PlusLiga: Quiroga w Jastrzębiu

Były reprezentant Argentyny podpisał roczny kontrakt z przyjmującym Rodrigo Quirogą.

Nowy gracz Jastrzębskiego jest 175-krotnym reprezentantem Argentyny. Z kadrą narodową swojego kraju wygrał Igrzyska Panamerykańskie (2012) oraz czterokrotnie zdobywał wicemistrzostwo Ameryki Południowej (2007, 2011, 2013, 2015).

Dwa razy był wybierany najlepszym przyjmującym Mistrzostw Ameryki Południowej (2013, 2015) i raz najlepszym przyjmującym Klubowych Mistrzostw Ameryki Południowej (2013).

Od 2009 do 2012 roku był kapitanem reprezentacji Argentyny, z którą brał udział w Lidze Światowej, Mistrzostwach Świata oraz Igrzyskach Olimpijskich.

Pochodzi z usportowionej rodziny. Jest bratankiem byłego reprezentanta Argentyny Raula Quirogi, brązowego medalisty Igrzysk Olimpijskich w Seulu. Jego brat Gonzalo również jest siatkarzem i podobnie jak Rodrigo w przyszłym sezonie będzie występował w PlusLidze, tyle że w GKS Katowice.

Swoją klubową karierę Rodrigo zaczynał w zespole z rodzinnego miasta – Obras Sanitarias de San Juan. Następnie wyjechał do Włoch. Na Płw. Apenińskim przygodę z siatkówką zaczynał w 2006 roku od włoskich drugoligowców (Serie A2) z Bassano del Grappa, Catani oraz Cavriago, by wreszcie w sezonie 2009/2010 zadebiutować w Serie A1 w barwach Tonno Callipo Vibo Valentia.

Następnie swoją karierę rozwijał w Iraklisie Saloniki. Po sezonie spędzonym w Grecji (wicemistrzostwo kraju), powrócił do Włoch. Tam jednak w trakcie rozgrywek rozwiązał kontrakt z Rawenną i przeniósł się do tureckiego Fenerbahce Stambuł. Jak się okazało, z jego punktu widzenia był to właściwy ruch, gdyż włoski klub spadł z ligi, natomiast Fenerbahce wywalczyło mistrzostwo i Puchar Turcji.

Później, Rodrigo powrócił do Ameryki Południowej. Przez trzy lata grywał w klubach brazylijskiej Superligi, by w 2016 roku ponownie przywdziać barwy klubu, w którym stawiał swoje pierwsze siatkarskie kroki, a więc Obras Sanitarias de San Juan.

Ostatnim klubem w CV Rodrigo był Al Nasr ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. To nie pierwszy jego kontakt z Bliskim Wschodem w karierze. Osiem lat temu zetknął się z tym regionem świata, grając w irańskim klubie Kalleh Mazandaran VC.

Chociaż zawsze z uznaniem wypowiadał się na temat siatkówki w Polsce, nad Wisłę trafia dopiero teraz. – Cieszę się bardzo, że udało nam się pozyskać tego zawodnika i że będzie on mógł pomóc nam w nadchodzącym sezonie. Myślę, że tego gracza nie trzeba przedstawiać polskim fanom. Jest dobrze znany z występów w reprezentacji Argentyny, zresztą przez dłuższy czas był jej kapitanem. Jest to zawodnik ograny na poziomie reprezentacyjnym – wylicza zalety Rodrigo Mark Lebedew, szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla.

Największą motywacją Quirogi jest chęć powrotu do kadry Argentyny za sprawą dobrych występów w Jastrzębskim Węglu. – Przez ostatnie lata grał poza Europą. Teraz szukał dla siebie dobrej ligi, w której mógłby potwierdzić swoją klasę. Cieszę się, że postawiliśmy na niego i możemy mu to umożliwić. Jest to zawodnik, który świetnie „czuje” i rozumie siatkówkę. Myślę, że swoim stylem gry będzie pasował do gry, którą my lubimy. Dodatkowo będzie mocno zmotywowany, by udowodnić wielu ludziom, w tym trenerowi kadry narodowej, że zasługuje na miejsce w reprezentacji Argentyny. Jeśli mam być szczery, to byłem zaskoczony, że tej klasy siatkarz był jeszcze dostępny na rynku. Jesteśmy podekscytowani faktem, że do nas przyjeżdża i że będziemy mogli rozpocząć wspólnie pracę – dodaje trener Lebedew.

Z transferu tego zadowolony jest także Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla.

– W związku z tym, że w nadchodzącym sezonie czeka nas sporo grania, gdyż jak wiadomo oprócz występów w PlusLidze i Pucharze Polski, będziemy jeszcze rywalizować w europejskich pucharach, konieczne było poszerzenie składu zespołu. Cieszę się, że zdołaliśmy zakontraktować gracza o wysokich umiejętnościach, sporym doświadczeniu i który dodatkowo ma coś do udowodnienia. Wierzę, że transfer Rodrigo Quirogi przyniesie nam wiele dobrego w nadchodzącym sezonie – mówi Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla.

 

 

Inf. prasowa Jastrzębski Węgiel

Fot. Jastrzębski Węgiel