LŚ: Amerykanie lepsi w starciu gigantów, come-back Czechów

Wielki hit w Kaliningradzie padł łupem Amerykanów. Wielkie emocje w starciu Czechów z Portugalią. Pewne wygrane Finów i Serbów.

Grupa B:
Amerykanie już witali się z gąską, cieszyli się i byli od krok od zakończenia spotkania w trzech setach. Rosja zawsze gra do końca, czego i tym razem dowiodła. Mimo, że w trzeciej partii Sborna przegrywała już 7:11 to odrobiła straty i przedłużyła swoje nadzieje. Kaliningrad był miejscem prawdziwego horroru. Rosja doprowadziła do wyrównania . Tie – break doprowadził widzów do stanu niemalże przedzawałowego. Ostatecznie to USA cieszyło się z wygranej. Ton grze w ekipie amerykańskiej nadawał Anderson, który zdobył 36 punktów. Z kolei w reprezentacji Rosji na pierwszy plan wysunął się Pawłow – 19 punktów.
W drugim spotkaniu tej grupy Serbowie bez większych problemów poradzili sobie z Bułgarami.
Rosja – USA 2:3 (18:25, 19:25, 27:25, 25:19, 19:21)
Serbia – Bułgaria 3:0 (25:21, 25:18, 25:19)

Grupa C:
Belgia prowadziła już 2:0 w rywalizacji z Australią, ale w trzeciej partii zbytnio rozluźniła się. Siatkarze z Antypodów na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:3 i stopniowo zwiększali przewagę. Czwarty set wyrównany, jednak Belgia w kluczowym momencie odskoczyła rywalom. Kluczową postacią w europejskiej ekipie okazała się Deroo – zdobywca 21 punktów. W drugim spotkaniu tej grupy Finlandia nie miała większych problemów z pokonaniem Kanady. Jedynie w trzecim secie siatkarze z Ameryki Północnej postraszyli przeciwnika. W początkowej fazie partii odskoczyli na cztery punkty i utrzymywali prowadzenie. Dopiero Kunnari doprowadził do remisu. Trwała walka cios za cios, z której zwycięsko wyszli Finowie.
Australia – Belgia 1:3 (16:25, 21:25, 25:18, 20:25)
Finlandia – Kanada 3:0 (25:18, 25:17, 26:24)

Grupa D:

W spotkaniu Francja – Argentyna walka trwała do samego końca.Spotkanie lepiej rozpoczęli siatkarze z Ameryki Południowej, jednak Trójkolorowi odrobili straty i wyszli na prowadzenie. Efekt dała dobra postawa Rouziera oraz Marechala. Argentyna nie złożyła broni i walczyła, czego efektem było zwycięstwa w tie-breaku. Lidrem grupy pozostaje Francja z dorobkiem 27 punktów przed Argentyną – 25.

Francja – Argentyna 2:3 (20:25, 25:19, 25:17, 20:25, 13:15)
Grupa E:
Wielkich emocji dostarczyli Czesi, którzy zaliczyli fantastyczny come-back. Przegrywali już 0:2 i byli pod ścianą, jednak udało im się odwrócić losy spotkania. W tie0breaku wypracowali sobie pewną przewagę i mogli cieszyć się z wygranej. Naszych południowych sąsiadów do zwycięstwa poprowadził Krisko, który zdobył 14 punktów.
Czechy – Portugalia 3:2 (18:25, 23:25, 25:23, 25:23, 15:11)