PL: MKS zdobywa ważne punkty

W Będzinie doszło do ważnego meczu, który mógł przesądzić o być albo nie być w PlusLidze. MKS podejmował drużynę z Bydgoszczy. Goście wygrali tylko drugiego seta. Podopieczni Bednaruka zwyciężyli 3:1 zapisując trzy punkty na swoim koncie.

Mecz pomiędzy MKS-em Będzin a Visłą Bydgoszcz miał ważne znaczenie dla obu ekip bowiem obie walczą o zachowanie miejsca w PlusLidze. Na początku obie drużyny grały punkt za punkt, na boisku widać było dużą nerwowość (4:4, 6:6, 9:9). Po tym jak asem serwisowym popisał się Janusz Gałązka, goście prowadzili 12:11. Będzinianie odpowiedzieli również asem serwisowym Rafała Faryny i ponownie był remis 15:15. Po tym jak Jakub Peszko został zablokowany przez Farynę, MKS prowadził 19:17 i o przerwę na żądanie poprosił trener gości Przemysław Michalczyk. Przewaga gospodarzy wzrosła do trzech punktów po asie serwisowym Grzegorza Pająka. Bydgoszczanie mieli problemy ze skończeniem ataków, mylili się w przyjęciu i tracili dystans punkowy do drużyny z Będzina, przegrywali wówczas 18:23. W końcówce sytuację próbował ratować Jakub Peszko, ale nie przyniosło to spodziewanego rezultatu. Błąd w polu serwisowym tego zawodnika zakończył rywalizację w tym secie.

Drugi set przez dłuższy czas toczył się punkt za punkt. Dopiero w połowie partii, kiedy w pole zagrywki powędrował Michał Filip, inicjatywa przeniosła się na stronę przyjezdnych. Atakujący ekipy znad Brdy popisał się serią pięciu potężnych ciosów, na które miejscowi nie potrafili odpowiedzieć (9:14). MKS nieco się ożywił po wejściu Jana Fornala. Swoją cegiełkę do odrabiania strat starał się dorzucić Grzegorz Pająk, bombardujący rywali z linii 9. metra. Wysoką formę utrzymywał także Rafał Faryna, jednak pozostali koledzy zawodzili zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Goście od połowy seta kontrolowali grę, utrzymując bezpieczny dystans i ostatecznie pewnie triumfowali.

Podbudowani wygraną w drugim secie goście poszli za ciosem i po kontrataku Janusza Gałązki prowadzili 3:1. MKS grał ospale, miał problemy z przyjęciem i po asie serwisowym Quirogi przegrywał 3:6. Goście lepiej grali na siatce oraz w obronie, ustrzegli się też błędów własnych i mieli trzypunktową przewagę (11:8). Do remisu doszło po ataku Rafała Sobańskiego, natomiast as serwisowy Sossenheimera dał MKS-owi pierwsze prowadzenie w tym secie – 15:14. Kolejny as serwisowy tym razem Rafała Faryny oraz blok jego imiennika Sobańskiego sprawiły, że przewaga będzinian wzrosła do trzech punktów (19:16). Taki obrót spraw na boisku podciął gościom skrzydła, nadziewali się oni na blok MKS-u, nie kończyli ataków z pierwszego uderzenia i po punktowym bloku Grzegorza Pająka na Quirodze przegrywali 17:22. Zmagania w tym secie zakończył Dawid Gunia, który popisał się blokiem na Michale Filipie.

Doskonała gra Gonzalo Quirogi to było za mało na MKS Będzin w sobotni wieczór. Grzegorz Pająk umiejętnie rozdzielał piłki, dezorganizując grę gości blokiem. Na skrzydłach imponowali David Sossenhaimer i Rafał Faryna. Atakujący będzinian był prawdziwym koszmarem podopiecznych Przemysława Michalczyka. Większość jego ataków lądowała w boisku. W obozie przyjezdnych im bliżej końca tym więcej było nerwowości. Kłopoty z kończeniem akcji miał Michał Filip. Słabsza dyspozycja lidera pogrążyła bydgoszczan. MKS zwyciężył za trzy i powiększył dystans w tabeli do ośmiu punktów. Visła Bydgoszcz do utrzymania potrzebuje już teraz nie tylko zwycięstw, ale i cudu.

MKS Będzin – BKS Visła Bydgoszcz 3:1 (25:21, 19:25, 25:19, 25:20)

 MVP: Rafał Faryna

Składy:
MKS: Gunia (11), Ratajczak (4), Pająk (4), Sobański (11), Faryna (24), Sossenheimer (15), Potera (libero) oraz Buczek, Dryja (4) i Fornal (1)
Visła: Gałązka (13), Woch (7), Quiroga (17), Peszko (11), Masny, Filip (19), Szymura (libero) oraz Bonisławski (libero) i Gryc

Inf.  pras.