Pawliński: Na prawdę ciężko pracujemy

MKS BANIMEX, jako beniaminek ligi zdecydowanie płaci frycowe. Podopiecznym trenera Dacewicza jednak nie brakuje dużo by wygrać seta, czy spotkanie. Po meczu w Gdańsku o niepowodzeniach w lidze opowiadał Maciej Pawliński kapitan MKS-u.

-Początki ligi dla beniaminków są bardzo ciężkie. Zazwyczaj takie drużyny płacą frycowe.

-Nie wszyscy je płacą, niestety my tak. Źle zaczęliśmy ten sezon, przegraliśmy kilka spotkań, siedzi nam to w głowie. Mam nadzieję, że będziemy w stanie zapomnieć o tych ostatnich niepowodzeniach i zagrać w końcu dobry mecz i wygrać.

– Wasza gra nie wygląda źle, urwaliście seta Skrze, Resovii, Jastrzębskiemu.  Nie ma dużej różnicy w wynikach, bo sety przegrywacie w końcówkach.

-Zdecydowanie. W Rzeszowie prowadziliśmy nawet sporo w tych końcówkach i przegrywaliśmy – stąd bierze się ta nasza niepewność. Jak równy z równym gramy do 20 punktu i w tych końcówkach ten brak pewności siebie daje się trochę we znaki i nie możemy dokończyć tego seta i wygrać. Seta urywamy (śmiech), ale chodzi o zdobycie punktu, czy wygranie całego spotkania

-Jest Pan kapitanem drużyny, po przegranych meczach nie tylko sam musi się Pan borykać z gorzkim smakiem porażki, ale i trzeba wesprzeć jakoś zespół.

-Staram się jak mogę. Każdy z nas próbuje może nie tyle zapomnieć, co wymazać przegrane z głowy.  Chcemy poprawiać swoje umiejętności i to, co było nie tak w ostatnim meczu. Wspieramy się nawzajem i naprawdę ciężko pracujemy po to żeby wygrać – zdobyć w końcu jakieś punkty.

-Liga wystartowała 4 października, dziś jest 25 za nami 6.kolejka, zatem pędzimy jak szaleni. Jak w takim systemie gry środa-sobota znaleźć czas na trening, czy poprawę tego, co nie funkcjonuje w czasie meczu?

-Tutaj właśnie jest spory problem. Nie ukrywamy, że tych treningów między meczami jest bardzo mało. W momencie, kiedy coś nie gra w drużynie ciężko nad tym popracować w tak krótkim okresie. Tak jak wspomniałaś system gry środa-sobota, ciężko eliminować swoje błędy i niedociągnięcia – niestety, ale dlatego też płacimy to frycowe.

-Przed Wami mecz z ZAKSĄ, która w tym sezonie nie zachwyca, być może to będzie okazja to zdobycia pierwszych punktów. Jak będziecie się przygotowywać do tego meczu?

-Przygotowania będą takie same, jak do pozostałych spotkań. Mamy jeszcze kilka dni do tego meczu, czasu nie jest za, wiele, ale na pewno będziemy ciężko pracować. Jak w każdym meczu liczymy na punkty. To będzie chyba nasz trzeci wyjazd. Mecz nie będzie łatwy, ale będziemy starali się zdobyć pierwsze punkty.

-Czego mogę życzyć Panu i drużynie na kolejne mecze w PlusLidze?

-Zdrowia i trochę szczęścia w końcówkach.

-Na koniec jeszcze, jak mobilizujecie się przed meczem?

-Jak? To jest nasza tajemnica. Słuchamy dobrej muzyki (śmiech).

 

Rozmawiała: Agnieszka Wencel /fot: Iza Zgrzywa/Excelsior Photo