VNL: Mecz zagrywki z Chinami

Polacy po meczu pierwszego dnia turnieju VNL w Gdańsku, grając długi mecz ostatecznie przegrali z reprezentacją Iranu, zmierzyli się dzisiejszego wieczora z reprezentacją Chin. Ten zdecydowanie słabszy rywal gra nieco inną od europejskiej siatkówkę, jednak jedynymi faworytami byli biało-czerwoni i nikt kto zna się na siatkówce nie powinien spodziewać się wielkich emocji w tym spotkaniu. Przypomnijmy, że podopieczni trenera Grbicia awans do najlepszej ósemki mają już zapewniony.

Polacy spotkanie rozpoczęli źle. Brakowało dobrego przyjęcia, a gdy Chiny miały czas, skutecznie ustawiali blok na skrzydłach – 6:12. Fornal w polu serwisowym “podciągnął” wynik do 12:14. Biało-czerwoni ciężko mieli przebić się atakiem przez wysoki chiński blok, przez co wynik ponownie uciekł – 13:18. Należy oddać, że graliśmy słabo i to Chiny kontrolowały przebieg tego seta – 18:23. Dwukrotnie Polacy punktowali blokiem, a gdy dołożył asa Kaczmarek, wynik wyglądał nieco lepiej – 21:23. Nadzieję w ostatnich akcjach dał Fornal ponownie punktując serią w polu serwisowym, doprowadził do gry na przewagi – 24:24. Autowy atak Zhang J. zakończył szczęśliwie partię na korzyść biało-czerwonych – 26:24.

Drugą partię rozpoczęły drużyny od wyrównanego wyniku, aby ponownie polska zagrywka zaczęła odgrywać ważną rolę. Kochanowski swoją serią zza linii 9 metra doprowadził do stanu 11:6. Chińczycy popełniali masę błędów na zagrywce, zaś po naszej stronie Firlej skutecznie wykorzystywał środkowych bloku, posyłając im wiele piłek w ataku – 17:12. Biało-czerwoni zdecydowanie lepiej radzili sobie w tym secie na siatce, a do tego cały czas Fornal punktował w polu zagrywki. Bieniek asem dał piłkę setową, a w kolejnej akcji tym samym elementem zakończył partię na 2:0 w meczu.

Kolejna partia ponownie rozpoczęła się lepiej dla gości, a to głównie za sprawą błędów naszych rodaków – 3:5. Podopieczni trenera Grbicia szybko się otrząsnęli i zagrali swoje, wyrównując wynik – 8:8. Bardzo dobry mecz rozgrywał Fornal, dużo piłek dostawali również cały czas środkowi. Chińczycy grali nierówno, pokazując szybką i efektowną akcję, po czym dopuszczali się prostych błędów – 14:11. Kochanowski po raz kolejny w tym meczu popisał się serią serwisową, co dało Polakom pewne prowadzenie. Piłka meczowa była w górze po serwisie Kaczmarka. To zagrywka ustawiała przebieg tego meczu. Biało-czerwoni wygrali 3:0, czyli zgodnie z założeniami, a spotkanie zakończył Fornal atakiem ze skrzydła.

POLSKA – CHINY 3:0 (26:24, 25:16, 25:18)

Polska: Semeniuk, Fornal, Firlej, Kaczmarek, Kłos, Kochanowski, Popiwczak (L) oraz Butryn, Janusz, Bieniek
Chiny: Yu Yuantai, Zhang G., Jiang, Peng, Yu Yaochen, Zhang J., Yang Y. (L) oraz Yang T. (L), Zhang B.

Polacy kolejny mecz rozegrają w sobotę o godzinie 20:00, a rywalem będzie reprezentacja Holandii.

Fot. FIVB