PlusLiga we wtorek – relacje i wyniki

Liga pędzi jak szalona, a więc właśnie dzisiaj rozpoczęła się 7 kolejka PlusLigi. Na początek odbyły się trzy mecze – w Suwałkach, Krakowie oraz Warszawie.

Ślepsk meczem z Cuprum otwierał 7 kolejkę PlusLigi. Początek spotkania należał do miejscowych, którzy według tabeli byli faworytami tego spotkania. Problemy Lubina rozpoczynały się od kłopotów z przyjęciem, do tego pojawiały się nieskończone ataki, a w konsekwencji wynik uciekł bardzo szybko. Kapica nie istniał, przez co szybko znalazł się w kwadracie dla rezerwowych. Suwalczanie szybko objęli prowadzenie w meczu.

Zupełnie odwrotna sytuacja miała miejsce w drugiej partii. Tym razem banalne błędy popełniali miejscowi, do tego Cuprum ustawiło kilka bloków i nieco lepiej zaprezentowało się w elemencie zagrywki. Serię błędów ataku zafundował swojej drużynie Takvam, przez co zaliczył zjazd z boiska. Ten set był jednostronny dla gości, co dało remis w meczu 1:1.

Trzecia odsłona lepiej rozpoczęła się dla lubinian, którzy wykorzystali błędy rywali – 3:6. Jednak błąd Pająka oraz dwa bloki miejscowych dały remis 14:14, a po chwili różnicę zrobił Filipiak atakiem oraz dwa błędy gości – 19:16. Nie krył zdenerwowania trener Rusek. Sportowo mecz niestety nie stał na wysokim poziomie. Suwalczanie nie oddali już prowadzenia, a Takvam środkiem w swoim stylu zakończył partię.

Kolejny set rozpoczął się od wyrównanego wyniku – 6:6, 13:13. W końcowej fazie seta Ślepsk, a dokładniej agresywna zagrywa Sapińskiego dała przewagę miejscowych, a po ataku Takvama mieli oni piłkę meczową w górze – 24:21. Ziobrowski w końcówce jeszcze zaserwował asa, ale kontratak Buchowskiego zakończył spotkanie. Trzy punkty zostały w Suwałkach, zaś Lubin do domu wracał z niczym.

Ślepsk Malow Suwałki – Cuprum Lubin 3:1 (25:19, 15:25, 25:20, 25:22)

Ślepsk: Sanchez, Filipiak, Kujundzić, Takvam, Sapiński, Halaba, Czunkiewicz (L) oraz Smoliński, Buchowski
Cuprum: Ferens, Pietraszko, Kapica, Krage, Pająk, Kovalov, Szymura (L) oraz Sas (L), M’Baye, Ziobrowski, Kubicki, Czerny


Drugim pojedynkiem 7 kolejki było starcie w Krakowie, gdzie ukraiński Barkom Każany Lwów podejmował Skrę. Zdecydowanym faworytem byli bełchatowianie, jednak jak się okazało, ukraiński team nie odpuścił do końca, przez co dopisał kolejną zdobycz do ligowej tabeli…

Początek meczu był wyrównany do momentu kiedy Bieniek zaatakował środkiem, a później dołożył serwis – 7:10. Obie drużyny ryzykowały zagrywką, przez co pojawiało się sporo błędów w tym elemencie. Jednak trzy oczka przewagi utrzymywali goście. Dwa bloki Ukraińców w końcówce dały kontakt punktowy – 22:23. Bieniek jednak dał piłkę setową Skrze, a wykorzystał ją bełchatowski blok – 22:25.

W drugim secie jako pierwsi na przewagę wyszli miejscowi, po ataku Smoliara – 5:3. Jednak atak Lanzy oraz blok Skry odwrócił wynik – 6:7. Goście powiększyli różnicę atakiem – 8:11. Kvalen zrobił swoje zagrywką, co dało remis 14:14. Przez dłuższy czas trwała wyrównana walka, ale to Lwów zdołał skutecznie odskoczyć w końcówce. Atak Firkala oraz zagrywka Smoliara dały remis w meczu 1:1.

Trzecie set był również pokazem skutecznej gry z obydwu stron siatki. Z czasem jednak coraz więcej nieporozumień i bałaganu było po stronie Skry, co szybko wykorzystywali miejscowi – 16:13. Atanasijević wziął na siebie po raz kolejny ciężar gry, co skutkowało remisem, po asie serwisowym – 18:18. Blok na Serbie oraz as serwisowy Kvalena, który od początku meczu sporo kłopotów robił rywalom swoim serwisem, dały piłkę setową Ukraińcom. Błąd zagrywki Skry zakończył seta, a to oznaczało, że Barkom miał już na koncie kolejny meczowy punkt dopisany do tabeli.

Coraz lepiej Skra czytała grę rywali, co spowodowało “wykluczenie” Tupchiia w ataku, zaś nadal swoje robił Atanasijević – 4:6. Kooy dołożył dwa asy, a po stronie Barkomu coraz więcej było niedokładności – 10:16. Bełchatów w tym secie nie pozwolił dojść rywalom do głosu, pewnie zmierzając do tie-breaka.

