- Gladyr: to jest tylko jeden wygrany mecz (wideo)
- Finał: pierwszy mecz dla Jastrzębskiego
- O brąz: Projekt bliżej medalu
- Smith zostaje w ZAKSIE
- Kwolek: cieszę się niesamowicie, że mogę być częścią tej drużyny
- Stal Nysa na siódmy miejscu
- Dejewski: mówiłem, że doświadczeniem możemy wiele wygrać
- Szumura: “pociągnęliśmy z wątroby” i mamy to!
- Półfinał: Warta przypieczętowała u siebie awans o finału
- Półfinał: tie-break na finał dla Jastrzębskiego!
VNL: Zabawa Polaków z Japończykami
- Updated: 16 czerwca, 2021
Biało-czerwoni swój 11 mecz Siatkarskiej Ligi Narodów rozegrali z Japonią. Drużyną słabszą, jednak dobrze broniącą i grającą szybko. Dodatkowo szkoleniowcem Japonii jest trener Blain, który wraz z trenerem Antigą dowodził biało-czerwonymi w latach 2013-2016, a później objął stery Skry, przez co doskonale zna swoich dzisiejszych rywali. Faworytami jednak zdecydowanie byli Polacy, którzy utrzymują się na 2 miejscu w tabeli grupowej VNL.
Partia otwarcia była od początku do końca podyktowana przez Polaków. Już na pierwszej przerwie technicznej nasi rodacy prowadzili czterema oczkami, a później była jeszcze powiększana. Wiele punktów otrzymaliśmy po błędach rywali, a podopieczni Heynena prowadzili swoją grę. Japończycy nie grali siatkówki do jakiej nas przyzwyczaili – nie było ani gry skutecznej, ani szybkiej i efektownej. Seta zakończył as serwisowy Muzaja i stan 14:25!
Podobnie wyglądał set drugi. Polacy grali swoje, Japonia popełniała błędy, nie była wielką przeszkodą na bloku. Trener Blain dokonywał zmian, jednak jego podopieczni nie mieli nic do powiedzenia. Japonia nie miała trudnej zagrywki, a wręcz wyrzucała wiele piłek w aut, a również blok nie funkcjonował. Polacy pewnie wygrali seta.
Trzeci set był formalnością. Nadal warunki gry dyktowali Polacy. Dobre zawody rozgrywał atakujący Muzaj, zagrywką i na siatce męczył rywali Bieniek, swoje robił Fornal. Wynik może nie był od początku już tak wyraźny dla biało-czerwonych, jednak bez wątpienia kontrolowali to co się działo na boisku. Przy stanie 13:16 trener wprowadził na rozegranie Komendę, który dojechał do “bańki” w Rimini. Przeciwnicy w tym meczu zupełnie nie mieli argumentów na nawiązanie gry, przez co mecz zakończył się w trzech krótkich setach. Biało-czerwoni odnieśli 9 zwycięstwo.
JAPONIA – POLSKA 0:3 (14:25, 18:25, 19:25)
Japonia: Takahashi, Fukuzawa, Otsuka, Sekita, Takanashi, Ri, Ogawa (L) oraz Otake, Nishida, Oya, Yamauchi
Polska: Fornal, Muzaj, Bieniek, Kłos, Łomacz, Semeniuk, Zatorski (L) oraz Komenda
Jutro, na zakończenie 4 rundy meczów grupowych, Polacy zagrają z Niemcami. Początek meczu o g. 21:00.
Fot. FIVB