Zwycięstwo Trefla Gdańsk

VERVA Warszawa ORLEN Paliwa przegrała z Treflem Gdańsk 1:3 (25:23, 23:25, 17:25, 25:27) w zaległym meczu szóstej kolejki PlusLigi. MVP: Bartłomiej Lipiński.

Według programu stołeczni siatkarze mieli w środę rozegrać mecz ze Stalą Nysa, jednak drużyna Krzysztofa Stelmacha musiała udać się na kwarantannę. Wolny termin warszawian i gdańszczan sprawił, że rozegrały dziś zaległy mecz między sobą z 10 października.

Stołeczna ekipa nadal zmaga się z brakami kadrowymi – w izolacji domowej są Piotr Nowakowski i Artur Szalpuk . Natomiast gdańszczanie do tego starcia przystępują już w pełnym składzie – w ubiegłym tygodniu po zakażeniach koronawirusem do treningów wrócili Mariusz Wlazły i Moritz Reichert.

Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się od skutecznego ataku z lewego skrzydła Igora Grobelnego (1:0). Podwójny blok gdańszczan w efektowny sposób zatrzymał Jakuba Ziobrowskiego (3:3), który chwilę później pomylił się na siatce, pozwalając siatkarzom Trefla Gdańsk po raz pierwszy wyjść na prowadzenie (5:4). Warszawianie popełnili błąd przejścia linii środkowej boiska (7:6), jednak punktowe bloki środkowego Jakuba Kowalczyka pozwoliły gospodarzom szybko zbudować dwupunktowe prowadzenie (10:8).  W polu serwisowym pomylił się Mariusz Wlazły (13:11), wideoweryfikacja na żądanie trenera Andrei Anastasiego wykazała także błąd uderzenia w antenkę, popełniony przez atakującego gdańszczan, wobec czego zawodnicy Vervy Warszawa Orlen Paliwa odskoczyli aż na cztery oczka (17:13). Przyjmujący Bartosz Kwolek nie trafił czysto w piłkę (19:17), zaś na prawym skrzydle skutecznym atakiem przypomniał o sobie Jakub Ziobrowski (21:18). Szkoleniowiec warszawian poprosił o przerwę na żądanie, gdy rywal zmniejszył straty do jednego punktu (21:20), jednak zaraz po niej jego podopieczni stracili dotychczasowe prowadzenie (22:21). Ostatecznie po wyrównanej końcówce (23:23), pomimo trudności, triumf w premierowej odsłonie odniosła drużyna z Warszawy (25:23).

Drugą partię spotkania otworzyła nieudana zagrywka Mariusza Wlazłego (1:0), natomiast punkt zdobyty bezpośrednio zza linii dziewiątego metra na swoim koncie zapisał przyjmujący Igor Grobelny (4:3). Po stronie gdańskiej zapunktował Pablo Crer, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie (7:5). Z bardzo dobrej strony prezentował się Bartłomiej Lipiński (10:7), natomiast Andrea Anastasi zdecydował się wykorzystać pierwszą przysługującą mu przerwę na żądanie (12:8). Sprytną kiwką popisał się Jan Król (13:11), który chwilę później atakiem na pustej siatce doprowadził do wyrównania wyniku (13:13). Bartosz Kwolek zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki (17:16), w kluczowym momencie tym samym elementem odpowiedział przyjmujący Bartłomiej Lipiński (19:19). W szeregach gdańszczan na zmianie zadaniowej na placu gry pojawił się Moritz Reichert (21:20). Efektowne zagranie lewą ręką Lipińskiego dało zawodnikom Trefla Gdańsk pierwszą piłkę setową (24:22), a druga partia finalnie rozstrzygnęła się na korzyść gości za sprawą błędu rozgrywającego, Angela Trinidada de Haro (25:23).

Od początku trzeciego seta dzisiejszego meczu w ataku punktował Jan Król (1:1), który dał bardzo dobrą zmianę słabo dysponowanemu Jakubowi Ziobrowskiemu (3:3). Na lewym skrzydle kolejne oczko do dorobku warszawian dołożył Bartosz Kwolek (5:5), który sukcesywnie punktował także w polu serwisowym, po raz kolejny świetnie prezentując się w tym elemencie (7:7). Po dłuższej grze punkt za punkt, podopiecznym trenera Michała Winiarskiego udało się w końcu odskoczyć gospodarzom na cztery oczka (13:9), wobec czego na zmianę na pozycji rozgrywającego zdecydował się Andrea Anastasi – w miejsce Angela Trinidada pojawił się Michał Kozłowski (15:10). Marcin Janusz genialnie rozegrał piłkę do Mariusza Wlazłego (17:13), w ataku nie zwalniał ręki także Bartłomiej Lipiński (20:14). Przy bardzo już wysokim prowadzeniu gości, szkoleniowiec stołecznych siatkarzy zdecydował się jeszcze poprosić o przerwę dla swojej drużyny, nic jednak nie było już w stanie stanąć na drodze do zwycięstwa rozpędzonemu zespołowi Trefla Gdańsk (23:15), a ostatecznie set trzeci zakończył po zerwanym ataku Bartosza Kwolka (25:17).

Ostatnia partia spotkania lepiej rozpoczęła się dla siatkarzy z Gdańska, którzy objęli prowadzenie głównie dzięki bardzo dobrym zagrywkom Mariusza Wlazłego (2:0). Błąd dotknięcia górnej taśmy przy ataku popełnił przyjmujący Mateusz Mika (5:3), jednak od błędów własnych nie ustrzegła się także drużyna gospodarzy (7:6). Bartosz Kwolek skutecznie zaatakował, pomimo czekającego na niego po drugiej stronie siatki potrójnego bloku (10:10). Po zagrywce Marcina Janusza o wideoweryfikację poprosił Michał Winiarski, a powtórka potwierdziła, że rozgrywający mógł dopisać do swojego dorobku punkt zdobyty asem serwisowym (14:13). W szeregach warszawian doszło do nieporozumienia komunikacyjnego, wobec czego w wymuszonym ataku pomylił się Igor Grobelny (16:14). Trener Andrea Anastasi po raz kolejny sięgnął po przerwę na żądanie, gdy przewaga rywala zwiększyła się do trzech oczek (17:14). Po chwili na złapanie oddechu siatkarze Vervy Warszawa Orlen Paliwa zdołali doprowadzić do remisu (18:18), w polu serwisowym błąd popełnił jednak Bartosz Kwolek (21:20). Andrzej Wrona skutecznym blokiem zdobył punkt na wagę piłki setowej (24:23), jednak losy zarówno czwartej partii, jak i całego spotkania, rozstrzygnąć miała dopiero walka na przewagi (25:25), wygrana ostatecznie przez siatkarzy Trefla Gdańsk (27:25).

Verva Warszawa Orlen Paliwa – Trefl Gdańsk 1:3 (25:23, 23:25, 17:25, 25:27)

MVP: Bartłomiej Lipiński

Składy:
Verva: Kwolek (14), Wrona (11), Grobelny (11), Kowalczyk (7), Ziobrowski (2), Trinidad De Haro, Wojtaszek (libero) oraz Król (18), Superlak, Kozłowski
Trefl: Wlazły (19), Lipiński (18), Mika (12), Mordyl (9), Crer (9), Janusz (3), Olenderek (libero) oraz Majcherski (libero), Reichert

Źródło: www.plusliga.pl