która i przed własną publicznością była pewnym faworytem. Jak to jednak bywa, boisko pokazało, że z tą pewnością różnie bywa…
Skra do awansu potrzebowała dwóch setów, by nie narażać się na złotego seta. Pierwsza partia pewnie padła łupem miejscowych, jednak w dwóch kolejnych setach Francuzi pokazali pazur i zwyciężyli końcówki na swoją korzyść. Bełchatów jednak się zmobilizował i doprowadził do tie-breaka. Czwarta partia dobrze rozpoczęła się dla gości, ale skuteczność Atanasijevicia zrobiła różnicę, a Kooy pokazał moc swojej zagrywki. Narbonne nie poddawało się do końca i jeszcze zerwało się do walki, odrabiając kolejno cztery oczka. Skra jednak nie odpuściła i po skutecznych akcjach Bieńka, a później Lanzy wygrała seta. Polski team poszedł za ciosem i mimo, że do tej partii podszedł w zmienionym składzie, rozstrzygnął go na swoją korzyść. Pokonując rywali ostatecznie 3:2, Skra awansowała do kolejnej rundy rozgrywek Pucharu CEV.
PGE Skra Bełchatów – Narbonne Volley 3:2 (25:19, 22:25, 22:25, 25:20, 15:11)
Skra: Kłos (8), Kooy (15), Atanasijević (19), Łomacz (1), Bieniek (13), Lanza (13), Piechocki (libero) oraz Musiał (5), Gunia (1), Janus (1), Vasina (3), Milczarek (libero), Rybicki, Mitic
Narbonne: Jouffroy (3), Vettori (15), Ramon J. (16), Kolew (10), Gelinski (5), Rivas (16), Ramon L. (libero) oraz Vasquez (2), Lersch da Silveira (3)