PL: Sensacja w Lubinie, nie tylko przez wynik

Mecz goście rozpoczęli nieco lepiej, szybko jednak miejscowi doszli do głosu, utrzymując grę na styku (3:3). Sygnał do ataku celnym serwisem dał lubinianom Bociek, czujna gra kędzierzynian w bloku i skuteczność Semeniuka i Kaczmarka odwróciły sytuację (6:7). Zaksa popełniała błędy własne (14:12). Wykorzystując tę szansę lubinianie odskoczyli jeszcze na cztery punkty (18:14), znakomita zagrywka Smitha pozwoliła jeszcze przed wkroczeniem w kluczową fazę seta zniwelować dystans (18:17). Chcąc uspokoić sytuację trener Rusek przywołał swoich podopiecznych do siebie, lubinianie wyszli z niewygodnego ustawienia. Ważne akcje na korzyść Zaksy rozstrzygał Śliwka (23:22), niestety w kontrach szans nie marnował Bociek i partia premierowa padła łupem gospodarzy (25:23).

Wyciągając wnioski z odsłony premierowej tym razem zespół przyjezdny nie pozwolił rywalom rozwinąć skrzydeł. Swoje noty w ataku poprawiał Kaczmarek, wykorzystując dokładne przyjęcie kolegów Janusz uaktywniał grę przez środek (5:7). Również dłuższe wymiany sprzyjały siatkarzom Grupy Azoty, kolejne zagrania zwieńczone atakami Semeniuka i Śliwki pozwalały na budowanie dystansu (8:13). Końcówka seta należała do ZAKSY, w tej części meczu na boisku w miejsce Kaczmarka pojawił się Kluth (13:21). Ustawienie z Ferensem w polu serwisowym poprawiło nieco sytuację Cuprum (16:22), kluczowa faza seta to jednak popis gry w ataku gości (19:25).

Trzeci set rozpoczął się od gry punkt za punkt (3:3), szybciej do głosu doszli kędzierzynianie, dłuższa wymiana zwieńczona atakiem Śliwki dała dwupunktową zaliczkę (6:8). Chwilę później ustawienie z kapitanem Zaksy w polu serwisowym pomogło zwiększyć dystans, szansę atakując z przechodzącej piłki wykorzystał Semeniuk i ZAKSA prowadziła 10:7. Gospodarze nie rezygnowali, sygnał do ataku dał swoim kolegom Bociek i Miedziowi odzyskali kontakt punktowy (12:13). Skuteczna gra podopiecznych Gheorghe Cretu w bloku uspokoiła nieco sytuację -17:14. Niezmiennie można było liczyć na regularnego w ataku Śliwkę. Podejmując ryzyko w polu serwisowym gospodarze zdołali jeszcze raz zagrozić ZAKSIE (22:23), grę uspokoił atak Semeniuka z drugiej linii, formalności dopełnił serwis Smitha (22:25).

W czwartym secie ZAKSA rozpoczęła od falstartu, czujna gra w obronie i dłuższe wymiany dały zaliczkę miejscowym (6:2), zmuszając trenera Cretu do szybkiego sięgania po przerwę. ZAKSĘ z niewygodnego ustawienia wyprowadził Kluth, który od początku tej partii pojawił się w miejsce Kaczmarka. Celne zagrywki Rejno i błędy Walińskiego w ataku dały remis (7:7). Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, miejscowi odzyskali trzypunktową zaliczkę. Znakomite obrony Shoji otworzyły przed Kędzierzynem szanse na odskoczenie rywalom w końcówce seta (15:17). Punktowy serwis Śliwki przybliżył jeszcze gości do celu (17:20). Trzypunktowe prowadzenie okazało się niewystarczającym, zerwane ataki po stronie gości i czujna gra Boćka w bloku doprowadziły do wyrównania (20:20), zapowiadając emocjonującą końcówkę. Punktowy serwis Boćka dał gospodarzom szansę na przedłużenie losów meczu (25:24). W grze na przewagi nie obyło się bez nerwowości, zamiast wymiany ciosów i emocji dość niespodziewanie czekała nas dłuższa przerwa wynikająca z braku zapisu w protokole meczowym jednej ze zmian. Sędziowie zakonczyli partię wskazując na wygraną gospodarzy, by po bardzo długich dyskusjach wszystkich ze wszystkimi okazało się, że wracamy do dogrywania czwartej partii. Finalnie po zweryfikowaniu sytuacji grę wznowiono od stanu 26:25. Kluczową akcje po długiej wymianie na swoją korzyść rozstrzygnęli lubinianie, a dokładnie Bociek mocno atakując na kontrze (27:25).

Decydujący set to wymiana sił w ataku. Przy zmienności sytuacji i błędach własnych ZAKSY dość niespodziewanie to gospodarze prowadzili 7:4. ZAKSĘ z niewygodnego ustawienia wyprowadził Rejno. Przy zmianie stron boiska niezmiennie to Cuprum prowadziło. W tej części meczu do gry wrócił Kaczmarek. Atakujący dość szybko zameldował się punktowym blokiem, sytuację uspokoiła nieco zagrywka Janusza (10:8). Niestety mimo walki i kolejnych ataków Śliwki, czy Rejno, Miedziowi utrzymali przewagę do końca, sensacyjnie pokonując lidera tabeli. Tym samym ZAKSA spadła na drugie miejsce w tabeli, tracąc do Jastrzębia 2 oczka.

MVP: Marcin Waliński

Cuprum Lubin – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (25:23, 19:25, 22:25, 27:25, 15:11)

Wyjściowe składy:
Cuprum: Ferens, Pietraszko, Bociek, Waliński, Krage, Sekita, Szymura (L)
ZAKSA: Śliwka, Smith, Kaczmarek, Semeniuk, Huber, Janusz, Shoji (L)

Źródło: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle/ własne