Wypowiedzi po meczu Polska-Francja

Polacy mimo, że przegrywali juz 0:2 z Francją, zdołali się podnieść i przy dopingu ponad 1300 kibiców pokonali Trójkolorowych po tie-breaku.

Oto co powiedzieli po meczu trenerzy i siatkarze.

Benjamin Toniutti, kapitan reprezentacji Francji: Gratuluję zwycięstwa Polakom. Jestem zaskoczony, że tak dobrze prezentowaliśmy się w początkowej fazie meczu, ponieważ jesteśmy po tygodniu ciężkiego fizycznie treningu. Myślę, że w trzecim secie straciliśmy koncentrację. Może to dłuższa przerwa po drugim secie  zadziałała na naszą niekorzyść. Polacy wtedy zaczęli serować mocniej i grać skutecznie blokiem. Teraz mamy dzień przerwy. Odpoczniemy i postaramy się dobrze przygotować do piątkowego meczu z Serbią, która jest obecnie bardzo silnym zespołem, co pokazała w fazie grupowej.

Laurent Tillie, trener reprezentacji Francji: 
Nie spodziewaliśmy się że tak dobrze zagramy na początku tego meczu. Mieliśmy dużo szczęścia w pierwszym secie, a później kontynuowaliśmy dobrą grę. Niestety, nie byliśmy w stanie utrzymać tego poziomu. Mateusz Mika zagrał bardzo dobrze, a my jesteśmy rozczarowani naszym występem. Teraz musimy trochę odpocząć i przygotować się do piątkowego meczu z Serbią.

Michał Kubiak, kapitan reprezentacji Polski: Oczywiście jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa w dzisiejszym meczu. Od trzeciego seta zagraliśmy zespołowo. Brawa należą się wszystkim zawodnikom, którzy dziś grali, ale w szczególności Dawidowi Konarskiemu, który rozegrał znakomite spotkania i zdobył 20 punktów oraz Mateuszowi Mice, który zapisał na swoim koncie 12 oczek. Teraz myślimy już o jutrzejszym meczu przeciwko Serbii.

Stephane Antiga. trener reprezentacji Polski: To był dla nas trudny mecz, zresztą jak zwykle przeciwko Francji. Oni prowadzili już 2:0, co było trudną sytuacją, ale nie poddaliśmy się i walczyliśmy do końca. Mieliśmy szansę wygrać w pierwszym secie, ale nie wykorzystaliśmy tego. Byliśmy jednak cierpliwi i wygraliśmy tie-breaka. Jak zwykle wygrała cała drużyna, ale Mateusz Mika i Dawid Konarski zagrali bardzo dobry mecz. Przyjechaliśmy do Krakowaze świeżością, ale zużyliśmy mnóstwo energii w tym meczu. Jutro musimy pokazać takie samo podejście i myślę, że jesteśmy gotowi by wygrać z Serbią.

Mateusz Mika, przyjmujący reprezentacji Polski:
 Cieszę się, że udało nam się wygrać. Ostatnio tak jest, że gramy pięć setów do samego końca, mimo że na początku nie wszystko nam wychodzi. Myślę, że na tym też polega siatkówka, że kiedy nie idzie, nie można się poddawać i trzeba walczyć do końca. Po raz kolejny walczyliśmy do końca i wygraliśmy, więc nic tylko się cieszyć. Ważne jest dla nas, aby kolekcjonować zwycięstwa z jak najmocniejszymi zespołami – a tutaj właściwie są same silne zespoły – żeby lepiej się czuć przed igrzyskami i nie być tam jako drużyna, która przegrała ze wszystkimi – dzisiaj zrobiliśmy ku temu pierwszy krok. Jeżeli chodzi o moje zdrowie, to czuję się coraz lepiej. Kolano mnie jeszcze trochę boli, ale jest bardzo dobrze.

Grzegorz Łomacz, rozgrywający reprezentacji Polski: Cieszymy się z tego, że się nie poddaliśmy po dwóch setach – ten pierwszy trochę nam uciekł, drugi też w sumie mogliśmy wygrać. Cieszy, że wszyscy zawodnicy, którzy wchodzą na boisko, pomagają sobie i walczymy do końca. Francuzi słyną z gry w obronie i trzeba z nimi grać bardzo cierpliwie, bo tym wręcz zabijają przeciwników. Dzisiaj potrafiliśmy znaleźć receptę na tę obronę. Przed tym turniejem zeszliśmy trochę z ciężarów, z treningu siłowego, aby złapać świeżość na te finały. Wiadomo jednak, że Rio to nasz cel nadrzędny.

Mateusz Bieniek, środkowy reprezentacji Polski: Pewność siebie buduje się zwycięstwami, dlatego dzisiejszy mecz jest dla nas bardzo ważny. Odnieśliśmy zwycięstwo, którego bardzo nam brakowało. Szczęście się do nas uśmiechnęło, bo przegrywaliśmy 0:2, ale w trzeciej partii przyszło przełamanie. Kiedy Francja się rozluźnia, nie prezentuje już tak wysokiej formy i popełnia błędy. Gdy gra układa się po ich myśli – prezentują widowiskowe akcję, śmieją się do siebie, ale przez to łatwo się dekoncentrują i zaczynają seryjnie tracić punkty. Różnica pomiędzy naszą grą na początku sezonu i obecnie jest kolosalna. Byliśmy ociężali, nie skakaliśmy tak wysoko, a nogi odmawiały posłuszeństwa. Wiadomo, że nasza gra nie jest jeszcze idealna, ale dużo łatwiej radzimy sobie z obciążeniami. Myślę, że ten Final Six jest trudniejszy niż w zeszłym roku dlatego, że jego poziom jest o wiele bardziej wyrównany. W poprzednim sezonie Włosi mieli swoje wewnętrzne problemy, a Serbowie nie prezentowali takiej siatkówki jak teraz. W Krakowie każda drużyna ma szansę na zwycięstwo.

 

 

Zebrała: Ludmiła Kamer