- LM: Jastrzębski zrobił swoje w Budějovicach
- Huber: taka gra jest naszą wizytówką
- Rusek: widzimy, gdzie mamy mankamenty
- 8 kolejka PlusLigi – wyniki
- LM: sensacja na Podpromiu! Faworyt bez punktu
- Szymura: miałem ciężkie wejście w mecz
- LM: wygrana Jastrzębskiego na dobry start
- 7 kolejka PlusLigi – wyniki
- Woicki: nadal wierzę w tę drużynę
- ZAKSA ma nowego przyjmującego
Mariański: dajcie nam czas. Wierzę w ten zespół!

GKS Katowice przegrał mecz ligowy z Mistrzem Polski, jednak walki i wywieranej presji nie można katowoczanom odmówić. W obronie fruwał, podbijając kolejne piłki Bartosz Mariański, libero GieKSy, z którym rozmawialiśmy po meczu.
Nie dojechaliście na to spotkanie i w pierwszym secie srogie lanie. Później jednak postawiliście się rywalom. Zadecydowały niuanse na siatce?
- Początek meczu był bardzo słaby w naszym wykonaniu. Jastrzębski taktycznie miał nas bardzo dobrze rozpisanych. Tak naprawdę od początku bardzo naciskali nas serwisem, po czym ustawiali szczelny blok i nie mogliśmy sobie poradzić w ataku. Później, od drugiej partii pokazaliśmy, że potrafimy walczyć, nawet z tymi najlepszymi.
Mecz przegrany, ale z gry powinniście być zadowoleni. To zaprocentuje w przyszłych meczach?
- Ciężko się cieszyć po przegranym meczu, ale musimy wyciągać pozytywy i patrzeć w przyszłość. Pokazujemy wolę walki i rzeczywiście walczymy na boisku, mimo że gdzieś na początku sezonu tej walki w naszym wykonaniu zabrakło. Z mistrzami Polski się nie udało, ale jestem pewien, że GKS w końcu zacznie wygrywać.
Zgodzisz się, że waszą grę odmienił Marcin Waliński, który wszedł i dobrą grą w każdym elemencie odmienił grę całej drużyny?
- Myślę że rzeczywiście szeroka ławka, doświadczeni zawodnicy w kwadracie dla rezerwowych i każdy może wejść i odmienić losy spotkania. Co prawda w meczu z Jastrzębskim nie udało się zapunktować, ale Marcin Waliński pokazał, że jest gotowy do gry. Rozegrał bardzo dobre spotkanie i na pewno dał trenerowi znak, że może na niego stawiać. Teraz kwestia tego jak to sobie trener poukłada, bo tak naprawdę również Vasina, jak i Mielczarek, czy Szymański, to przyjmujący którzy są w stanie odmienić losy meczu.
Walki było dużo, ale punktu meczowego zabrakło. Jest niedosyt?
- Tak naprawdę “Kipek” (Waliński – przyp. red.) i Jarosz ciągnęli grę w ataku, momentami dokładał Szymański. Mieliśmy swoje szanse. Walczyliśmy, zahaczyliśmy się z bardzo dobrze grającym jastrzębiem i chyba szkoda może być tego trzeciego seta. Mieliśmy prowadzenie trzema punktami, mieliśmy swoje szanse na kontrach, ale to Jastrzębie doszło u odwróciło losy seta. Naprawdę mogło być różnie, ale no nie udało się urwać tego seta, który dałby nam już punkt.
Ty że swojej gry jesteś zadowolony? To co wyprawiałeś w obronie, zasługuje na brawa.
- Tak, fajnie mi się grało. Hala w Szopienicach, to jest mój “dom” praktycznie. Gram tutaj kolejny sezon, więc na tej hali czuje się naprawdę dobrze. Myślę, że troszkę szkoda, że po niektórych obronach były nieskończone kontrataki. Natomiast myślę, że i to się zmieni, i w końcu zaczniemy wykorzystywać swoje momenty i wygrywać.
Kolejny mecz z ZAKSĄ w Kędzierzynie. ZAKSA w eksperymentalnym składzie. Będzie to okazja do “ugryzienia” wicemistrza kraju?
- Wszyscy myślą, że jeżeli gra się z potencjalnie osłabionym przeciwnikiem, to jest jakoś łatwo. To wcale tak nie jest. ZAKSA może osłabiona, borykająca się z kontuzjami, urazami, w trochę innym składzie, ale to jest cały czas ZAKSA. To są chłopaki, którzy prezentują bardzo dobry poziom siatkarski, więc to nie będzie łatwy mecz. Oni wychodząc w niecodziennym składzie, nie na swoich pozycjach, tak naprawdę wychodzą z uśmiechem i grają “na radości” . Nie zapominajmy, że tam są mistrzowie Europy, świata i medaliści różnych imprez międzynarodowych.
5 kolejka za wami, punktów brak. Robi się nerwowo w Katowicach?
- Nie, nie robi się gorąco w Katowicach. Sokojnie, jest jeszcze 25 kolejek przed nami. Ja tylko proszę, aby dać nam czas, a ten zespół na pewno się rozkręci, na pewno zacznie wygrywać i zbierać punkty. Ja wierzę w ten zespół.
W dobie tych wszystkich perturbacji zdworotnych w każdym klubie, muszę zapytać jak sytuacja wygląda w GieKSie?
- Zdrowotnie wszystko jest okej. Co prawda, w dniu meczu z Jastrzębskim Sebastian Adamczyk “wypadł” ze względu na problemy z palcem. To jest jakieś lekki uraz, więc kwestia kilku dni i będzie w pełnej dyspozycji.
Rozmawiała: Ludmiła Kamer
Related Posts
Zapraszamy do komentarzy :)
Zobacz także
-
LM: Jastrzębski zrobił swoje w Budějovicach
Jastrzębski Węgiel mecz drugiej kolejki Ligi...
-
Huber: taka gra jest naszą wizytówką
Środkowy Jastrzębskiego Węgla, Norbert Huber po...
-
Rusek: widzimy, gdzie mamy mankamenty
Rozmawialiśmy ze szkoleniowcem Cuprum po porażce...
-
8 kolejka PlusLigi – wyniki
Po chwilowej przerwie na mecze Ligi...
-
LM: sensacja na Podpromiu! Faworyt bez punktu
Resovia źle rozpoczęła Ligę Mistrzów. Porażka...
-
Szymura: miałem ciężkie wejście w mecz
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla pokonali w pierwszym...
-
LM: wygrana Jastrzębskiego na dobry start
Jastrzębski wygrywa na otwarcie 3:0
-
LM: wymarzone otwarcie sezonu Zaksy
Łatwo nie było, ale obrońcy tytułu...
-
7 kolejka PlusLigi – wyniki
Co ciekawego przyniesie to rozdanie? Czy...
-
Woicki: nadal wierzę w tę drużynę
Enea Czarni Radom nie rozpoczęli tego...
-
ZAKSA ma nowego przyjmującego
ZAKSA S.A informuje, że do składu...
-
Jarosz: Mamy niedosyt
Chciałbym, żebyśmy w końcu wygrali. Zwycięstwo...
-
Gil: Staram się dążyć do perfekcji
To są profesjonaliści, to jest najwyższa...
-
6 kolejka PlusLigi – wyniki
Liga w tym sezonie się nie...
-
Popiwczak: ciężko było dobić się do boiska
Jastrzębski libero podkreślił, że mecz w...
-
Mariański: dajcie nam czas. Wierzę w ten zespół!
Libero GKS Katowice zapewnia, że nie...
You must be logged in to post a comment Login