Seria dla Barkomu otworzyła tie-breaka (atak, blok i as) – 3:0. Skra głównie dzięki Atanasijeviciowi zniwelowała straty, jednak gdy zagrywką punktował Tupchii, o czas poprosił trener Skry – 7:4. Skuteczny blok gości oraz autowy atak Tupchiia dały remis po 7. Zmiana stron nastąpiła po ataku Smoliara środkiem – 8:7. W ważnym momencie na pojedynczy blok nadział się Atanasijević, a Kooy wyrzucił atak daleko w aut bez bloku – 11:8. Zmobilizował się na ostatnie akcje Tupchii, prowadząc swoją drużynę do zwycięstwa. Blok na Atanasijeviciu dał piłkę meczową – 14:11. Mecz zamknął Kvalen skutecznym atakiem.
Barkom Każany Lwów dość nieoczekiwanie swoje pierwsze zwycięstwo w PlusLidze odniósł na Skrze Bełchatów!

Barkom Każany Lwów – PGE Skra Bełchatów 3:2 (22:25, 25:23, 25:23, 16:25, 15:13)

Barkom: Kvalen, Shchurov, Tupchii, Yenipazar, Firkal, Smoliar, Kanaiev (L) oraz Holoven, Tevkun, Shevchenko
Skra: Kłos, Kooy, Atanasijević, Łomacz, Bieniek, Lanza, Piechocki (L) oraz Vasina, Rybicki, Mitić


Na zakończenie dzisiejszego dnia oglądaliśmy mecz w Warszawie, gdzie Projekt podejmował gości z Radomia. Drużyny te sąsiadują ze sobą w tabeli, ale nieco w lepszej sytuacji byli gospodarze, którzy zajmowali 11 miejsce, tuż przed Cerradem, z przewagą 2 punktów.

Pierwsza partia dość szybko okazała się być rozgrywaną z inicjatywą Projektu. Bardzo dobre zawody rozgrywał Grobelny, Firlej mając niezłe przyjęcie wykorzystywał też swoich środkowych, a kilka oczek przewagi wystarczyło, aby stołeczna ekipa utrzymała prowadzenie do końca seta.

W drugiej partii pojawiło się sporo błędów serwisowych. Warszawa za sprawą dobrej gry blokiem uzyskała trzy oczka przewagi, gwóźdź Lemańskiego oraz autowy atak Grobelnego dały radomianom kontakt punktowy. Grę Czarnych w ataku trzymał Schulz, ale do remisu doprowadził atak Rusina – 18:18. Ataki oraz blok środkowych Projektu dały kolejną różnicę, której tym razem już stołeczni nie wypuścili z rąk. Partię zakończył błąd zagrywki gości.

Trzeciego seta Cerrad rozpoczął w nieco innym składzie – z Nowakiem na rozegraniu oraz Rusinem i Firsztem na przyjęciu. Odważne zagrania Nowaka dały dwa oczka przewagi gościom, jednak grali oni nieregularnie, przez co gospodarze odrabiali dwukrotnie straty. Po asie Webera był remis 7:7. Fragment zaciętej walki przerwał Schulz popełniając kolejno dwa błędy ataku – 16:14. Stołeczni również się mylili, przez co po chwili był stan 17:18. As Nowaka dał bardzo ważny punkt gościom – 19:21. Challenge wykazał błąd rozegrania Nowaka po drugiej stronie siatki, zaś Firlej serwując asa dał remis 22:22. Ten set był zdecydowanie najciekawszy i najbardziej wyrównany, przy tym stał na dobrym poziomie. Firszta atakiem dał piłkę setową Cerradowi, ale autowa zagrywka Lemańskiego skutkowała grą na przewagi – 24:24. Ostatni punkt był autorstwa Klapwijka, który zaserwował asa, dając Projektowi zwycięstwo 3:0.

Projekt Warszawa – Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (25:21, 25:20, 27:25)

Projekt: Grobelny, Weber, Wrona, Nowakowski, Tillie, Firlej, Wojtaszek (L) oraz Kowalczyk, Klapwijk, Baranek, Szalpuk
Czarni: Warda, Borges, Schulz, Woicki, Lemański, Łukasik, Masłowski (L) oraz Nowak, Rusin, Gąsior, Firszt, Ostrowski

Tabela po 6 kolejkach:

  1. Jastrzębski 18 pkt.
  2. Resovia 17 pkt.
  3. PSG Stal 13 pkt.
  4. ZAKSA 12 pkt.
  5. Indykpol AZS 11 pkt.
  6. Aluron Warta 11 pkt.
  7. Skra 10 pkt.
  8. Ślepsk 10 pkt.
  9. GKS 9 pkt.
  10. Trefl 9 pkt.
  11. Projekt 8 pkt.
  12. Cerrad Czarni 6 pkt.
  13. Cuprum 5 pkt.
  14. LUK 3 pkt.
  15. Każany Lwów 3 pkt.
  16. BBTS 2 pkt.