- PL: wygrana Projektu Warszawy
- PL: Jastrzębski zaskoczony przez LUK. Goście wygrywają pierwszy półfinał
- Bieniek: jeszcze parę meczów z Jastrzębiem przed nami
- Popiwczak: zdobyty puchar smakuje niesamowicie!
- Fornal: za bardzo chcieliśmy dobrze wejść w ten mecz
- Puchar Polski 2025, po 15 latach wraca do Jastrzębia!
- Kwolek: to bardzo honorowy człowiek i takie „zagrywki” strasznie go irytują
- Kochanowski: od razu dali jasny sygnał, że są w formie
- PP: Warta poszła po swoje i zagra w finale!
- Kaczmarek: żartują, że jestem talizmanem drużyny
Wiśniewski: Nikt nie przypisze 3 punktów za nic
- Updated: 6 marca, 2022

Środkowy Jastrzębskiego Węgla, Łukasz Wiśniewski wypowiedział się po długim, bo aż pięciosetowym meczu z GKS-em Katowice, uzasadniając nieco niestabilną grę mistrzów kraju.
Derby Śląska jak zwykle zacięte, ale chyba nie spodziewaliście się, że aż tak ciężko może być o zwycięstwo z GKS-em?
- Czy ja wiem? Myślę, że te dwa pierwsze sety mogły nieco zmylić. Katowice walczą o play off’y i na pewno będą walczyć do końca i z każdym. Tutaj nikt nie przypisze trzech punktów za nic, tak jak nikt nie odda meczu w trzech setach. O każdego seta trzeba walczyć. Najbardziej powinniśmy się cieszyć ze zwycięstwa, bo to o to chodzi.
Gra Jastrzębskiego była nierówna, to powód tak długiego meczu?
– Nasza gra rzeczywiście falowała, nie byliśmy perfekcyjni. Myślę, że możemy jednak trochę zrzucić to na karb tego przegranego przed tygodniem finału Pucharu Polski. Nikt nie lubi przegrywać, a nam ta porażka na pewno gdzieś tam siedzi w głowie. Mamy za sobą ciężki tydzień, bardzo solidnie przepracowany i proszę mi wierzyć, że w tym meczu wszyscy czuliśmy ten tydzień w kościach. Może trochę też stąd taka nierówna gra? Ale tak jak powiedziałem, najważniejsze jest zwycięstwo, a zwycięzców się nie ocenia.
Czyli trener zafundował Wam tzw. „ciężką siłownię” po porażce we Wrocławiu?
- Nie tyle siłownia, co na hali pracowaliśmy więcej i dłużej.
Teraz Liga Mistrzów, już w niedzielę wyruszacie do Krakowa, by w poniedziałek wylecieć do Włoch. Czasu mało, rywal bardzo wymagający – Cucine Lube Civitanowa. Czego się spodziewać możemy po tym wyjazdowym meczu?
- Na pierwszy mecz jedziemy do Włoch, gdzie faworytem będzie zespół Lube. My postaramy się gdzieś zza pleców na nich naskoczyć. Zobaczymy na co nas będzie stać w tym dniu. Na pewno będziemy walczyć o każdy set, o zwycięstwo, a jaki będzie wynik, to czas pokaże.
Z Jastrzębia: Ludmiła Kamer
Fot. Jastrzębski Węgiel, plusliga.pl