Jarosz: Mamy niedosyt

Jarosz Jakub

Chciałbym, żebyśmy w końcu wygrali. Zwycięstwo jest nam bardzo potrzebne, żeby się przełamać.  Chcemy nie tylko powalczyć i zebrać gratulacje za walkę, tylko chcemy po prostu wygrać mecz. – stwierdził po przegranym meczu w Kędzierzynie-Koźlu, atakujący GKS-u Katowice, Jakub Jarosz.

Dzisiaj się wam nie udało, ale postawiliście Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle naprawdę bardzo twarde warunki.

– Mamy niedosyt, bo wiedzieliśmy, że ZAKSA ma swoje problemy, ale zawodnicy, którzy tworzą ten zespół, mają ogromną jakość, także nawet jak mają pewne problemy czy braki kadrowe to i tak mają jakoś w innych elementach. Doskonale to, było widać w meczu z nami. My próbowaliśmy walczyć . Szkoda, że nie udało się doprowadzić do piątego seta, żeby jakiś punkt został po naszej stronie. No nie wykorzystaliśmy po prostu szansy.

Mimo przegranej wasza gra w wielu fragmentach mogła się podobać.

-Poprzednie dwa mecze i ten walczyliśmy, ale wyniki nie układały się po naszej myśli. Niestety  nasza gra, nie przynosi nam punktów.  Przeciwnicy, których mieliśmy ostatnio, to był top światowy, a na pewno w naszej lidze Nadal  będziemy się mierzyć z mocnymi zespołami, ale mam nadzieję, że zaczniemy zdobywać punkty.

Kolejnym przeciwnikiem będzie PSG Stal Nysa uda się pokonać rywali?  

-Chciałbym, żebyśmy w końcu wygrali. Zwycięstwo jest nam bardzo potrzebne, żeby się przełamać.  Chcemy nie tylko powalczyć i zebrać gratulacje za walkę, tylko chcemy po prostu wygrać mecz. To jest dla naszego metalu bardzo ważne. Kolejną szansę na wygraną mamy z drużyną z Nysy. To jest dobry zespół, w tej lidze nie ma słabych zespołów, ale my zrobimy wszystko żeby wygrać.

Czego zabrakło, żeby doprowadzić do piątego seta?

– Nie wiem, ciężko powiedzieć coś tak na gorąco. ZAKSA miała swoje problemy, a my nie wykorzystaliśmy szansy. Musiałbym spojrzeć w liczby,  jak to wyglądało, żeby udzielić merytorycznej wypowiedzi.  Ja nie byłem, tak skuteczny,  jak bym tego chciał. Zastąpił mnie Damian Domagała, który świetnie serwował i prawie mieliśmy już remis.

Myślisz, że to większe doświadczenie waszych rywali spowodowało, że to oni wygrali czwartego seta?

-Na pewno tak. ZAKSA gra tak, jak nikt na świecie. Oni  nie potrzebują silić się czasami na stuprocentowe, mocne zagrania. Grają cwaniacko, mają doświadczenie, mają umiejętności, mają medali worek i niestety dla nas wykorzystują to, w takich sytuacjach. Nie było to, ich najlepsze spotkanie, ale na tyle dobre, żeby pokonać nasz zespół.