Wojtaszek: „Marzec z Radomiem”

Damian Wojtaszek, jastrzębski libero nie krył zadowolenia z dwóch zwycięstw nad Czarnymi Radom i prowadzenia w I rundzie play off 2:0.

L.K. Dwa mecze, dwa zwycięstwa po 3:0, ale sportowo były to zupełnie dwa inne spotkania.

D.W. – Zgadza się. Nasza gra w drugim meczu za bardzo falowała. Nie jest łatwo grać dzień po dniu, szczególnie, że w nogach mamy już wiele spotkań i naprawdę jest ciężko. Najważniejsze dla nas, że wygraliśmy 3:0 drugi mecz i prowadzimy z Radomiem w play off do trzech wygranych 2:0. Z tego się cieszymy. Teraz spokojnie możemy myśleć o Pucharze Polski.

W którym również zagracie na wstępie z Czarnymi Radom… Im więcej meczów rozegranych z danym przeciwnikiem, tym lepiej, łatwiej? Czy to tylko pozorne?

– Ciężko mi na dzień dzisiejszy powiedzieć. Póki co się śmiejemy w szatni, że mamy „marzec z Radomiem”. Na chwilę obecną prowadzimy w play off, a ćwierćfinał Pucharu Polski, to inny turniej, w którym liczy się tylko jeden mecz i wygrana.

 Play off-y, Puchar Polski, ale z pewnością z tyłu głowy kłębią się już myśli o Turcji i Final Four Ligi Mistrzów?

– Tak, na pewno gdzieś tam te myśli przelatują. Jednak powtarzamy sobie wszyscy, że teraz musimy się skupić na Pucharze Polski, a później myśleć o Turcji, gdzie chcemy zawalczyć o jak najwyższe cele.

 Na koniec powiedz jak się czujesz fizycznie? Końcówka sezonu, organizm już wyeksploatowany, a ranga meczów dopiero teraz jest decydująca.

– Nie narzekam. Jest ok i zdrowie dopisuje, a to jest najważniejsze.

 Przed trzecim meczem play off z Radomiem, Jastrzębski będzie miał na koncie dwa tegoroczne trofea? (Puchar Polski i Puchar Ligi Mistrzów – przyp.red.)

– Tak jest! (uśmiech)

 

Rozmawiała: Ludmiła Kamer