Żaliński: To zawsze była siła ZAKSY

Żaliński

We wtorkowym meczu w Kędzierzynie-Koźlu, Grupa Azoty ZAKSA pokonuje LUK Lubin 3:0. Po spotkaniu rozmawiał z nami, przyjmujący drużyny z Opolszczyzny, Wojciech Żaliński.

Spodziewaliście się, że rywale postawią trudne warunki?

Oczywiście, nie ma w tej lidze drużyn, które przyjadą tu i się położą. Hasło, bij mistrza, jest wciąż aktualne. Każdy chce się, na naszym terenie i nie tylko, zaprezentować jak najlepiej. Wszyscy, którzy przyjeżdżają do Kędzierzyna-Koźla, stawiają na duże ryzyko. LUK Lublin, to była kolejna drużyna, która chciała ryzykować i to uczyniła.

W czym Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle okazała się lepsza od przeciwników?

 Myślę, że w takiej całościowej  organizacji gry, lepiej sobie troszkę radziliśmy w takich problematycznych sytuacjach i to nie jest zaskoczenie, bo moim zdaniem to zawsze była siła ZAKSY.

Początek sezonu, a Ty dostajesz, szansę od trenera, żeby grać cały mecz.

Bardzo się cieszę! Trochę się zastałem w kwadracie w poprzednim sezonie, co oczywiście jest zrozumiale. Teraz chwytam każdą chwile. Mamy bardzo trudna sytuacje jeśli chodzi o zdrowie, a szczególnie na pozycji przyjmującego. Cieszę się, że mogę  wykorzystać swoje 5 minut. Jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że mogę pomóc swojej drużynie i liczę, ze chłopaki wrócą jak najszybciej do zdrowia. Mam nadzieję, że wkrótce trener będzie mógł rotować pełnym składam i będziemy mogli wszyscy grać. Sztab szkoleniowy z pewnością, tak ułoży nasz zespół, żeby drużyna była jak najsilniejsza.

W drugim secie drużyna przeciwna postanowiła celować w ciebie zagrywkę, ty natomiast rewanżowałeś się im atakami nie do podbicia.

Nicolas Szerszeń  jest jednym z najlepiej zagrywających zawodników. Słynie z mocnej i regularnej zagrywki. Muszę przyznać ,że miałem spore problemy z przyjęciem jego zagrywki. Tak jak wcześniej wspomniałem organizacja naszej gry pozwoliła wyjść naszej drużynie z kłopotów, które im zafundowałem i finalnie wygraliśmy seta.

W niedziele kolejny mecz, jak będą wyglądać przygotowania?

To skomplikowana sprawa. Chcielibyśmy być wszyscy zdrowi i móc trenować. Nasze przygotowania są jedną wielka improwizacja. Trener ma duży problem, żeby wszystko zorganizować. Na razie się udaje, oby jak najdłużej. Jedziemy na trudny teren do Zawiercia i musimy być przygotowani na ciężki mecz.

Jak wyglądają metody szkoleniowe trenera Tuomasa Sammelvuo?

Trener nie miał możliwości, żeby zaprezentować swój warsztat szkoleniowy. bo do tej pory nie mieliśmy możliwości trenowania w komplecie. Na początku przygotowań byliśmy w siedem  lub osiem osób, bo  reszta chłopaków grała w reprezentacji, a teraz niektórym zawodnikom nie pozwala zdrowie na to żeby trenować. Mam nadzieję, że wkrótce wróci wszystko do normy w naszym zespole.

Foto: www.zaksa.pl

rozmawiała: Magdalena Walczyk