Szymura: miałem ciężkie wejście w mecz

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla pokonali w pierwszym meczu Ligi Mistrzów hiszpański Las Palmas 3:0. Mimo wyniku, spotkanie nie należało do łatwych, o czym mówił w pomeczowej rozmowie Rafał Szymura, przyjmujący górniczej drużyny.

Dobry start w tegorocznej Lidze Mistrzów dla Jastrzębskiego. Mecz z mistrzem Hiszpanii nie należał jednak do łatwych, chociaż faworyt był jeden — wy.

R.S. – Wydaje mi się, że gra po naszej stronie po prostu nie wyglądała zbyt dobrze. Jest tyle meczów, że trudno się zmotywować. Zawsze chcemy wygrywać i chcieliśmy udanie rozpocząć tę Ligę Mistrzów. Udało się, choć nie było łatwo.

Po łatwo wyranym drugim secie spodziewaliśmy się równie łatwego zamknięcia meczu. Zaczęliście od wyniku 1:7. To wynik braku koncentracji?

  • Rywale w trzecim secie nie mieli już nic do stracenia. Postawili na mocną zagrywkę i im się to opłaciło. Zaczęliśmy się nakręcać, bo motywacja na początku tej trzeciej partii rzeczywiście trochę nam spadła. Staraliśmy się jak najszybciej wrócić na właściwe tory. Punkt po punkcie odrabialiśmy straty. Na końcu zadecydowały dobrze wykorzystane kontry.

W drugim secie trener zdjął cię z boiska, jednak w trzecim twój zmiennik — Sedlacek – również sobie nie radził. Wkroczyłeś do akcji i pociągnąłeś grę w trzecim secie?

  • Miałem ciężkie wejście w mecz, nie mogłem skończyć piłki i trener mnie zmienił. To mi pomogło. Przemyślałem swoją grę, rozwiązałem pewne problemy, które miałem w tym meczu. Cieszę się, że pomogłem drużynie w tym trzecim secie.

Był jakiś element w grze rywali, który was zaskoczył? Na który nie byliście przygotowani?

  • Nie. Wiedzieliśmy, że chłopaki z Hiszpanii zawsze starają się zablokować daleki skos i w obronie podchodzą blisko — do kiwki. Statystycy mi podpowiedzieli w trakcie meczu, że cała pierwsza strefa jest wolna i ja to skutecznie wykorzystałem.

Hiszpanie postawili ciężkie warunki?

  • Wiedzieliśmy, że to będzie ciężkie spotkanie. Nie znaliśmy rywala, na wideo oglądaliśmy jedynie pojedyncze akcje. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będą stawiać na mocną zagrywkę i to im wychodziło. Wszystko jest jednak po naszej stronie, my musimy grać skupieni i prezentować swoją siatkówkę. Wtedy nie powinniśmy się męczyć z takimi drużynami. Czasem zdarzają się takie dni i takie mecze, że nie idzie. Wzięliśmy się za siebie w trakcie spotkania i udało się wygrać za trzy punkty. Mieliśmy też dużo debiutantów w Lidze Mistrzów w naszej drużynie. Może trudno w to uwierzyć, ale mistrz olimpijski Patry dopiero debiutował w tych rozgrywkach. Teraz wracamy do ligi, bo przed nami zaraz kolejne spotkanie, więc nie ma co myśleć, trzeba skupić się na następnym meczu.

Najbliższy mecz PlusLigi, już 8. kolejki Jastrzębski Węgiel rozegra przed własną publicznością już w sobotę (25 listopada) o godzinie 20.30. Rywalem będzie KGHM Cuprum Lubin, którego trenerem jest znany jastrzębskim fanom siatkówki, wieloletni libero Jastrzębskiego Węgla, Paweł Rusek.