Semeniuk: Czekamy na rewanż

Zagraliśmy słabo. Nie mieliśmy w ogóle argumentów w tym spotkaniu, żeby wygrać z ZAKSĄ. Ale o awansie decyduje dwumecz, więc czekamy na rewanż. – mówił  po meczu, przyjmujący Sir Sicoma Monini Perugii, Kamil Semeniuk.

Jakie to uczucie wrócić do domu?

Zawsze jest fajnie wrócić do domu. Nie było mnie tutaj już chyba 6 miesięcy. Emocje  na pewno dwustronne bo przegraliśmy spotkanie i myślę, że nie zaprezentowaliśmy się dobrze w żadnym z elementów  w tym meczu. ZAKSA nas zdominowała, ale na szczęście to jest dwumecz i myślę, że we Włoszech zagramy zdecydowanie lepiej.

Czujesz jakieś negatywne emocje, grając przeciwko Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle?

Chyba nie. Kiedyś przyjeżdżałem z drużyna z Zawiercia na tą hale, i to  też były spotkania o jakąś rangę. Jakiś specjalnych sentymentów nie miałem. Jeżeli miałem okazję być na boisko to chciałem  dać drużynie, to co potrafię najlepszego. Nie wystarczyło to dzisiaj, zagraliśmy słabo. Nie mieliśmy w ogóle argumentów w tym spotkaniu, żeby wygrać z ZAKSĄ. Ale o awansie decyduje dwumecz, więc czekamy na rewanż.

Chyba każdy na hali w Kędzierzynie-Koźlu czekał, aż Sir Sicoma Monini Perugia odpali, wy co prawda daliście nadzieję swoim kibicom w 2 secie, ale to chyba nie było to ….

Wszyscy myśleliśmy, że odpalimy, ale się nie udało. W rewanżu też nie możemy się na to nastawiać,  że nagle rozgromimy rywali. Musimy grać od samego początku skoncentrowan , a przede wszystkim być ze sobą cały czas razem i pomagać sobie, nie tylko zawodnicy, ale i sztab trenerski musi być z nami, bo tym się charakteryzuje drużyna. Zespół  potrzebuje wsparcia w każdym momencie i mam nadzieję że w rewanżu będzie to widoczne.

Trudno ogląda się mecz nie będąc zawodnikiem z podstawowej szóstki?

Jestem świadomy, że w mojej drużynie, na pozycji przyjmującego, jest kilku fantastycznych zawodników, którzy zaliczają się do najlepszych na świecie. Wiec ta rywalizacja cały czas jest i nie zawsze udaje się wywalczyć miejsce w podstawowym składzie. Nie ukrywam, że w ostatnim czasie moja forma nie jest zbyt rewelacyjna. Nie jestem obrażony w żadnym stopniu. Jestem świadomy, że jeżeli słabo się prezentuję na meczach w których dostaję szasnę to po prostu nie gram. Ja robię wszystko żeby ciężko trenować, szlifować swoją grę i gdy nadarzy się okazją, to pokazać się jak najlepiej na boisku

Obawiałeś się przyjęcia kibiców?

Nie w Kędzierzynie-Koźlu kibice zawsze są kulturalni. Pół hali to moi znajomi z dawnych lat. Oczekiwałem, że będzie miło i tak też było.

Foto.: SkowroGraphy