ME: Polacy w półfinale.

Ten mecz mógł przyprawić o zawał. Polacy i Serbowie stworzyli zapierające dech w piersiach widowisko w ćwierćfinale ME siatkarzy, a jeden set skończył się kosmicznym wynikiem. Biało-Czerwoni pokazali w końcu swoją wielkość. I to oni zagrają o medale.

Serbowie od razu po rozpoczęciu starcia przystąpili do ofensywy, w dodatku bardzo skutecznie. Biało-czerwoni byli bardzo pogubieni i długo nie łapali swojego rytmu. Szybko o czas poprosił trener Grbić, ponieważ Polacy przegrywali 1:5. Reprezentanci naszego kraju wchodzili w mecz powoli, ale z akcji na akcję grali lepiej. Blok Norberta Hubera dał sygnał, że są na dobrej drodze. Marcin Janusz od razu mocno ruszył rywali zagrywką, a ci pomylili się w ataku. W dodatku Huber chwilę później wyrównał po 9. Po zrywie Polaków, serię znowu zanotowali rywale. Biało-czerwoni nie kończyli ze skrzydeł i po kontrze Luburicia Serbowie odskoczyli (13:9). Jednak tylko na chwilę, a sami przeciwnicy pomogli polskiej ekipie wyrównać. Cały czas to team z Bałkanów uciekał, a polska drużyna goniła wynik. Po kontrze Wilfredo Leona znowu był remis (17:17), a po jego bloku to Polacy prowadzili 18:17. Luburić i w polu zagrywki i w kontrze spisywał się jednak wyśmienicie i jego zespół uciekł na dwa punkty (21:19). Gdy wydawało się, że Serbowie zmierzają ku wygranej w secie, Leon dał blokiem remis 23:23. Norbert Huber asem serwisowym odzyskał prowadzenie (25:24), ale Serbowie wytrzymali presję. Wygraną w secie dał im autowy atak Leona.

Tym razem nasza drużyna nie przespała początku seta. Na szczęście mocno poprawiła swoją skuteczność w ofensywie, a rywale zaczęli się mylić. To wszystko sprawiło, że wypracowali sobie czteropunktową przewagę. Wilfredo Leon w końcu zaczął atakować mocno, a przestał stosować bezsensowne kiwki. Do tego dołożył blok i asa, dzięki czemu Polacy wygrywali już 16:9. Na boisku na chwilę pojawił się wielki gwiazdor Serbów Uros Kovacević, który według trenera miał nie być gotowy na mecz z Polską. Ale nie zmieniło to niczego. Biało-Czerwoni mieli całkowitą kontrolę i wygrali seta 25:15.

Polacy po kilku wymianach wyraźnie zaskoczyli, a zwłaszcza Leon swoją zagrywką rywali. Po jego dwóch asach serwisowych biało-czerwoni odskoczyli na 7:4, ale długo tej przewagi nie utrzymali. Asem serwisowym odpowiedział też Luburić i od razu na tablicy wyników pojawił się remis. Gdy zza linii końcowej punktował też Perić, serbska drużyna przejęła delikatnie prowadzenie (9:8) i to ona próbowała przejąć inicjatywę. Polscy siatkarze nie pozwolili na to, blokując kontrę Luburicia. Długi czas toczyła się więc walka na styku. W odpowiednim momencie Huber i Śliwka zagrali blokiem i ponownie to Polska była na czele (17:16). To ten element nakręcał grę polskiej drużyna, która po kolejnym bloku prowadziła już 19:17. W kolejnych akcjach Łukasz Kaczmarek najpierw został zablokowany, a następnie kiwnął w aut i to Serbia objęła prowadzenie 21:20. W samej końcówce chłodną głowę zachował Śliwka, a także Kochanowski, który asem serwisowym dał biało-czerwonym piłkę setową (24:23). Twarda i zacięta walka trwała jeszcze długo. Nerwy ze stali zaprezentował Norbert Huber, który odzyskał dla Polski piłkę setową, asem serwisowym. Obie ekipy stworzyły fenomenalne widowisko, najważniejszy punkt w nim zdobyli finalnie Polacy, a kluczowy okazał się ich blok.

Serbowie za wszelką cenę chcieli pokazać, że przegrana ich nie złamała. I udawało im się to. Polacy jednak trzymali wynik na styku, a później zaczęli odjeżdżać. Dwoma skutecznymi blokami popisał się Kochanowski, a kolejny dołożył Huber (15:11). Polacy, jak na wielkich mistrzów przystało, nie dopuścili już rywali do głosu. Zdominowali końcówkę, a awans do półfinału przypieczętował atakiem Aleksander Śliwka (25:17).

Serbia – Polska 1:3
(28:26, 15:25, 34:36, 17:25)

Składy zespołów:
Serbia: Krsmanović (7), Kujundzić (18), Perić (9), Luburic (19), Podrascanin (5), Todorovic, Kapur (libero) oraz Kovacevic (1), Ivovic (4), Batak (1), Atanasijevic (4), Masulović (1)
Polska: Kaczmarek (21), Leon (19), Śliwka (13), Kochanowski (12), Janusz, Huber (11), Zatorski (libero) oraz Semeniuk (7), Fornal, Kurek, Popiwczak (libero)