LM: Rollercoaster Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w Ankarze.

Tie-breakiem zakończył się mecz 2. kolejki Ligi Mistrzów pomiędzy Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a Ziraatem Bankassi Ankara. Niestety mimo walki kędzierzynianie musieli uznać wyższość gospodarzy.

Spotkanie rozpoczęło się po myśli zespołu z Kędzierzyna, mecz efektownym zagraniem z lewego skrzydła otworzył Bartosz Bednorz, kontra zwieńczona zagraniem Łukasza Kaczmarka, a następnie punktowy blok Bartosza Bednorza dały im zaliczkę na starcie (0:3). Idąc za ciosem0 kapitan Zaksy popisał się celnym zagraniem z drugiej linii, a przy serii znakomitych zagrywek Bartosza Bednorza i błędach rywali dystans wzrósł (2:7). Miejscowych ratowały ataki Andersona, jednak to cierpliwa gra kędzierzynian przynosiła oczekiwane rezultaty (8:12). W tej odsłonie nie brakowało długich, widowiskowych wymian, te na korzyść zespołu zespołu z Kędzierzyna rozstrzygał szczelny blok. Na prawym skrzydle pewnie punktował Łukasz Kaczmarek, potknięć na siatce nie ustrzegł się Camejo i to zespół gosci prowadził 16:11. Siatkarze Ziraatu poprawili nieco swoje noty w bloku, niwelując dystans w końcówce i zmuszając trenera Sammelvuo do reakcji (17:18). Po wznowieniu rywalizacji zespół Zaksy z trudnego ustawienia atakiem ze środka wyprowadził David Smith. Niestety nie obyło się bez nerwowości i przy zagrywce Andersona gospodarze wyszli na prowadzenie (20:19). Sytuację po raz kolejny odwrócił as serwisowy Davida Smitha, na ataki naszego zespołu ze środka odpowiada Camejo (23:23). W końcówce rozstrzyganej na przewagi gospodarze wyprowadzili ważną kontrę i niestety prowadzili 25:24, partię zakończył autowy atak Bartosza Bednorza (26:24).

Kolejny fragment meczu to gra na styku od pierwszych akcji, w dłuższych wymianach gospodarze mogli liczyć na zagrania Andersona, zespół wicemistrow Polski odpowiadał atakami duetu Kaczmarek/ Bednorz (7:7). Rywalizacja punkt za punkt utrzymywała się, kolejne punkty na konto kędzierzynian zapisywali Bartosz Bednorz z Davidem Smithem (12:12). Niestety w szeregi zespołu Zaksy wkradły się błędy własne, a seria zagrywek Ter Maata wyprowadziła Ziraat na prowadzenie 15:12. Serię przeciwnika skutecznym atakiem na potrójnym bloku przerwał Aleksander Śliwka, a wygrana rywalizacja Łukasza Kaczmarka na siatce z Camejo dała kędzierzynianom kontakt punktowy (15:14). Nie był to koniec problemów zespołu Zaksy w przyjęciu i ponownie musieli gonić rywala (18:15). Kolejne ataki Łukasza Kaczmarka, czy kontrataki przy zagrywkach Bartosza Bednorza poprawiły siatkarzom z Kędzierzyna sytuację w końcówce. Przy stanie 20:19 to trener gospodarzy postanowił interweniować. W trudnych sytuacjach kędzierzynianie mogli liczyć na skuteczność kapitana zespołu gości, jednak wciąż to ZAKSA musiała gonić rywala. Czujna gra Turków w bloku poskutkowała, a seta zakończył Anderson (25:22).

Wzorem odsłony premierowej trzeciego seta Zaksa rozpoczęła od kilkupunktowej zaliczki (2:5). Pojedynczy blok Łukasza Kaczmarka na Camejo zwiększył przewagę do czterech oczek (4:8), chwilę później seria zagrywek miejscowych pozwoliła Turkom odrobić dwa oczka. Niestety na skuteczności nie tracił Anderson, doprowadzając do wyrównania (10:10). Tym razem kędzierzynianie przetrzymali napór ze strony rywala, chwilę później ustawienie z Łukaszem Kaczmarkiem w polu serwisowym i kolejne kontrataki kończone przez Bartosza Bednorza uspokoiły nieco sytuację (13:16). W sytuacyjnej piłce na siatce dobrze zareagował Radosław Gil i kędzierzynianie prowadzili 17:13. Sprytnie blok rywala mijał Aleksander Śliwka, dodatkowo zespół Zaksy uaktywnił się w bloku i prowadzili w końcówce 21:15. Tej szansy zespół z Kędzierzyna już nie wypuścił z rąk, Łukasz Kaczmarek zapunktował jeszcze zagrywką (17:24). To właśnie on zakończył seta (18:25).

Również kolejny fragment spotkania rozpoczął się lepiej dla podopiecznych Tuomasa Sammelvuo. Kolejne ataki Bartosza Bednorza i Aleksandra Śliwki umacniały ich na prowadzeniu (2:5). Kędzierzynianie prowadzili już 7:3, jednak zryw miejscowych wyrównał nieco stan (10:12). Celny serwis Davida Smitha i czujna gra zespołu Zaksy w bloku pozwoliły odbudować czteropunktowy dystans (10:14). Po tureckiej stronie siatki niezmiennie nie zawodził Anderson, liderowi Ziraatu odpowiadał Łukasz Kaczmarek i to ZAKSA utrzymywała się na prowadzeniu. Miejscowi coraz częściej się mylili, a te potknięcia kędzierzynianie wykorzystywali bezbłędnie (14:20). W kluczowej fazie seta nie do zatrzymania byli Łukasz Kaczmarek i Bartosz Bednorz, których ataki przybliżały zespół z Kędzierzyna do tie-breaka (16:22). Losy seta próbował jeszcze przedłużyć Anderson (19:24), atak Łukasza Kaczmarka dopełnił jednak formalności (19:25).

Decydująca partia to wymiana sił w ataku od pierwszych akcji i pokaz siły obu ekip w polu serwisowym (4:4). Niestety ustawienie z Ter Maatem na zagrywce sprawiło Zaksie nieco problemów, dodatkowo gospodarze uaktywnili się w bloku i to Ziraat odskoczył na kilka oczek. Po przerwie na żądanie trenera Sammelvuo miejscowi pomylili się, punktowym blokiem popisał się Aleksander Śliwka i kędzierzynianie odzyskali kontakt punktowy (7:6). Przy zmianie stron boiska niezmiennie w lepszej sytuacji był Anderson i jego koledzy (8:6). Cierpliwa gra kędzierzynian po raz kolejny poskutkowała, pewnie blok rywali obijał Aleksander Śliwka, sytuacyjną piłkę skończył Łukasz Kaczmarek i było po 9. Przy wymianie sił w ataku kolejno zespól z Kędzierzyna odzyskiwał i tracił jednopunktowe prowadzenie (11:12, 13:12). Niestety mimo walki ten set padł łupem gospodarzy (15:12).

Ziraat Bank Ankara – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2
(26:24, 25:22, 18:25, 19:25, 15:12)

Składy zespołów:
Ziraat: Anderson (23), Ter Maat (15), Bulbul (17), Eksi (1), Gunes (6), Cameyo (10), Bayraktar (libero) oraz Tuinstra (2), Tosun, Yatgin
ZAKSA: Kaczmarek (23), Bednorz (21), Śliwka (13), Smith (7), Gil (2), Paszycki (5), Shoji  (libero) oraz Wiltenburg,  Takvam

źródło: inf. prasowe