Gawryszewski: Transfer, to arcytrudny przeciwnik

LOTOS Trefl Gdańsk nowy rok kalendarzowy rozpoczyna od wygranego spotkania z Transferem Bydgoszcz. Kapitan żółto-czarnych przyznaje, że mecz nie był najładniejszy, jednak najważniejszy jest fakt, że wygrali ciężki mecz.

– Dla Was bardzo ważna jest dzisiejsza wygrana, jednak, mimo, że do swojej kolekcji dopisujecie dwa punkty, to ten mecz nie należał do najładniejszych.

-Wygraliśmy mecz – to jest najważniejsze. Tutaj not za styl nie dostajemy – to nie jest Taniec z Gwiazdami. Oczywiście żartuję sobie teraz (śmiech).

-Ty miałeś dziś 57% w ataku, to nie jest zły wyniki..

-Może być lepiej (uśmiech). Bardzo się cieszę, że wygraliśmy. Transfer, to arcytrudny przeciwnik, bardzo niewygodnie się z nimi gra. To jest zespół, który gra identyczną siatkówkę do naszej, mają ten sam styl gry. W momencie, gdy tak podobne drużyny się spotykają, to proszę mi wierzyć na boisku trzeba zostawić dużo serca i zdrowia by wygrać. Nam się udało, oczywiście mecz może nie należał do najładniejszych, myślę, że kibicom mimo wszystko się podobał. Mieliśmy nagłe zwroty akcji, jeden set wygrywa jedna drużyna, następny druga – tie-break dla nas, tu ja się cieszę. Bardzo ważne punkty, tym bardziej, że jesteśmy na tak zwanym styku z nimi w tabeli. Można powiedzieć, że nie był to mecz za trzy punkty, a za sześć. Mimo tego, że Transfer rozegrał jedno spotkanie więcej, my w niedługim czasie rozegramy nasze zaległe spotkanie.

-Macie za sobą dość długą przerwę, Transfer pozostał w tym trybie meczowym…

-Na pewno mi gra się lepiej, kiedy jestem w tym trybie meczowym, my mieliśmy przerwę świąteczną – wiadomo też trzeba kiedyś odpocząć. Jesteśmy tylko ludźmi, zagraliśmy 16 spotkań,  więc ten odpoczynek był jak najbardziej potrzebny. Czy ta przerwa nas wybiła z rytmu? Jak widać, nie. Nowy rok zaczynamy od zwycięstwa z bardzo ciężkim przeciwnikiem. Wykorzystaliśmy czas na odpoczynek, ale wróciliśmy i nastawiamy się na dwukrotnie cięższą pracę – to teraz będzie procentować.

-Mówisz o ciężkiej pracy, a Wasz zespół czeka bardzo intensywny styczeń. Z jednej strony odpoczynek, ale z drugiej strony wracacie do ligi i trzeba szybko wejść na najwyższe obroty…

-Wracamy i ruszamy z przytupem. Poradzimy sobie, przebrnęliśmy przez rundę, gdzie grało się trzy mecze w tygodniu. Odpukać, bo póki, co nie mamy też problemów zdrowotnych, skupiamy się na ciężkiej pracy i przygotowujemy się do kolejnych meczów.

 

Rozmawiała: Agnieszka Wencel.