Siatkarze kosmicznie zagrali dla WOŚP

Kolejny Kosmiczny Mecz za nami. Dobrej zabawy, uśmiechu i przede wszystkim dobrego serca po raz kolejny nie zabrakło…

Za nami siódma edycja Legendarnego Kosmicznego Meczu, podczas którego gwiazdy kabaretu, sportu oraz celebryci spotykali się ze sobą w Rybniku, by wspomóc Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. – Ani przez chwilę nie zastanawiałem się wziąć udział w tym meczu. Po raz drugi skorzystałem z zaproszenia. Fajne wydarzenie, wiele zabawy i szczytny cel. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy potrzebuje takich inicjatyw. Myślę, że im więcej możemy pomóc, tym lepiej dla osób potrzebujących – powiedział bez chwili zastanowienia prezes ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Sebastian Świderski, którego zdanie podzielił również były reprezentant Polski, obecnie ekspert Polsatu, Krzysztof IgnaczakBardzo fajny cel, świetna inicjatywa. Fajnie, że ludzie się ruszają, że grają w siatkówkę, w koszykówkę. Myślę, że cała sala fajnie się bawi. Nie mogłem być w tym roku na Balu Mistrzów Sportu, wybrałem Rybnik. Jestem tutaj po raz pierwszy, ale mam nadzieję, że nie ostatni. Fajna inicjatywa, warto pomagać. Myślę, że na nas siatkarzy zawsze mogą liczyć. Ci co skończyli granie i ci co nadal grają w jakimś stopniu się angażujemy w takie akcje. W jakiś sposób oddajemy to co nam życie dało, że możemy pomagać w taki sposób, na szczytny cel, na dzieciaki – powiedział Igła.

Wśród osób zaproszonych, w tym roku do Rybnika zawitali m.in. siatkarze – Marcin Prus, Magdalena Saad, Salvador Oliva, trener Ferdinando de Giorgi, trener Dariusz Luks oraz wspomniani już Świderski i Ignaczak. Pojawili się także: Zygmunt Chajzer, Piotr Kupicha, Jankes, Tomasz Kabis, Sabina Jaszke, Kamil Baleja, Sergiusz Ryczel, Marek Plewgo. Nie mogło zabraknąć kabareciarzy – Mariusz Kałamaga, Ewa Błachnio oraz jako organizatorzy Kabaret Młodych Panów z Bartoszem Demczukiem na czele oraz wile innych gości.

Podobnie, jak podczas poprzednich edycji, nie zabrakło dobrej zabawy, fantastycznych emocji i szalonych zagrań zawodników powołanych do gry. Podczas całego widowiska świetnie się bawił trener reprezentacji siatkarzy Ferdinando de Giorgi. – On jest południowcem, także gdzieś tam ma wpisaną dobrą zabawę. To jest przesympatyczny człowiek. To jest otwarty człowiek, bije od niego taka aura ciepła. Myślę, że nie raz nas zaskoczy jakąś silniejszą reakcją, ale wiadomo, że jako trener będzie też miał takie momenty, w których będzie się denerwować. Jednak póki co jest taką ostoją i mam nadzieję, że znajdzie szybko wspólny język z chłopakami – ocenił szkoleniowca Ignaczak. – Bardzo dobrze, że nie boi się wychodzić do ludzi. Myślę, że bardzo mu odpowiada klimat, co sam podkreśla. Myślę, że będąc w naszym kraju już ponad rok, nie tylko poznał ludzi, środowisko. To z pewnością zaprocentuje – dodał.

Nieco mniej widoczny na boisku był Sebastian Świderski, jednak jak sam podkreślił, mimo to bawił się wyśmienicie. – Jest mnie trochę mniej na boisku, bo akurat rano miałem ligę amatorską w Raciborzu, więc tutaj się troszkę oszczędzam. Dałem wszystko z siebie rano – zażartował prezes mistrzów Polski – A tak poważnie, to fajna zabawa, więc niech każdy ma możliwość się pobawić. Ja w siatkówkę bawiłem się dwadzieścia lat, także teraz chętnie patrzę jak inni cieszą się tym fajnym sportem.

Kosmiczny mecz odbył się już po raz siódmy i za każdym razem gości na nim siatkówka, ku uciesze kibiców – To jest wielkie wydarzenie, więc fajnie. Myślę, że siatkówka jest sportem numer jeden w Polsce. Można przyjść na halę całymi rodzinami i zobaczyć naprawdę dobre widowisko. Poziomem sportowym nie odstajemy od najlepszych. Jesteśmy jedną z najlepszych reprezentacji na świecie. Także tym bardziej fajnie, że celebryci, piosenkarze też się mogą pobawić w siatkówkę, naszą siatkówkę – podsumował Świderski. – Współpracujemy z towarzystwem TS Volley Rybnik i od początku jakby ich pomysłem było, aby postawić na siatkówkę. Tak też ta siatkówka pojawia się co roku – powiedział Bartosz Demczuk, organizator Kosmicznego Meczu. – Kibice dopisali, goście przybyli. Co prawda pogoda pokrzyżowała nam nieco szyki ponieważ niektórzy goście nie dojechali z powodu choroby, jak chociażby Małgorzata Glinka Mogentale – dodał.

Od pierwszej edycji celebryci, gwiazdy estrady i sportu chętnie wspomagają Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, przez co i na Kosmiczny mecz nie ma problemu z zaproszeniem odpowiedniej ilości gości – Nie było problemu z zaproszeniem gości. Jak dzwoniłem, to najczęściej słyszałem “chętnie, tylko muszę sprawdzić kalendarz”. Wszyscy chętnie się zgadzali by wspomóc tegoroczny Kosmiczny Mecz. Szczególnie dobrze ludzie reagują kiedy dowiadują się, że gramy dla Orkiestry. Każdy chyba chce pomagać dzieciakom – zakończył Demczuk.

W tym roku Kosmimczny Mecz przyniósł dochód ponad 23 tys. zł i taka też suma trafi na konto WOŚP.