Raul Lozano: Czuję się tutaj wyjątkowo

Uznawany za jednego z najwybitniejszych trenerów świata. Od 2011 roku odbył przerwę od pełnienia owej funkcji. O tym, jak  spędził ten czas, o polskiej lidze i powrocie do Polski opowiedział selekcjoner, pod wodzą którego polska reprezentacja siatkarzy zdobyła wicemistrzostwo świata w 2006 roku. Mowa o nikim innym, jak o Raulu Lozano.

Argentyński trener aż do 2013 roku nie mógł podpisać żadnego kontraktu ani z żadnym z klubów ani z reprezentacją, z powodu sprawy sądowej, jaką toczył przeciwko związkowi siatkarskiemu w Niemczech. W tym czasie współpracował z FIVB, prowadził różnego rodzaju kursy oraz angażował się w szkolenia siatkarskie w wielu krajach. Jak sam przyznaje, obejrzał przez ten czas sporo meczów siatkówki, w szczególności spotkania FIVB Mistrzostw Świata Polska 2014.

Na pytanie, czy śledzi mecze ORLEN Ligi i PlusLigi oraz jak je ocenia, selekcjoner odpowiada: – Mało meczów polskiej ligi oglądałem na żywo, ale kiedy jestem w Polsce, staram się być na jakimś spotkaniu. Żeby dobrze ocenić ligę, ważne są trzy czynniki: dostęp do technicznej relacji video, którą przesyłają sobie trenerzy, bo to są konkretne wskazówki, co trzeba dalej robić. Kolejny czynnik: transmisja telewizyjna meczu, która pozwala obejrzeć go z różnych ujęć i z różnych kamer, a to pomaga ocenić grę dokładniej. Ostatnia sprawa, to pomeczowe statystyki, które szczegółowo pokazują przebieg meczu i pozwalają na profesjonalną pracę. Wypełnienie wszystkich tych kroków bardzo pomaga wyrobić sobie pogląd. Ale trzeba obejrzeć dużo meczów, trzeba wręcz zepsuć sobie wzrok przed telewizorem, żeby móc ocenić ligę – komentuje.

O tym, że polska liga siatkówki dorównuje europejskiej czołówce, wiemy do dawna. Jednak na pytanie, czy jesteśmy w stanie zbliżyć się do rosyjskiej Superligi, Lozano jasno odpowiada, że w polskich drużynach tkwi spory potencjał. – Konieczne jest, żeby te słabsze drużyny, dorównały do poziomu najlepszych i mogły z nimi współzawodniczyć, a wtedy siłą rzeczy podniesie się poziom rozgrywek i poziom gry zawodników. To jest krok, który powinna Polska zrobić, żeby dorównać lidze rosyjskiej – dodaje.

W 2014 roku, kiedy polscy siatkarze zdobywali złoto mistrzostw świata, Raul Lozano również przebywał w naszym kraju. Nie ukrywa, że bardzo przeżył to zwycięstwo i nie omieszkał po finałowym pojedynku wbiec do szatni Polaków, by pogratulować wszystkim, zwłaszcza tym, których trenował – Michałowi Winiarskiemu, Marcinowi Możdżonkowi czy Krzysztofowi Ignaczakowi. Szkoleniowiec mocno kibicował Polsce: – Wzruszyłem się, kiedy odbierali złoto – przyznaje.

Lozano pracował z naszymi siatkarzami niespełna cztery lata. Choć to sporo czasu, nie ukrywa, że chciałby wrócić do Polski: – Dobrze się tu czuję. Dobrze pracuje mi się z ludźmi. Jestem tutaj lubiany i doceniany przez działaczy i kibiców. Do tej pory pamiętam jak 12 tysięcy ludzi śpiewało mi happy birthday na Mundialu w Krakowie czy „pieśń o Małym Rycerzu” – tego nie przeżyłem w żadnym innym kraju. Czuje się tutaj wyjątkowo i często mam liczne dowody sympatii. Chciałbym za to wszystko podziękować, poprzez wykonanie możliwie najlepszej pracy tutaj w Polsce – kończy Argentyńczyk.

 

źródło: pzps.pl/inf.własna, fot. pzps.pl