PL: 3 kolejka – wyniki

Łomacz

Siatkarze rozgrali 3 kolejkę ligowych zmagań. Na uwagę głównie zasługiwały dwa mecze. W sobotę ciekawa walka zapowiadała się w Iławie, zaś w niedzielę emocje były w Rzeszowie. Czerwoną latarnią pozostaje GieKSa.

Wyniki 3 kolejki PlusLigi:

PSG Stal Nysa – PGE GiEK Skra Bełchatów 2:3 (22:25, 25:21, 25:18, 21:25, 14:16)

Pierwszy set był grany z przewagą Skry. Kiedy wydawało się, że pewnie zmierzamy do wygranej gości, Stal zaczęła odrabiać serią straty i o mały włos, a doprowadziłaby do walki nerwów i gry na przewagi. Mimo porażki, końcówka partii dała miejscowym wiatru w skrzydła i od drugiego seta zdecydowanie lepiej prezentowali się nie tylko w polu serwisowym, ale i w grze blok-obrona. W ataku Gierżot i Kapica trzymali poziom. Skra stojąc pod ścianą przy wyniku 2:1 w meczu, zmobilizowała i zaprezentowała skuteczną grę. Swoje robili również zagrywką, a w konsekwencji o wyniku decydował wyrównany tie-break. Ostatecznie na przewagi, po dwóch błędach przyjęcia Szymury, wygrała Skra.

Indykpol AZS Olsztyn – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 21:25, 24:26)

Sobotnie zmagania rozpoczęły się od meczu pomiędzy Indykpolem AZS-em Olsztyn a Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Goście w pierwszych secie kontrolowali grę, mając całą partię kilku punktową przewagę. W kolejnej odsłonie ZAKSA rozpoczęła lepiej seta, W szeregach gospodarzy coraz lepiej grał Kamil Szymendera co doprowadziło do remisu. Gra toczyła się punkt za punkt. Po skutecznym ataku Aleksandra Śliwki to trójkolorowi okazali się lepsi. Trzeci set od początku należał do AZS-u, który zbudował kilku punktową przewagę. ZAKSA jednak się nie poddała i próbowała dogonić rywali, po skutecznych atakach Śliwki i Kaczmarka, goście odrobili straty. Mecz kończy się skutecznym blokiem drużyny z Kędzierzyna-Koźla.

Enea Czarni Radom – Projekt Warszawa 0:3 (19:25, 21:25, 21:25)

Mecz bez historii w Radomiu. Czarni od prawie dwóch lat nie potrafią odczarować własnej hali. Mimo chęci walki podopieczni trenera Woickiego nie potrafili zagrozić rywalom. Projekt zagrał swoje, mając przewagę w każdym elemencie. Na uwagę zasługuje gra formacji blok-obrona, która dawała wiele okazji do kontrataku. Projekt wygrał pewnie i dopisał 3 oczka do ligowej tabeli.

Exact Systems Hemarpol Częstochowa – Jastrzębski Węgiel 0:3 (15:25, 20:25, 21:25)

Mecz rozpoczął się od zdeklasowania Częstochowy. Beniaminek nie spuszczał głowy, tylko z seta na set nabierał ochoty na walkę. Co prawda pojawiało się sporo błędów, szczególnie w polu zagrywki, jednak w trzecim secie wynik coraz bardziej się spłaszczał. Jastrzębski bez większego trudu włączając “wyższy bieg” pokazywał rywalom, kto ten mecz ma obowiązek wygrać. Ostatecznie Jastrzębski Węgiel zakończył spotkanie w 3 setach, ale miejscowym należy oddać, że starali się walczyć.

Asseco Resovia Rzeszów – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:2 (19:25, 19:25, 34:32, 25:18, 15:10)

Mecz w Rzeszowie miał dwa oblicza. Zawiercie mimo że z “ubytkami” w składzie pokazało skuteczną grę przede wszystkim w ataku. Resovia niestety popełniała zdecydowanie za dużo błędów własnych. Do tego nie funkcjonowała gra obronna, co pozbawiało ich kontrataku. Pierwszy atak również pozostawiał wiele do życzenia. Wystarczy dodać, że najskuteczniejszy był Kochanowski grający na środku z 50% skutecznością. Po stronie gości wyróżniającą się postacią był Butryn, który dołożył również punkty blokiem. Tak było przez 2 sety. Nieco więcej walki i nerwów było w 3 secie, kiedy to w końcówce Resovia zdołała doprowadzić do remisu po 23, a niewykorzystana piłka setowa przez gości, dała granie na przewagi. Rzeszów jakby zyskał nowe oblicze w tym momencie. Długa walka punkt za punkt zakończyła się blokiem na Butrynie, co przedłużyło spotkanie. Rolę się odwróciły. Skutecznie grał Louati, z boiska zszedł Butryn. Mocny serwis był teraz atutem miejscowych, a błędy w tym elemencie robili goście. Odrodzona Resovia doprowadziła do podziału punktów. Rzeszowianie ostatnią partię grali z przewagą, a tym samym wygrali 3:2, pokazując dwa jakże różne oblicza drużyny.

Barkom Każany Lwów – Trefl Gdańsk 0:3 (22:25, 22:25, 20:25)

Nierówny mecz po obydwu stronach siatki, tak najtrafniej można podsumować przebieg meczu w Wieluniu. Po stronie Trefla na uwagę zasługuje Sawicki, który trzymał skuteczność. Po stornie Barkomu najmocniejszym ogniwem jest Kovalov. Zdecydowanie poniżej oczekiwań natomiast Tupchii. Ukraińcy mieli swoje momenty w tym spotkaniu, jednak mimo niewielkiego prowadzenia, nie potrafili utrzymać przewagi. Trefl potrafił to wykorzystać i wykorzystywał “wrażliwość” rywali na grę w polu. Trzy punkty zasłużenie pojechały do Gdańska.

KGHM Cuprum Lubin – Bogdanka LUK Lublin 2:3 (25:14, 23:25, 21:25, 25:17, 11:15)

Goście “nie dojechali” na pierwszą partię tego meczu. Tak naprawdę gra obydwu drużyn zazębiła się w końcowej fazie drugiej partii. Wówczas Cuprum zniwelowało spore straty, jednak seta przełamać nie zdołali. Pokaz widowiskowych akcji zafundował nam set trzeci. Niestety Lublin stracił Krysiak, który podkręcił staw skokowy i musiał zejść z boiska, a Ferreira grał poniżej oczekiwań. Czwarty set przypominał ten pierwszy, Cuprum grało swoje, rewelacyjnie w obronie spisywał się młody Granieczny, a goście męczyli się z własnymi akcjami. Przedziwny mecz zakończył się podziałem punktów.

GKS Katowice – Ślepsk Malow Suwałki 0:3 (19:25, 22:25, 16:25)

GKS nie sprawił radości swoim kibicom. Na zakończenie 3 kolejki PlusLigi katowiczanie przegrali z kretesem ze Ślepskiem. Goście nie mieli większych problemów by wypracować przewagę, którą utrzymywali w każdym z setów. Co prawda drugiego seta GieKSa rozpoczęła lepszą grą, ale trwało to kilka minut. Później Suwałki doszły do głosu i serią odwróciły wynik. W tym meczu Katowice nie miały argumentów i żadnego elementu, który zrobiłby różnicę na ich korzyść. Ślepsk wywiózł z Katowic ważne 3 oczka do ligowej tabeli. Podopieczni trenera Słabego, po 3 meczach mają na koncie 3 porażki i zamykają ligową tabelę.