Popiwczak: Wiedzieliśmy co i jak chcemy grać

Polacy wygrali mecz z Francją, a na pozycji libero oglądaliśmy Jakuba Popiwczaka, z którym rozmawialiśmy po meczu. Zobaczcie co powiedział

Atmosfera na trybunach wspaniała, pierwsze zwycięstwo, ale chyba najważniejsza dla ciebie możliwość gry?

  • Fajnie jest zagrać, fajnie jest być na boisku w takich okolicznościach, kiedy podczas turnieju towarzyskiego hala wypełnia się w stu procentach. To świetne uczucie.

Można powiedzieć, że szybko odreagowaliście porażkę ze Słowenią?

  • Na pewno po meczu ze Słowenią, w którym nas zbili mimo, że jest to turniej towarzyski i tak na prawdę przyjechaliśmy tutaj szlifować swoją formę, a nie być w jej szczycie, to na pewno była bolesna lekcja. W meczu z Francją wyszliśmy na nowo. Wiedzieliśmy co chcemy grać i jak chcemy grać, i myślę, że całkiem nieźle to wyglądało.

Ty miałeś to szczęście, że dzisiaj byłeś na boisku.

  • W naszej reprezentacji, to rzeczywiście jest szczęście. Chociaż na mojej pozycji jest nas tylko dwóch w rywalizacji, gorzej mają na przyjęciu, gdzie jest ich pięciu i nie wiadomo jak trener zamiesza (śmiech). Zawsze mówimy, że w naszej reprezentacji wybór jest ogromny i trener niejednokrotnie ma pewnie ból głowy na kogo postawić. My zaś jak dostajemy szansę gry, to staramy się grać najlepiej jak potrafimy. Czasami wychodzi to lepiej, a czasami gorzej.

Zagrałeś bardzo dobry mecz. Jesteś z siebie zadowolony?

  • Tak. Wiadomo, że zawsze można coś zrobić lepiej. Zaczęło się od przyjęcia kilku piłek, później podbiłem kilka w obronie, a wiadomo że jak się dobrze wejdzie w mecz, to wtedy łatwiej się gra. Pojawia się uśmiech na twarzy i jakościowo też jest lepiej.

Jakościowo w meczu z Francją wyglądaliście dużo lepiej niż podczas meczu ze Słowenią. Zapytany o to Bartek Kurek powiedział mi, że to kwestia rywala i to Słoweńcy nie pozwolili wam wczoraj na zbyt wiele. Zgodzisz się z nim?

  • Mieliśmy odprawę z trenerem, oglądaliśmy fragmenty meczu ze Słowenią. Trener powiedział, że ok, Słoweńcy grali świetnie, ale my mamy wszystko ku temu, aby grać na tym samym poziomie, albo i lepiej. Dlatego nie było użalania się, tylko w meczu z Francją wychodzimy i gramy lepiej. Staramy się pokazać jak najlepiej te elementy, nad którymi ostatnio pracujemy. Myślę, że w meczu z Francją, te małe rzeczy wyglądały rzeczywiście lepiej.

Natomiast Karol Kłos śmiał się, że zagraliście lepiej, bo rano mieliście jeszcze siłownię.

  • Tak, rano mieliśmy siłownię i się rozruszaliśmy. Przed meczem ze Słowenią jej nie było i chyba to trochę zawiodło (śmiech).

Z Krakowa: Ludmiła Kamer