Chadała: Cieszymy się z wygranej

ZAKSA po długim i ciężkim meczu pokonała VfB Friedrichchafen i zrobiła pierwszy krok do awansu Final Four Ligi Mistrzów. – Nasi przeciwnicy grają cierpliwie, grają bardzo dobrze techniczne, czekali na nasze błędy i można powiedzieć, że się doczekali –  podsumował spotkanie Michał Chadała.

Po dwóch setach chyba wszyscy spodziewali się innego wyniku.

– To był mecz o awans do Final Four Ligi Mistrzów, my spodziewaliśmy się wszystkiego. Przestrzegaliśmy przed tym zawodników. Nic innego się nie wydarzyło, niż to co się mogło wydarzyć. Mogliśmy po dwóch wygranych setach wygrać kolejny i mecz zakończył by się wynikiem 3:0. Skończyło się inaczej. Cieszymy się jednak z wygranej bo przeciwnik bardzo dobrze grał, czego zresztą się spodziewaliśmy.

Jesteś w stanie powiedzieć czemu po dwóch wygranych seta, ZAKSA nie potrafiła wygrać kolejnego i szybko zakończyć meczu?

Nasi przeciwnicy grali lepiej. Zespół VfB Friedrichchafen to drużyna dobrze poukładana, grają cierpliwie, grają bardzo dobrze techniczne, czekali na nasze błędy i można powiedzieć, że się doczekali. W końcówce tie-breaka, to ZAKSA zaczęła grać mądrzej i dlatego wygraliśmy mecz, a to teraz jest najważniejsze.

W trzecim i czwartym secie w grze ZAKSY trudno było dostrzec skuteczny blok. Myślisz, że to był powód przegrania trzeciego oraz czwartego seta?

– Psuliśmy sporo zagrywek, mieliśmy kłopoty z ustawieniem równo bloku. Są to sprawy techniczne, które na czasach korygował trener i czekaliśmy cierpliwie, aż to przyniesie efekt. Trzeba przyznać, że się udało poprawić naszą technikę i dzięki temu wygraliśmy mecz.

Nie sądzisz, że forma ZAKSY z dzisiejszego meczu to może być za mało, żeby we wtorek pokonać VfB Friedrichchafen ?

-Mamy czas żeby odpocząć, żeby dokładnie przeanalizować to co zrobiliśmy dobrze, a co zrobiliśmy źle.

Patrząc na ławkę trenerską ZAKSY, to ty jesteś jedyną osobą, która reaguje na wszystkie akcje dosyć mało entuzjastycznie.

– Ja jestem od tego żeby pomagać trenerowi. Muszę znać liczby, muszę wiedzieć którędy grają, jak grają, jakie są ustawienia na boisku. W trakcie meczu jestem skupiony na swojej pracy. Gdyby trener się mnie o coś zapytał, muszę mu szybko udzielić odpowiedzi.

Kolejny pojedynek już w sobotę i to z drużyną która zdobyła Puchar Polski.

– Przyznam szczerze, że nie chcieliśmy wychodzić zbyt daleko w przyszłość. Skupiliśmy się na meczu z niemiecką drużyną. Myślę, że dopiero będziemy myśleć o meczu z Trelem Gdańsk, chociaż jakiś plan już mamy ustalony. W czwartek będziemy rozmawiać o tym jak się czują zawodnicy, kto jest w jakie formie i wtedy podejmiemy ostateczne decyzje.